Dzieja adbyvajecca na šašy Minsk-Brest.
Adbyvajecca na šašyMinsk-Brest .
— Priviet, batia! Sadiś!
— Dzień dobry! Dziakuj, što padabrali.
— O! Biełorus?
— Biełarus.
— A ja, batia, iz Moskvy. Jedu vot v Polšu na paru dniej po diełam. Chotia mnie tut u vas bolšie nravitsia. Akkuratno, čisto kak v Jevropie, i krasivo, kak u nas. Da i narod my, po suŝiestvu, odin. Druh druha vsiehda pojmiem bieź pierievodčika. Nie to, čto polaki… (Paśla paŭzy) Nu kak tut, voobŝie, dieła u vas?
— Błaha.
— Vot! U nas naoborot — płocho. A u vas — błaho!.. Da, ja tožie słyšał, čto chorošo! Posmotriš vokruh —
— Svabody niama, zarobki małyja.
— Nu, nie znaju… Čto biełorusu
— Che, nu pytali ŭžo nas try razy — «referendum» nazyvajecca…
— Eto ž nado! Tri raza narod pytali — nazyvajetsia «riefieriendum»!.. A
— Hrošy dajuć.
— I u vas tut čto, vsie za hroši rabotajut? Strannyje vy ludi… Nu tak čto, bratan, domoj śpiešiš?
— Tak, śpiašajusia. Žonka, dzieci, śpiać užo, peŭna, u łožkach.
— V łožkach — eto čto, oni takije miniatiurnyje, čto v łožkie spať mohut? Ili eto žiena dopozdna rabotajet na kuchnie, čto tam v etich łožkach, viłkach zasypajet?
— Nie, ja ž kažu «ŭ łožkach», a nia «ŭ łyžkach». Chiba ž mahčyma zasnuć u łyžkach?
— Da, v łyžkach — nikak. Eto v końkach jeŝio
— Śpiašajusia, bo pozna. Pahladzi jakaja hadzina…
— Kto hadina, žiena?
— Nie, žonka dobraja, tolki kali spaźniusia, svarycca moža…
— V smyśle, — svariťsia?…
— U sensie, što… O, pačakaj, tut užo mnie i vychodzić. Nu, dziakuj, ja pajšoŭ! Mnie jašče siońnia lustra pad stollu paviesić treba»…
— (Naŭzdahon, razhublena): Ej, batia, a začiem tiebie
— (Zdalok, u adkaz): Dy mnie jašče i dyvan da ściany treba prybić!..
Kamientary