Za maładuju Biełaruś!
z pošty Redakcyi
Usio na Miadzielščynie jak u časy, kali ludzi mieli prymityŭnyja mety i zajmalisia kožny dzień adnoj i toj ža pracaj, žyli ad śviata da śviata adnym dniom.
U Miadziele žyvie kala 8 tysiač čałaviek, try ź jakich — moładź.U Miadziele dźvie siarednija škoły, himnazija, dziciačaja junackaja spartovaja škoła, dom dziciačaj tvorčaści, rajonnaja biblijateka, muzyčnaja škoła.
Tamu kali ty nie zdolny da sporta, to idzi ŭ Dom dziciačaj tvorčaści, tam ciabie buduć vučyć viazać, vyšyvać, vyrazać z dreva, albo hulać u lalki, a kali ciabie i heta nie zacikavić – siadzi doma, čytajučy knihu z rajonnaj biblijateki albo poŭnaściu achviaruj volnym časam i ščyra vučysia.
Dziciača-junackaja spartovaja škoła raźmiaščajecca na bierazie voziera Miastra i asnoŭnuju častku spartovych siekcyj składajuć vodnyja, to bak viesłavańnie. Kali kazać pra valejboł, baskietboł, nastolny tenis, to jany isnujuć tolki ŭ škołach. Futboł, vialiki tenis, płavańnie — u Miadziele takoha niama, niama ni siekcyj ni śpiecyjalistaŭ.
Dom dziciačaj tvorčaści raźmiaściŭsia ŭ budynku byłoj škoły. Jana jak vyhladała 40 hod tamu, tak i vyhladaje ciapier. Kapramontu budynak DDT nie viedaŭ.
Muzyčnaja škoła niedaloka adyšła ad DDT pa stanie pamiaškańnia i vielmi dobra kali jana štohod maje čałaviek 30 naboru na roznyja muzyčnyja instrumienty.
Varta ŭzhadać jašče adno miejsca, dzie štotydzień moładź nabyvaje novyja viedy – Miadzielski Dom Kultury, pa-prostamu — kłub.
Toje, što pa subotach adbyvajecca na miadzielskich tancach, niemahčyma nazvać kulturaj. Kłub — heta miejsca, dzie małady čałaviek moža spakojna pasiadzieć, vypić jakoha-niebudź napoju, patančyć, parazmaŭlać ź siabrami, adnym słovam adpačyć. Miadzielski klub ža vielmi nahadvaje zahon dla źviarej, u jaki zahnanyja 70 čałaviek, nie razumiejučych sensu svajoj prysutnaści.
Kali maładzion pažadaje źviazać svajo žyćcio z paezijaj, kulturaj, krajaznaŭstvam albo historyjaj, to ŭ Miadziele znojducca ličanyja ludzi, jakija zmohuć dapamahčy jamu ŭ hetym. A kali jość žadańnie być milicyjantam, to tut niama prablemaŭ: paśla skančeńnia škoły pajšoŭ u vojska, paśla vojska ty — abaronca paradku. Tamu tut treba dobra parazvažać nad vybaram prafiesii.
Kali na praciahu svaich školnych hadoŭ čałaviek nie znajšoŭ peŭnyja idei, jamu vielmi składana vyrašyć takoje pytańnie. A jak jaho vyrašyć, kali bolšaść moładzi nie cikavicca absalutova ničym dy i niama kamu ich zacikavić. Z hetaha i vynikaje prablema razhublenaści i drennaha vybaru pracy.
Kali kazać pra duchoŭnaje vychavańnie miadzielskaj moładzi, to ŭ Miadziele jość katechizis pry kaściole Maci Božaj Škaplernaj, i pravasłaŭnaja niadzielnaja škoła. Ale baćkam čamuści padajecca nie modnym vieści dzicia da kaścioła ci carkvy i dzieci rastuć pad upłyvam banalnaha vychavańnia: dziciačy sadok, škoła, PTU, kaledž, praca.
Što da viosak, to tam cicha i hłucha.
Usio na Miadzielščynie jak u časy, kali ludzi mieli prymityŭnyja mety i zajmalisia kožny dzień adnoj i toj ža pracaj, žyli ad śviata da śviata adnym dniom. Nie raz škaduješ pra toje.Prykra, što da siońniašniaha dnia pra heta nie dumaje miascovaja ŭłada.