Jak adkryvałasia miaža z Polščaj. Repartaž z Bresta
Siońnia nočču Polšča adkryła miažu ź Biełaruśsiu. Mietaličnyja zaharody, kalučy drot, bietonnyja kanstrukcyi prybrali z mosta, i ruch pamiž dźviuma krainami praz Buh adnaviŭsia. Žurnalisty Onliner.by pabyvali ŭ Breście i pahladzieli, jak adkryvałasia miaža.
21:45
Pierad punktam propusku «Brest» užo stajać u čarzie dva dziasiatki aŭtobusaŭ i piać mikraaŭtobusaŭ. Spačatku ŭsie jany byli pustyja, ale ciapier pasažyry aktyŭna prybyvajuć. Pieršy aŭtobus zapoŭniŭsia chutčej za ŭsich, jahony kiroŭca z samaha pačatku papiaredžvaŭ achvotnych:
— Miescaŭ niama.
— A za dapłatu?
— Niama miescaŭ! Usio zaniata. U pieršym niama, a ŭ inšych jość.
Taksa, jak tut kažuć, amal standartnaja: piaćdziasiat jeŭra. Heta zadavalniaje tych, chto pryjechaŭ da miažy, raźličvajučy jakraz na mahčymaść padsieści ŭ aŭtobus. Zadavalniaje taksama tych, chto prybyŭ paźniej, i čyj aŭtobus u «kalejcy» staŭ u druhi dziasiatak, jany pierasadžvajucca.
— U vas jakija miescy? — abyjakava pytajecca kiroŭca.
— 15 i 16, — adkazvajuć dvoje chłopcaŭ, biaruć vialikija sumki i iduć napierad. Kiroŭca kivaje i idzie kuryć.
Mienavita chłopcaŭ z sumkami siarod pasažyraŭ šmat. Razmovy ŭ ich padobnyja: jeduć na pracu.
— A hetyja dva tydni jak? Praz Łatviju jeździli?
— Navošta praz Łatviju? Nijak nie jeździli, doma byli. Ciapier miažu adčyniać — pajedziem.
Inšyja jeduć pa spravach abo da svajakoŭ. Niekalki žančyn kala aŭtobusaŭ razmaŭlajuć pa-ŭkrainsku.
— Vy ŭ Polšču?
— Nu tak, — adkazvajuć, ale vidavočna niervujucca. — Dzieci tam.
Žančyny raspaviali, što dzień praviali ŭ horadzie, a ich aŭtobus u hety čas zajmaŭ tut čarhu. Anałahičnaja historyja ŭ mnohich, i pustyja aŭtobusy aktyŭna zapaŭniajucca narodam.
22:00
Što cikava: usiu čarhu la punkta propusku sustrakaje lisa. Sapraŭdnaja lisa, dzikaja, ale zvykłaja da ludziej. Kažuć, jana siudy pastajanna prychodzić: dajadaje reštki, prosicca pačastavać
— Dzie moj fotaaparat? — kryčyć dzicia i biažyć da lisy.
Jana naściarožana pryŭstaje, rychtujučysia ŭciakać, ale mama spyniaje chłopčyka, i lisa supakojvajecca.
— Kali lisa ŭkusić — daviadziecca rabić 40 ukołaŭ u žyvot, — papiaredžvaje maci dziciaci. Toj maŭčyć i fatahrafuje ź biaśpiečnaj adlehłaści. Lisu škada: kožnuju chvilinu jaje ślapiać uspyški, fatahrafujuć usie, a ježy nichto nie prynios. Źviarok nie sychodzić, jon čakaje. Ludzi čakajuć, pakul adkryjuć miažu, lisa čakaje pačastunkaŭ.
— Heta miascovy pačakun, — žartuje niechta.
— My tut usie pačakuny, — sumna adkazvajuć jamu. Lisa nie baicca fotaaparataŭ, a voś ludzi — tak.
— Vy što, žurnalisty? — napružvajucca kiroŭcy.
Jany nie chočuć razmaŭlać, maŭčać zmročna. Padsadki, pierasadki, apłata — nichto nie choča pryciahvać uvahu. Ale chavajucca i pasažyry, razmaŭlajuć nieachvotna. Atmaśfiera ŭ čarzie spakojnaja, ale nie nadta pryjaznaja.
— Nam kiroŭca skazaŭ, što našy pačnuć z 23‑j hadziny zapuskać i adrazu dziesiać aŭtobusaŭ zapuściać, — z natchnieńniem kaža niechta.
— I što? Ty most bačyła — jon ža vuzki! Pytańnie nie ŭ tym, kolki našy zapuściać, a ŭ tym, jak chutka palaki buduć prapuskać, — hučyć u adkaz.
Usie ciažka ŭzdychajuć.
22:15
— Šmat tam aŭtobusaŭ napieradzie? — pytajecca žančyna, što vyjšła z tolki što prybyłaha.
— 16, vaš — 17-y.
— U-u… Heta kali my projdziem, da ranicy?
Žurnalisty nie chočuć jaje zasmučać, tamu kivajuć. 16 aŭtobusaŭ u čarzie — nie katastrofa, ale heta hadziny čakańnia, a propusk jašče navat nie pačaŭsia.
— Vy ź Minska? A ŭ kolki vyjechali?
— U 16 ź niečym. My naohuł praz Łatviju pavinny byli jechać, ale ŭ apošni momant nam skazali, što pajedziem praz Brest.
I heta taksama typovaja historyja, mnohija raspaviadali, što spačatku pavinny byli jechać na «Hryharaŭščynu» i vielmi chvalavalisia z hetaj nahody.
— Kažuć, łatvijskaja miaža ciapier staić pa dvoje sutak!
— Jašče pahladzim, kolki my tut stajać budziem.
— Nu nie stolki ž… Ja spadziajusia.
Takija razmovy čuvać kala aŭtobusaŭ.
— A jak z kvitkami? Bo na aŭtobusy, jakija jechali praz Łatviju, cana kvitkoŭ była značna vyšejšaja, čym na pramyja, što iduć praz Brest.
— A nam skazali, što roźnicu ŭ canie nam viernuć, i navat dali ŭzor zajavy. Pahladzim, viadoma, viernuć ci nie, ale nadzieja jość, — adkazvaje jana i niešta vyhladaje napieradzie.
— Pojdziecie pierasadžvacca?
— Nie, — adkazvaje, ale jak by niaŭpeŭniena. — Nie lublu ja hetaj mituśni.
— Tam, darečy, staić pusty aŭtobus toj ža kampanii.
— Sapraŭdy? Nam kazali, što, kali ŭ čarzie budzie inšy naš aŭtobus, tudy možna budzie pierasieści biaspłatna, — ažyŭlajecca surazmoŭca i ŭciakaje pytacca.
Ale inšyja pasažyry ź jaje aŭtobusa iduć pierasadžvacca za hrošy, i jana chutka panikaje.
— U Polšču pa spravach?
— Tranzitam, — uchilajecca ad adkazu žančyna.
22:30
Da punktaŭ rehistracyi ŭ elektronnaj čarzie niepadalok čas ad času padjazdžajuć aŭtamabili. Hetyja punkty pracavali ŭvieś čas, pakul miaža była zakrytaja. Tady, 12 vieraśnia, u čarzie było prykładna 1200 aŭto abo krychu bolš, ciapier hetaja ličba vyrasła ŭ dva z pałovaj razy.
— Ažyŭlena ŭ vas. Šmat ludziej pryjazdžajuć rehistravacca?
— Šmat, — vietliva adkazvajuć dziaŭčaty.
— I ŭsie hetyja dni, pakul miaža była zakrytaja, pryjazdžali?
— Tak, rehularna. Ale siońnia jašče bolš.
U elektronnaj čarzie bolš za 3200 aŭtamabilaŭ.
— Dy heta ž tydni dva čakać tym, chto siońnia zaniaŭ čarhu!
Dziaŭčaty ŭśmichajucca.
22:45
Karcina vymaloŭvajecca nastupnaja. U «kalejcy» pierad punktam propusku ahułam bolš za 25 aŭtobusaŭ, uklučajučy mikraaŭtobusy. Zadnija jašče pustyja, a voś u piarednich pasažyry na miescach, chacia možna znajści i volnyja, kali chto raźličvaje paśpieć padsieści.
A 23:00, jak čakajecca, ich pačnuć zapuskać na terytoryju punkta propusku «Brest» dla prachodžańnia nieabchodnych pracedur, uklučajučy mytny nadhlad.
23:05
A 23 hadzinie z chvilinami lehkavy transpart pačali zapuskać na terytoryju punkta propusku «Brest».
Tym časam z polskaha boku ŭ čarzie na pakul jašče začynieny punkt propusku znachodzicca 12 aŭtobusaŭ.
23:35
U punkt propusku «Brest» zapuskajuć dla afarmleńnia pieršy aŭtobus: rejs Homiel — Mahiloŭ — Brest — Varšava — Poznań. Jon poŭny, u im bolš za 50 pasažyraŭ, miescy ŭ im byli razabrany zahadzia, uviečary vadziciel nikoha nie braŭ na padsadku.
23:55
Pastupova zapaŭniajecca zona pahraničnaha i mytnaha kantrolu. Pracedury šmat kamu znajomyja: pašpartny kantrol, dahlad aŭtamabila. Lehkavyja aŭtamabili, jakija ŭjazdžali siudy pieršymi, užo na moście abo niedzie pobač. Čakajuć vyjezdu ŭ Polšču. Da abvieščanaha adkryćcia miažy zastajecca krychu bolš za hadzinu.
U punkcie propusku «Brest» taksama try aŭtobusy i adzin mikraaŭtobus. Pasažyry pieršaha prachodziać pašpartny kantrol. Na polskim baku taksama rychtujucca. Adsiul bačny pieramiaščeńni, čas ad času na most zajazdžaje słužbovy transpart, potym pakidaje jaho.
00:25
Dziŭna, nakolki chutka punkt propusku «Brest» staŭ padobny da samoha siabie. Tyja ž aŭtobusy ŭ kišeni, tyja ž pasažyry, što śpiašajucca z pašpartnaha kantrolu ŭ kramy Duty Free, taja ž čarha transpartu, jakaja vybudavałasia ad ujezdu na most. Ludzi śpiać u mašynach.
Ź niezvyčajnaha zastałasia tolki mietaličnaja apora na polskim baku. Daroha pakul začyniena, ale ŭžo niama ni naciahnutaha kalučaha drotu, ni bietonnych zaharodaŭ, zvalenych pa toj bok. Praz paŭhadziny, jak čakajecca, aharodžu prybiaruć, i transpart znoŭ pajedzie ŭ abodva baki praz Zachodni Buh.
00:40
Mietaličnyja aharodžy na moście pačali prybirać. Heta dajecca niaprosta: aharodžy ciažkija. Stała šumna na moście.
00:50
Aharodžu prybrali, daroha svabodnaja, adnak ruch jašče nie adnaviŭsia.
01:00
Ź biełaruskaha boku na most źbirajucca zapuskać transpart. Z polskaha boku adjazdžaje mašyna ź mihałkami.
I praz chvilinu ruch pajšoŭ — pieršy hramadzianski aŭtamabil ujechaŭ na most i pierasiek biełaruska-polskuju miažu.
01:10
Pieršy aŭtobus ź biełaruskaha boku prajšoŭ u Polšču. A voś z taho boku ŭsio jašče nikoha. Vidavočna, u «Tarespali» zahadzia afarmleńniem transpartu nie zajmalisia.
01:20
Aŭtamabili z polskaha boku pačali ŭjazdžać u Biełaruś. Što cikava: pieršaja ŭjechała mašyna z polskimi numarami.
Ciapier paŭnavartasna: miaža z Polščaj adkryta — prynamsi, u aŭtamabilnym punkcie propusku «Brest» — «Tarespal».
01:35
Z Polščy prybyŭ pieršy aŭtobus. Na bartach — Intercars, pad łabavym škłom vialikaja šylda «Zakazny».
02:00
U kancy žurnalisty pryvodziać historyju čytački, jakaja była ŭ čarzie pierad polskim «Tarespalem».
— My na aŭtobusie jedziem z tura. Pryjechali na miažu, byli siomymi ŭ čarzie. Pryčym pakul jechali, byŭ usiaho adzin aŭtobus, ale padahnali jašče pustyja. I ŭ ich pierasadžvali ludziej z aŭtobusaŭ, što pryjazdžali za nami. Za pierasadku, jak nam skazali, biaruć pa 60 jeŭra z čałavieka, — raspaviała jana.
Jana adznačyła, što ŭ čarzie, akramia aŭtobusaŭ, šmat aŭtamabilaŭ. Pavodle niekatorych źviestak, ich bolš za 120.
— Spadziajomsia, što prastaim nie vielmi doŭha. Ale try hadziny ŭžo dakładna čakajem, a moža, i ŭsie čatyry, bo hadzińnik užo pieraviali na biełaruski čas, — adznačyła dziaŭčyna.
Cikavaje supadzieńnie. Kali jana vyjazdžała z krainy ŭ hety tur, Polšča jakraz začyniła miažu. Daviałosia źmianiać maršrut, jechać praz Łatviju.
— My byli pieršymi na vyjezd, ale ŭsio roŭna prastajali doŭha: hadzin 7 u zonie čakańnia i jašče hadziny try na samich nadhladach. I tut učora paviedamlajuć, što Polšča adkryvaje miažu — i akurat nam jechać. Dumali, paśpiavajem jakraz, ale za niejkuju hadzinu pierad nami źjaviłasia stolki pustych aŭtobusaŭ.
A 06:06 jana ŭžo była ŭ Biełarusi.
Punkt propusku «Brest» ranicaj u čaćvier