Kniažyč biassonny zichcić pa-nad ciomnym abšaram.
Zorki-jaśvinki, jak złodźlivy pan zapryhoniŭ.
Požadździu ṕje, nieskaniečnaj, nadziemnuju paru,
Ścipraściu tłusta raście ŭ sakavituju poŭniu.
Zorki zhasajuć. Datkliva-dadatnyja streły
Źničkami pieraryvajuć župoty-pakuty.
Dobra, kali ty vialiki, ŭ sensie pamieraŭ.
Lepiej, kali ty ŭ inšym kantekście — słavuty.
Poŭnia maŭčyć. Honar ŭzapleč staić niesuźmienna,
Vieličnaja pravialebnaść hryzie čužapasam.
Hodna, kali ty adna — aniby vyklučeńnie.
Ciažka, kali ŭ suśviecie sumuješ samnasam.
Vietach pavierniecca, jak niesyźmiennaja nasłań,
Viečnaściu zakapcavany ŭ čverci-padzieły.
Jomka, kali jon śviatłom avarožliva-jasny.
Značna lahčej, kali jasny naŭpierš — zrazumieły.
Kniha žyćcia
Ałoŭki-palcy razmalujuć knihu
Ŭsiakdzionnych spraŭ barvistaściu spramoh.
Užo miareścicca viasiołkavaju vyhbaj
staronka biezzyskoŭnych pieramoh.
Apovieść pišacca, žyćcio źbiraje kraski
Ŭ abiaremak. Ścipłym tyražom
asadki-dumki skazy, niby jaski,
vyskrebvajuć zavostranym nažom.
Śćviardžajuć podpisami podychi nadziejaŭ,
Budujuć słovy ŭ vieršavany mur
I vypieščany ŭvahaj žyćciadziejnaj
Na vokładcy łunieje bieły tur.
Nie pastrymać jaje papieraj na palicy.
adzin asobnik zavadevuš-źnič
Schavaje rezaj śvianych leskavicaŭ
U svoj skutečny dabarodny klič.
Arkiestra horadu
«Nichto nie choča vučycca niabiesnych śpievaŭ, usie piajuć biełaruskuju «dudku». Dudar vučyć. Što rabić?» Vacłaŭ Łastoŭski. «Dudar»
Arkiestra horada pracuje biez vakacyj.
Budziel-kancert mitrenžycca harmonijaj.
Paŭsiednym zołkam brecht radyjostancyj
Irvie prastoru hukavymi promniami.
Pavolna stohnuć ciahniki lehata,
Śmiajucca hajniki spahadlivaju spohudźbaj,
Uroskidź rytmu dźviery b́juć u tachty,
Arhany pierachodaŭ šepčuć spoviedzi.
Šaša murłyča soła na basetli
Mašyny śviščuć nasakam, jak zykaŭki,
Šypić iznoŭ minornaja imšela,
Jak bubny naŭvakoł hrukočuć prystupki.
I śviatłafory dryńkajuć na bandža —
Try roznych kolera jadnajucca ŭ tercyju.
Rychtujuć lichtary svaje adažya,
i niby talentam, piaropynami kvielacca.
Mihak nad kramami łupcuje tvar litaŭry,
Dvośjeŭ darohi rykam papiaredžvaje —
Trymajciesia! Ŭžo razharnuła čary
Suzdrom urbanistyčnaje salfiedžya!
Pad ruchi-poklaski źniasilenych abcasaŭ,
Duda dušy źlivajecca ź miełodyjaj,
Jak recha biełaruskaj pieśni-kazki
I kancertmiejstar uspychlivaha horada.
Vyšyvaju
Vyšyvaju arnamient na skury.
Vienaŭ-nitak błakitny suplot
Ciahaninaj ładkuje padmurak
I naŭzvočnym zarubkam suklot.
Da biaskoncaści pracy aściaha
Vadhaduncy kaduje štrychom.
Moža stanie moj tvor hodnym ściaham
Ci daładnym akvitnym listom?
Niezvyčajny dekor sa spahudaŭ.
Tajamničych abełak aktyŭ
U piarospar dakoram abłudy
Varažbitny macujuć matyŭ.
Tut malitvy maje, abiacanki…
Niepatrebny na piaściach šaŭron!
Skura lepiej luboj vyšyvanki
Adlustruje nadorvu nutrom.
My ź minułym za vyrab datklivy
B́jemsia vołatami ŭ rukapaš.
Prystasoŭvaju šramy-pašyvy
U mastacka-kryvy tatuaž.
Moj suśviet u adbudovanaj hryni,
Abmiažoŭvaje łosam ruka…
Nie ŭzornaja ja haspadynia,
Dla žyvoha svajho ručnika.
Padarožnica
Kpić pohlad strech chamorliva-varoža.
Niby lancetam piaść irvie kavorka,
Iznoŭku ja rychtuju padarožža,
Z panurymi panadami žabroŭki.
Čarhovaja pryhoda i vializny
Śviet bačycca malunkam rodnaj vioski.
«U nieskładovaje» chavaju ŭ valizy
I vasilkovyja, jadvabnyja pialostki.
Źbiraju razam usie svaje dabytki.
Papiery ź vieršami Janiščyc i Duboŭki.
Prychoŭvaju kuvert ŭ kišeniu-skrytku
Maich ułasnaručnych zamalovak.
Šaścikancovy kryž biaru ŭ darohu
I prymirsnuju hałakniu zamovaŭ,
Kab zachisnuli ad źviahi-źniamohi,
Kab padtrymali spochapam spramovy.
Pakuju naŭśpieš ŭsiu svaju svabodu.
I razam ź joju vodpavied najlepšy —
Na zapytańnie « vy ź jakoha rodu?»
ŭpeŭniena adznaču — «ja z tutejšych».
Sustrečy ŭ snach
Našy sustrečy daŭno stali sistematyčnymi.
Posmak spakusy napierad pradbaču zaŭždy.
Uhodaju skončycca schodka ci svarkaj-sutyčkaju?
Pośmieškami ci atrutaju chvackaj klaćby?
Moža paradu ja vyprašu pozirkam ŭplotčyvym?
Moža pahrozu ŭ astanku schavaju ŭ kišeń?
Chvili spadkańniaŭ raścielucca milami votčyny,
Kinie Dziańnica na rostani ślozy-imšel.
Našy z taboju vizyty ŭsucel adnabokija —
Ja rassypajusia roskidździu, jak kanfieci.
Płan — marnatraŭstva i ŭsie spadziavańni — surokami
Vyabražajuć, što ty možaš i nie pryjści.
Pasiarod nočy ty mroišsia. Niespadziavanymi
Dumkami, znoŭku kidajusia ŭ moryŭny stan…
Našy pabačańni — biezładny vicht intervałami,
Smutkam pryśviečany ŭ honar patoŭplivym snam.
* * *
Maryna Kražova
studentka mahistratury Northeastern University/international relations/ conflict resolution, Boston. Rodam z Krasnaj Słabady (Vyzny) Salihorskaha rajona. Vučyłasia ŭ Minskim piedahahičnym kaledžy i va Univiersitecie kultury.

Kamientary