Michał Aniempadystaŭ: Častka intelektualnaj elity zdradziła svajmu paklikańniu
Aŭtar znakamitaha «Narodnaha albomu», čałaviek hodu ŭ muzycy pavodle hit-paradu «Tuzin hitoŭ», Michał Aniempadystaŭ z toj hieneracyi 40-hadovych tvorcaŭ, dla jakich ułasnaja tvorčaść i «biełaruskaje pytańnie» isnujuć nieparyŭna. Napiaredadni kancertu, pryśviečanaha trochhodździu muzyčnaha partału «Tuzin hitoŭ» jaho viadučy razvažaje pra karani i sučasny stan biełaruskaj kultury, pra siłu i słabaść ajčynnaj elity i pra ahulnuju atmasferu žyćcia ŭ krainie.
– Michale, dumaju, vy zhodnyja z tym faktam, što Biełaruś – sialanskaja nacyja i, naturalna, tut adpaviednaja kultura. Nam treba z hetaha kampleksavać?
– Ja, viadoma, nie psychaterapeŭt, ale mnie zdajecca, što kompleksy – heta škodnaja reč, i ich treba pazbaŭlacca. Asobnamu čałavieku treba pazbaŭlacca kompleksaŭ i cełaj nacyi – taksama. «Sialanskaść» naša prajaŭlajecca ŭ mentalnaści, hetyja rysy nacyjanalnaha charaktaru zakładzienyja vielmi hłyboka. Jany zaŭsiody buduć prysutničać, ich ciažka pazbycca i nieviadoma, ci varta. Ale kali my havorym pra biełaruskuju kulturu, to jaje ciažka nazvać sialanskaj. Bo i pieršyja teksty, napisanyja pa-biełarusku, i pieršyja sproby samaidentyfikacyi – usio heta rabiłasia nie sialanami, a šlachtaj. Kultura naša maje šlachieckija karani i tradycyi. I tut užo kampleksavać nie vypadaje, bo heta tradycyi vysokaha kštałtu.
– Ci možna skazać, što ciapier biełaruskaja kultura źjaŭlajecca kasmapalityčnaj?
– Chutčej postsavieckaj.
– Taksama, jak litoŭskaja, ci kultura ŭsich inšych narodaŭ, što ŭvachodzili ŭ SSSR?
– Nie, u paraŭnańni ź Litvoj u nas inšaje stanovišča. Kali my havorym pra aficyjnuju kulturu, to ŭ nas jana nabyvaje dziŭnavatyja hibrydnyja formy, sumieś savieckaha aficyjozu z sučasnaj rasiejskaj pop-kulturaj i pseŭdabiełaruskim folkam. Sučasnaja biełaruskaja kulturnaja madel nie vyhladaje pryvabnaj. Jana stylova nieakreślenaja i tamu niazručnaja dla samaidentyfikacyi. Kažučy praściej, być biełarusam nia nadta chočacca, bo nia vielmi zrazumieła, što heta takoje, i našto heta patrebna. Paŭsiudna i zaŭsiody intelihiencyja, ci kali chočacie, intelektualnaja elita, zachoŭvaje i pamnažaje kulturnuju spadčynu, šukaje adkazaŭ na pytańni, chto my, adkul i kudy idziem. Heta supolnaja dziejnaść. Heta składany permanentny praces. Jaho ciažka inśpiravać źvierchu, ale možna padtrymać.
Ŭ hetym i palahaje roźnica pamiž ciapierašniaj Litvoj i Biełaruśsiu, što tam hetyja pytańni stavilisia i staviacca, i žychary krainy majuć na ich adkazy. Jany viedajuć, chto jany, jany majuć svaju pryvabnuju i paznavalnuju kulturnuju madel. Heta vynik kalektyŭnaj tvorčaści litoŭskich kulturnych i palityčnych elitaŭ. I kali niechta kaža, što tak było zaŭsiody, što jany, maŭlaŭ, bałty, a my słavianie, chaču nahadać, što niemałuju častku nasielnictva Vilni i Vilenskaha kraju składajuć tamtejšyja aŭtachtony – biełarusy i palaki, a taksama vychadcy z našych Ašmianaŭ, Smarhoni i inšych padobnych haradoŭ i miastečak. I voś pamiž zastavacca biełarusam ci stać litoŭcam jany abirajuć apošniaje. Hladziać tam BT, chvalać Łukašenku, a dzieci ich užo havorać pa-litoŭsku, u krajnim vypadku, pa-polsku. My dahetul nie stvaryli svajoj pryvabnaj kulturnaj madeli. Našaja prablema u tym, što značnaja častka intelektualnaj elity albo adsunutaja ad kulturnaha budaŭnictva, albo samaizalavałasia, zdradziŭšy svajmu paklikańniu.
– Tamu što biełaruskaja elita słabaja?
– Elita na pustym miescy nie ŭtvarajecca. U Biełarusi na praciahu 200 hadoŭ nacyjanalnuju elitu permanientna vyniščali. Paśla kožnaha paŭstańnia ŭsie hetyja viarški zdymalisia – ludzi albo karalisia śmierciu, albo vysyłalisia ŭ Sibir, albo prosta pazbaŭlalisia svajho sacyjalnaha statusu, albo ŭciakali na emihracyju. Tak było da revalucyi, i paśla revalucyi praciahvałasia toje ž samaje. Pryčym u paźniejšyja časy źniščałasia nie tolki šlachta, jakaja tradycyjna zachoŭvała kulturnyja i cyvilizacyjnyja kaštoŭnaści, źniščałasia narodnaja intelihiencyja – nastaŭniki, piśmieńniki, śviatary. Ale, tak ci inakš, elita – heta lepšaje ad astatniaha pa svaim vyznačeńni. Zaŭsiody pamiž roŭnych jość lepšyja, i inakš nie byvaje.
– Ličycca, što kali ŭ niejkaj krainie na kulturu, na mastactva jość ucisk z boku ŭłady, dyk intelektualnyja pošuki robiacca bolš aryhinalnymi, čym tam, dzie jość poŭnaja svaboda. Vy zhodnyja z hetym mierkavańniem?
– Ja tak nia dumaju. Kultura – heta ŭvohule niešta takoje, što źmianiajecca vielmi pavolna i što nielha vyrvać z histaryčnaha kantekstu. Kultura – heta nia toje, što isnuje tolki ciapier i tut. Jana biaskoncaja ŭ minułym i taksama biaskonca praciahvajecca ŭ budučyniu. Tamu jość na jaje ŭcisk ŭ kankretny momant, ci nie – heta nia tak i važna pa vialikim rachunku. Dla kultury ucisk zbolšaha škodny, bo jon zaminaje naturalnym evalucyjnym pracesam. Dla mastactva ŭvohule nieabchodna, kab u hramadztvie adbyvalisia niejkija źmieny. Navat kali ŭcisk budzie, ale pry hetym budzie stahnacyja, – dla mastactva heta drenna. Bo mastactva nia moža ekspluatavać adny i tyja ž vobrazy, temy. Kali na praciahu dziesiacihodździaŭ u krainie ničoha nie adbyvajecca, kali ŭsio zastyła, novyja idei i temy nia mohuć źjavicca. Mastaki i paety biaruć natchnieńnie i temy z pavietra, vyciahvajuć z ahulnaj aŭry. Nie byvaje tak, što ty siadziš-siadziš i raptam niešta hienijalnaje prydumaŭ.
– Viedaju, što vy mnoha vandrujecie pa Biełarusi. Jakoj vam pačuvajecca ahulnaja atmasfera žyćcia, nastroj ludziej?
– U Biełarusi dahetul žyvuć eŭrapiejcy. Kraina naša farmiravałasia ŭ eŭrapiejskim rečyščy i, niahledziačy na 200 hadoŭ rasiejskaha panavańnia i 70 hadoŭ savieckaha, jana zastałasia eŭrapiejskaj. Mnie zdajecca, ludzi ŭ nas, prynamsi, vyhladajuć jak eŭrapiejcy, i šmat u čym pavodziać siabie jak eŭrapiejcy. Pry ŭsich akaličnaściach našaha žyćcia biełarusy nie vyhladajuć zapałochanymi, pryhniečanymi, ubohimi i durnymi. Jany absalutna narmalnyja. I ŭ toj ža čas adčuvajecca niejkaja pasiŭnaść. Ludzi nia vierać, što budučynia budzie, pavinna być albo na krajni vypadak, što jana moža być lepšaj, čym sučasnaść. Da takoj apatyi ludziej padšturchoŭvaje histaryčny vopyt apošnich 200 hadoŭ. Usio, što biełarusy pačynali rabić, na žal, mieła nehatyŭny vynik. Usie paŭstańni byli zadušanyja. Sproba pabudavać svaju dziaržavu na pačatku stahodździa była taksama niaŭdałaj. Vajna, represii… Usio tak paŭpłyvała na biełarusaŭ, što jany ciapier ličać za lepšaje nikudy nie leźci, nie vysoŭvacca, nie prykładać namahańniaŭ. Pa vialikim rachunku, heta samaje razumnaje. Heta dapamahaje vyžyć, i heta razumna na ŭzroŭni adzinki. Ale absalutna nierazumna na ŭzroŭni supolnaści. Kab supolnaść ruchałasia napierad, kab u svajoj krainie žyć lepš, ludzi pavinny časam achviaravać ułasnymi intaresami. Ale dla hetaha ŭ ich pavinna być vysokaja matyvacyja. Kab achviaravać pryvatnym dziela supolnaha, čałaviek pavinien myślić katehoryjami krainy, radzimy, narodu. Mieć systemu maralnych i kulturnych kaštoŭnaściaŭ. U tym i prablema, što hetaha nam brakuje. Kali niama samaidentyfikacyi, kali niama adčuvańnia jednaści jak nacyi, kali nia ličacca za kaštoŭnaści svaje ŭłasnyja tradycyi, svoj ład žyćcia, dyk i niama za što zmahacca.
Voś hetym biełarusy i roźniacca siońnia ad inšych eŭrapiejcaŭ. Eŭrapiejcy vierać u svaju budučyniu, jany jaje stvarajuć, zmahajucca za jaje, a biełarusy – nie. My, u adroźnieńnie ad inšych, nia ruchajemsia napierad, my navat na miescy nie zastajemsia, bo heta niemahčyma, – zastavacca na miescy. My ruchajemsia nazad.