BIEŁ Ł RUS

Kašula Mikity Sasima

23.09.2005 / 13:0

Nashaniva.com

Zubroviec Mikita Sasim paśla razhonu «Łancuha nieabyjakavych ludziej» trapiŭ u bolnicu z čerapna-mazhavoj traŭmaj. Ź im pahutaryŭ karespandent «NN».

«NN»: Jak pačuvajeciesia?

Mikita Sasim: Siońnia (20 vieraśnia. — «NN») lepiej, učora jašče ŭ hałavie kruciłasia. Praź dzień-dva ŭžo vyjdu. Daktary kažuć lažać spakojna i mienš razmaŭlać pa telefonie.

«NN»: Čamu Vy ŭźniali svaju kašulu zamiž ściaha na Łancuhu?

MS: Amapaŭcy pazabirali ŭ nas abodva našy ściahi. Treba było niešta ŭźniać.

«NN»: Čamu takaja nervovaja reakcyja apošnim časam na «łancuhi»? Udzielnikaŭ razhaniajuć, sutyčki zdarajucca.

MS: Supracoŭniki milicyi nia majuć prava zatrymlivać ludziej. Pavodle zakonu, takija akcyi nia jość niesankcyjanavanym schodam. Tamu jany starajucca prosta vycisnuć udzielnikaŭ z płoščy. Čamu takaja žorstkaja reakcyja była na apošnim łancuhu, nia viedaju.

«NN»: U «Kamsamołcy» byŭ artykuł, dzie havaryłasia, što Vy źbirajeciesia pakinuć palityku j zaniacca biznesam…

MS: Palitykaj ja nie zajmajusia, nie lublu. Maja dziejnaść — supraciŭ!

Hutaryŭ Arkadź Šanski

Čytajcie taksama:

Kamientary da artykuła