Archiŭ

Paet, jaki chacieŭ zabić Budzionnaha

Pamiaci Siarhieja Dziarhaja.

U 1960-ja my žyli ź im u adnym domie pa vulicy Jakuba Kołasa, tolki ŭ roznych padjezdach, i ciaham dziesiaci hadoŭ ja byvaŭ u jaho amal štodzionna.

Jakuba Kołasa — nia lepšaja vulica dla tych, chto na joj žyvie, asabliva kali ŭsie vokny tvajoj kvatery vychodziać na prajeznuju častku: dniom i nočču ravuć hruzaviki, aŭtobusy, skryhočuć tramvai.

Ale mała taho, što vokny Siarhieja Ściapanaviča vychodzili prosta na vulicu (pieršy pavierch), dyk jašče i skryžavańnie było pad samymi voknami. I ŭviečary akramia hrukatu razdražniaŭ śviatłafor, niesupynna mirhajučy to zialonym kacinym, to žoŭtym voŭčym, to byčynym čyrvonym vokam.

I voś pryhadvajecca: zvaniu ŭ dźviery, čakaju, pakul Siarhiej Ściapanavič dakulhaje da ich. Čakać davodzicca doŭha. Chviliny try, a to i piać, kali moj zvanok zaśpieŭ jaho ŭ łožku, kali jon siadzieŭ u im — čytaŭ albo pisaŭ u taŭstym kantorskim sšytku. Ustać z łožka było prablemaj, i da dźviarej dabracca taksama: u Dziarhaja byli amal atrafiravanyja nohi, i jon zmušany byŭ rukami apuskać ich na padłohu. Nohi nia hnulisia ŭ kaleniach, nia słuchalisia jaho, jak pratezy. Chvaroba noh była źviazana z tuberkulozam pazvanočnika, atrafiravalisia niejkija nervovyja centry, jakija kirujuć nahami, — zdaryłasia heta jašče ŭ junactvie. Nie zaŭsiody było tak, što jon nia moh chadzić, ale paśla vychadu na pensiju (z pasady adkaznaha sakratara časopisu «Vožyk») z nahami zrabiłasia zusim kiepska, i jon siadzieŭ u čatyroch ścienach.

Narešcie jon adčyniaje mnie, i ja z parohu ŭzradavana jamu kažu: «Siarhiej Ściapanavič! Siońnia ŭ Sajuzie piśmieńnikaŭ była razmova pra vas, kab vam kvateru pamianiać, kab vy pierajechali kudy-niebudź u Zialony Łuh, u cišyniu. Kab vokny možna było naściež adčynić! Načalstva vyrašyła: znajści Dziarhaju inšuju kvateru. Vam treba tolki zajavu napisać. Tak što siadajcie i pišycie, a ja zaŭtra ž zaniasu jaje ŭ Sajuz!»

Jon cichim hołasam, ale ćviorda achałodžvaje mianie: «A chiba ja prasiŭ, kab ty za mianie chadajničaŭ? Skardziŭsia kamu-niebudź? Čamu ty vyrašyŭ, što mnie tut kiepska?» — «Dyk ža šumna, Siarhiej Ściapanavič! Hrukat, saža, pył». «Cicha tolki na tym śviecie, bratačka! I chopić na hetu temu, — jon uśmichajecca svajoj zaŭsiody saramlivaj, dziciačaj uśmieškaj. — I słuchać bolš nie chaču pra kvateru! Davaj lepš harbaty papjom».

Za harbataj ja ŭsio-taki sprabuju jaho pierakanać, što treba jamu pierabracca ŭ inšy rajon, u cichaje miesca, ale jon pačynaje złavacca: «Maładyja chłopcy da mianie prychodziać, zdolnyja paety, z budučyniaj, voś im chaj i dajuć žytło. A ja tut u dvuch pakojach šykuju, jak buržuj!.. Soramna mnie prasić kvateru».

Tak jon i pražyŭ da samaj śmierci ŭ svajoj «chruščobie-pałutarcy», u hrukacie i benzinavym smurodzie za voknami, jakich nikoli nie adčyniaŭ, adno fortku ŭnačy na paŭhadziny: hrukat usio ž dajmaŭ jaho. Ale jon sapraŭdy nikoli ni na što nia skardziŭsia: ni na svaju kvateru, ni na chvarobu, ni naahuł na žyćcio. Pra toje, jakim jano ŭ jaho było, raskazvaŭ tolki ŭ vieršach. I to metafaryčna, namiokam. Ničoha kankretnaha:

Och, žyćcio, žyćcio!

Jak ty mianie viaredziła,

Škumatała,

Trapała,

Kidała,

Jakija pastki na maim šlachu staviła!..

A što za pastki — ni słova.

Jamu było što chavać, utojvać, jon bajaŭsia mnohaha ŭ svajoj bijahrafii. Navat i tady, kali možna ŭžo było nie bajacca. Voś jašče adna zhadka. Paśla śviatkavańnia dvaccatych uhodkaŭ Pieramohi zajšoŭ da Dziarhaja, baču — na piśmovym stale lažać dva čyrvonyja pudełki. Ja biez papytańnia raskryŭ adzin — u im medal «Za advahu», raskryŭ druhi — tam jubilejny medal. Pytajusia: «Siarhiej Ściapanavič, heta što, vašy medali?» «Maje, — uśmichajecca saramliva. — Voś, pryjechali ŭčora niejkija chłopcy ź Viarchoŭnaha savietu, uručyli…» My na toj čas byli znajomyja ŭžo hadoŭ dvanaccać, ale nikoli jon nie kazaŭ mnie, što ŭdzielničaŭ u vajnie. Heta ja jamu vušy pradudzieŭ pra svajo partyzanstva, a jon tolki słuchaŭ i ŭśmichaŭsia. «A što vy rabili na vajnie? — zadaŭ durnoje pytańnie. — Dzie vajavali?» «A ja nie vajavaŭ, — kaža, — doma siadzieŭ». «Jak doma?» «Nu, ja byŭ haspadarom javačnaj kanśpiratyŭnaj kvatery», — adkazvaje jon nieachvotna. «Dyk vy padpolščyk? Vy byli ŭ mienskim padpolli?» — «Nie, u homielskim». — «U homielskim? Vy ž miančuk, vy nikoli nie kazali, što žyli ŭ Homieli!» Jon adkazvaje z raniejšaj nieachvotaj: «Nu, ja pierad samaj vajnoju pasialiŭsia ŭ Homieli. U Miensku mnie zabaroniena było žyć, u mianie byŭ «minus»…» «Minus? Ničoha nie razumieju!..» — «Minus tamu, što ja siadzieŭ u lahiery. Vypuścili pierad samaj vajnoju, ale ŭ Miensk viarnucca nie dazvolili, na Miensk u mianie byŭ «minus», bo stalica…» Mnie nia treba było tłumačyć, što takoje «minus», nia «minusam» ja byŭ ahałomšany, a tym, što Dziarhaj siadzieŭ u lahiery!

«Za što vas pasadzili?» «Za padrychtoŭku zamachu na maršała Budzionnaha, — skazaŭ jon. — I chopić pra heta!..» Ale ja ŭčapiŭsia ŭ jaho. Vyciahvaŭ frazu za frazaj, pokul jon nie razzłavaŭsia: «Što ty mianie dapytvaješ, jak enkavedyst?!» Dy ŭsio ž raskazaŭ, što pasadzili jaho ŭ 1937 h., danos na jaho byŭ, byccam jon źbirajecca zastrelić Budzionnaha, jaki mieŭsia pryjechać u Miensk. Sudziła jaho prasłavutaja «trojka», dali piać hod źniavoleńnia. Jakraz uviesnu 1941 h. termin źniavoleńnia skončyŭsia. Raskazaŭ i tut ža spachapiŭsia: «Nikomu pra heta ni słova, što ja siadzieŭ!..» «Ale čamu? — ździviŭsia ja. — Ciapier pra tyja časy navat «Pravda» piša, čamu vy pavinny ŭtojvać, što byli stalinskim zekam?» «Reč u tym, — skazaŭ jon apaśliva, — što ŭ mianie niama aficyjnaj reabilitacyi. U 1944-m, jak tolki Miensk vyzvalili, ja pryjechaŭ siudy z Homielu. Nijakaj daviedki ŭ homielskich padpolščykaŭ nia ŭziaŭ, dumaŭ, potym vaźmu, kali spatrebicca. A jak tolki pryjechaŭ u Miensk — zachvareŭ, pazvanočnik znoŭ schapiła strašenna, trapiŭ u špital. A kali vyjšaŭ, atrymaŭ pa špitalnaj daviedcy pašpart. Čysty, narmalnaj seryi, nia toj, jakaja była ŭ byłych zekaŭ. Niešta «orhany» nie dahladzieli, prašlapili. Nu i staŭ ja žyć cichieniečka, uładkavaŭsia na pracu. Pisać staŭ, drukavacca. Pryniali ŭ Sajuz piśmieńnikaŭ. Maŭčaŭ i pra lahier, i pra vajnu. Nichto mianie nie čapaŭ, nichto ni pra što nie pytaŭsia. Pra što pytacca ŭ kaleki ŭbohaha? Tak što aficyjnaj reabilitacyi ŭ mianie niama. A medali hetyja… Homielskija chłopcy pra mianie ŭspomnili, napisali niekudy, voś i atrymaŭ dźvie blaški…» «Treba atrymać reabilitacyju! — zaharačyŭsia ja. — Ja sam napišu za vas, kudy treba!» I tut jon pa-sapraŭdnamu spałochaŭsia: «Nikuda nia treba pisać! Pačnuć raźbiracca, daviedajucca, jak ja pašpart atrymaŭ tady, u 1944-m. Ja ž padmanuŭ uładu, čysty pašpart atrymaŭ, choć nia mieŭ na toje prava. Toj moj «minus» nichto nie admianiaŭ. Razumieješ? Tak što maŭčy, ja tabie zahadvaju!» Ja daŭ jamu słova, što nikomu ničoha nie skažu pra jahonuju historyju, i słova toje strymaŭ.

Prajšło dvanaccać hod, nastaŭ hod 1977-my, jubilejny dla Dziarhaja — 17 vieraśnia jamu spoŭniłasia siemdziesiat. Hazeta «Litaratura i mastactva» zakazała mnie z hetaj nahody artykuł ab žyćci i tvorčaści paeta, jaki ja napisaŭ ź vialikaj achvotaj i radaściu. Napisaŭ pra ŭsio — i pra 1937-my, i pra padpolle ŭ Homieli. Ale pierad tym, jak zanieści artykuł u redakcyju, pryjšoŭ z rukapisam da Dziarhaja — chaj pračytaje, moža, znojdzie niejkija niedakładnaści. Čytajučy, jon chmykaŭ, niezdavolena pavodziŭ plačyma, niešta burčeŭ sabie pad nos i raptam rezka ŭskinuŭ hałavu: «Što ty tut placieš pra lahier? Ty ž mnie słova daŭ maŭčać!» I rašuča zakreśliŭ usio, što tyčyłasia lahieru, «minusu» i čystaha pašparta. Ja razzłavaŭsia: «Usio jašče baiciosia? Navat nia ŭ tym sprava, što vy laŭreat Kupałaŭskaj premii, zasłužany rabotnik kultury, — vam siemdziesiat hod! Chto vas kranie, kamu vy patrebny?» «A i bajusia, — skazaŭ jon z vyklikam. — I ty b na maim miescy bajaŭsia, nia školili jašče ciabie, nia hnuli ŭ duhu! Heta ciapier jany takija dobrańkija, a zaŭtra chto viedaje, jakija buduć? «Orhany» — što vaŭki. Pryrody svajoj nie mianiajuć!» Pamaŭčaŭ, jašče raz staranna zamazaŭ šarykavaj ručkaj «lahiernuju temu», staŭ burčeć, što i va ŭsim astatnim ja chapiŭ lišku, pierabraŭ: «Znajšoŭ klasyka! Dziakuj, viadoma, za dobryja słovy, ale moh by i bolš strymana. A to — zorka paezii! Napyšliva, bratačka!» Nia viedaju, napyšliva hučała toje, što ja napisaŭ pra jaho jak paeta, ci jon adrynuŭ toje tamu, što nie lubiŭ, nie vynosiŭ kidkich paraŭnańniaŭ, u jaho «ślaza — zaŭsiody horkaja, a pot — salony, a kroŭ — čyrvonaja, a hora — čornaje». A čałaviek, dabaŭlu za jaho, — usiaho tolki čałaviek, a nia zorka, ale ŭsio roŭna mnie chočacca paŭtaryć tyja słovy, jakija byli ŭ tym maim artykule pra Dziarhaja: «Jon jak zorka, jakuju nie adrazu zaŭvažyš na zornym niebie. U vočy kidajucca pieradusim niekalki samych jarkich zorak, ale jany, zorki pieršaj vieličyni, tolki razam ź inšymi, bolš ścipłymi, utvarajuć usiu vielič, usiu pryhažość i harmoniju zornaha kupału. Da taho ž my viedajem, što ŭ inšych na pieršy pohlad ścipłych zorkach zornaje rečyva ŭ tysiačy razoŭ bolš važkaje, čym u raźdźmutych hihantaŭ, my viedajem, što aślaplalnaje źziańnie kamety — heta źziańnie abałonki pustaty. Vieršy Siarhieja Dziarhaja nikoli nie byvajuć aślaplalnymi, ale jany nikoli nie byvajuć pustymi».

Jon nia byŭ znakamity, choć i atrymaŭ Litaraturnuju premiju imia Janki Kupały, jaho redka drukavali ŭ Maskvie — u vydaviectvie «Sovietskij pisatiel» vyjšła adna-adzinaja jahonaja knižačka vieršaŭ, «Racionalnoje zierno». Knižačku tuju pierakłali Navum Kiślik, Chviodar Jafimaŭ i ja. I jašče ŭ časopisie «Družba narodov», niedzie ŭ 1972 h., pajaviłasia ŭ maim pierakładzie padborka vieršaŭ Siarhieja Ściapanaviča, pryznanaja najlepšaj paetyčnaj publikacyjaj hodu i adznačanaja premijaj časopisu. Voś i ŭvieś tahačasny jahony ŭsiesajuzny pośpiech. I na heta nikoli jon nie narakaŭ, ličyŭ słavalubstva haniebnaj zahanaj.

Jak ni dziŭna, ale najlepšuju charaktarystyku Siarhieju Dziarhaju jak čałavieku daŭ toj, chto źniaviečyŭ jahonaje žyćcio, — jahony stryječny brat (imia nia pamiataju). Heta brat pasadziŭ jaho ŭ 1937-m, napisaŭ na jaho paklopnicki danos, zychodziačy ź mierkavańniaŭ absalutna tryvijalnych. Toj brat, jak i ŭsie savieckija ludzi, byŭ, havoračy słovami Vołanda z ramanu Michaiła Bułhakava «Majstar i Marharyta», «sapsavany kvaternym pytańniem» i vyrašyŭ zavałodać pakojčykam Siarhieja Ściapanaviča. Dla hetaha treba było «likvidavać» haspadara pakojčyku — u 1937-m enkavedysty zaachvočvali danosčykaŭ vielmi prosta: addavali im žytło achviar. I voś praź dziesiacihodździ, kali Dziarhaj žyŭ užo ŭ «šykoŭnaj» kvatery na Jakuba Kołasa, pryjšoŭ da jaho toj jahony brat. I paprasiŭ, kab Siarhiej Ściapanavič pasialiŭ u siabie i prapisaŭ plamieńnika, syna taho stryječnaha Dziarhajevaha brata. Siarhiej Ściapanavič byŭ aburyŭsia: «Jak ty možaš ab hetym mianie prasić? Paśla taho, što ty sa mnoj niekali zrabiŭ! Ty što, u sabaki vočy pazyčyŭ?» Brat spakojna vysłuchaŭ i skazaŭ: «Pravilna, Siaroža! Kiepski ja čałaviek, a ty — charošy. Dyk čamu ty praź mianie pavinien taksama zrabicca kiepskim? Ty pavinien zastavacca samim saboju, inakš heta budzieš užo nia ty!»

Što ž, mieŭ racyju, niahodnik!..

…Nad mahiłaj Dziarhaja na Paŭnočnych mohiłkach staić ścipły hranitny pomnik. Vakoł mahiły razrośsia bez. Šumiać jaliny i sosny. Ja byvaju na jahonaj mahile kožnaha razu, kali naviedvaju mahiłu svajho baćki: ad Siarhieja Ściapanaviča da majho taty krokaŭ dvaccać…

Na pomniku Siarhieja Ściapanaviča tolki imia j proźvišča, daty naradžeńnia j śmierci: 17.09.1907 — 25.12.1980. (Mianie zaŭsiody ŭražvaje, što dzień naradžeńnia j dzień śmierci Dziarhaja stajać zusim blizka ad dataŭ Navuma Kiślika — ci nie adzin niejki kod kiravaŭ žyćciom abodvuch hetych siabroŭ?..) Čamuści nia vybili na Dziarhajevym pomniku choć by adzin radok ź jahonych vieršaŭ, i mianie heta zasmučaje. Choć mnohija jaho vieršy hučać u majoj dušy sami…

Byvaje, sum ahornie, zmoha,

A dzień za dniom — paŭzie z načy…

Kudy mnie biehčy ad siabie samoha?

Nie, ad siabie samoha nie ŭciačy!

Ty kažaš mnie: «Pakiń dzivačyć

I lepiej śmiejsia, a nia płač!

Nia možaš śviet pierainačyć,

Dyk sam siabie pierainač!»

A jak siabie pierainačyć,

Kali ŭ tabie taksama śviet?

I dla ciabie jon stolki ž značyć,

Jak i biaźmiežnaść, jak suśviet!

I moža, iścina u hetym,

I meta — ŭ viečnaj baraćbie

Tvajho maleniečkaha śvietu

Z tym, što nia źmieścim u sabie?

Nie, paety nie pamirajuć!..

«Baćka paeta ŭ 1920-ja hady trymaŭ u Miensku ŭłasnuju stałoŭku, kudy niaredka zachodzili Janka Kupała, Jakub Kołas, Jazep Losik. Možna tolki zdahadvacca, jakich cikavych navinaŭ lha było tam nasłuchacca ad naviednikaŭ, što bavili čas za šklankaj harbaty ci, z dazvołu haspadara, za čarkaj čaho macniejšaha. Siarhiej zakončyŭ ahulnaadukacyjnyja kursy — na hetym z pryčyny słaboha zdaroŭja vučobu daviałosia spynić. Zajmaŭsia samaadukacyjaj. U 1935-m jon byŭ aryštavany, ź niavoli viarnuŭsia schvareły. U 1939-m — novy aryšt i vysyłka ŭ Kazachstan. Praz dva hady viarnuŭsia. U vajnu nastaŭničaŭ, padpolna supracoŭničaŭ z partyzanami. Čatyrnaccać hadoŭ adpracavaŭ u «Vožyku». U apošnija hady žyćcia chvaroba nie adpuskała, z chaty amal nie vychodziŭ. Mnoha pisaŭ, nie paddavaŭsia niemačy, sam siabie badzioryŭ: «Prajechać vielmi lohka ci prajści šašoj asfaltavaj za płyńniu ruchu. Ale jak ciažka časam nam bryści pa vohniennaj ściažynie duchu». Aŭtar čatyroch paetyčnych knih».

Michaś Skobła, antalohija «Krasa i siła»

SIARHIEJ DZIARHAJ

Z narodnaha

— Kudy jedzieš?

— Da Miensku.

— Što viazieš?

— Hensku.

— Što za hensku?

— Nu, husku.

— Tak by j kazaŭ pa-ludzku.

— Dyk ža husiej… Tolki panstva kupuje!

— Durań!

Pa-pansku razmaŭlać sprabuje!

— Kudy jedzieš?

— Da Navahrudku.

— Što viazieš?

— Vutku.

— Što za vudka? Harełka?

— Nie, kačka.

— Tak by j kazała, dzivačka.

— Kačku vutkaj zavuć haspada.

— A nam jakaja biada!

Kamientary

Ciapier čytajuć

Ziankovič nazvaŭ imia pravakatara, ź jakoha pačałasia sprava zmoŭščykaŭ suprać Łukašenki. Jaho karjera ciapier pajšła ŭharu21

Ziankovič nazvaŭ imia pravakatara, ź jakoha pačałasia sprava zmoŭščykaŭ suprać Łukašenki. Jaho karjera ciapier pajšła ŭharu

Usie naviny →
Usie naviny

Milicyja znajšła vandałaŭ, jakija raźnieśli bietonnuju aharodžu mohiłak. Im pa dzieviać hadoŭ2

Žycharku Połacka złavili na chutkaści 190 km/h. Heta jaje 58‑ie parušeńnie

Biełaruś atrymała aficyjnaje paviedamleńnie ad polskaha boku pra adkryćcio miažy

Rasijski čynoŭnik uciok z-pad kanvoju ŭ sudzie i schavaŭsia ŭ konsulstvie Armienii. Historyja skončyłasia trahična3

Cichanoŭskaja sustrakałasia z Kiełaham u Ńju-Jorku7

Snoop Dogg zhadziŭsia pravieści kancert u Rasii5

Rekłamny banier z Alaksandram Hlebam paviesili na tym skryžavańni ŭ Minsku, dzie jon staŭ udzielnikam śmiarotnaj avaryi12

Naŭrocki ŭ AAN nazvaŭ situacyju z pravami čałavieka ŭ Biełarusi pryjarytetam Polščy5

Pryznańnie paleścinskaj dziaržavy: ZŠA zastajucca adzinaj siłaj, čyj hołas budzie mieć vyrašalnaje značeńnie15

bolš čytanych navin
bolš łajkanych navin

Ziankovič nazvaŭ imia pravakatara, ź jakoha pačałasia sprava zmoŭščykaŭ suprać Łukašenki. Jaho karjera ciapier pajšła ŭharu21

Ziankovič nazvaŭ imia pravakatara, ź jakoha pačałasia sprava zmoŭščykaŭ suprać Łukašenki. Jaho karjera ciapier pajšła ŭharu

Hałoŭnaje
Usie naviny →

Zaŭvaha:

 

 

 

 

Zakryć Paviedamić