Vital pracavaŭ jurystam na firmie, a paśla staŭ kavalom i vajarom.
Asablivaje dla kožnaha biełarusa miesca — staražytny Połack. Heta skarbnica, ad jakoj pačaŭsia naš kryvicki śviet, jaho dziaržaŭnaść i niezaležnaść. Šmat hadoŭ tamu — bujny centr handlovych i kulturnych znosin, miesca sustreč narodaŭ. Tut, pa race Pałacie, prachadziŭ znakamity šlach z varahaŭ u hreki.
Varahami ci śviejami słavianie nazyvali tych samych lehiendarnych vajaroŭ, biasstrašnych marskich vaŭkoŭ i zavajoŭnikaŭ — vikinhaŭ.Tych, chto raniej za Kałumba apynuŭsia ŭ Amierycy, zasnavaŭ pasieliščy ŭ Isłandyi, nataptaŭ pa ŭsioj Jeŭropie i paŭsiul pakinuŭ simvały svajoj hieraičnaści i navat niejkaj kazačnaści.
Paŭnočny narod pakinuŭ hłyboki śled i na našaj biełaruskaj ziamli. Mahutny kniaź Rahvałod, jaho znakamitaja dačka Rahnieda, słavutyja naščadki Bračysłaŭ Iziasłavavič, Usiasłaŭ Čaradziej i navat śviataja Jeŭfrasińnia — naležać da adzinaha kniaskahaskandynaŭska-połackaha rodu.
— Ale nielha nazyvać vikinhaŭ asobnym narodam, — kaža sučasny vikinh Vital Kałbasin. — U časy Rańniaha Siaredniaviečča, luby čałaviek z paŭnočnych krain, jaki sieŭ ź inšymi vajarami na karabiel i adpraviŭsia na pošuk pryhod, słavy i nieviadomych krain moh nazyvacca vikinham.
Sapraŭdnaha vikinha ja sustreŭ u Minsku… u mietro. U adnym sa mnoj vahonie jechaŭ dužy chłopiec ź dźviuma doŭhimi koskami na baradzie. Vital Kałbasin hanarliva kliča sabie biełaruskim vikinham.
— Bałckaja kultura, da jakoj dałučajuć i Biełaruś, vielmi mnoha ŭziała sa skandynaŭskaj, i naadvarot. Heta možna ŭbačyć i ŭ biełaruskich kazkach, padańniach, samoj historyi. Naprykład, usim viadomy mify ab vaŭkałakach.Kažuć, hetymi pieratvareńniami zabaŭlaŭsia sam kniaź Usiasłaŭ Čaradziej.
Vital uvachodzić u adzin z samych znakamitych kłubaŭ
Ab mifach i marach
— Zaŭždy maryŭ sfatahrafavać vikinha ŭ tradycyjnaj šapcy z rahami…
— Pa praŭdzie skazać, hetkich šapak u vikinhaŭ nikoli nie było. Baradaty mužyk ŭ šałomie z rahami — heta mif, jaki čamuści staŭ papularnym. Nie było znojdziena nivodnaj mahiły, dzie b zachavaŭsia hety dziŭny hałaŭny ŭbor. Dy ŭ im, navat, zmahacca niazručna!
Historyja majho surazmoŭcy dziŭnaja. Vital skončyŭ univiersitet i pracavaŭ jurystam na firmie pa śpiecyjalnaści.
Siadzieŭ sabie ŭ ciopłym kabiniecie i chadziŭ u biełaj kašuli. Ale maryŭ ab zusim inšaj, asablivaj pracy… Sapraŭdy cikavaj i sapraŭdy mužčynskaj u jaho razumieńni — pracy kavala.Ciapier Vital pracuje ŭ adnoj ź minskich firmaŭ i zajmajecca mastackaj koŭkaj.
— Ja ździejśniŭ maru i staŭ zajmacca tym, što mnie padabajeca. U nas čamuści pryniata ličyć, što ručnaja praca — sprava nie vartaja pavahi. Tolki potym zrazumieli, što heta nie žart, a sapraŭdnaje ramiastvo. Ja atrymlivaju asałodu ad jaho. U koŭcy možna biaskonca ŭdaskanalvacca, nielha adrazu stać dobrym kavalom. Heta takoje ž mastactva, jak i litaratura albo muzyka.
Vikinhi słavilisia kavalskim majsterstvam na ŭvieś śviet. Mnohija ź ich byli nie tolki dobrymi vajarami, ale i
Etničnaja relihija, ci babula z Paleśsia
Vital pakazaŭ mnie svaje maleńkija skarby. Na šyi ŭ jaho mołat Tora — adnaho z najbolš pavažanych bahoŭ u skandynaŭskim epasie, na ruce — branzalet. Taki ž, jaki nasili ŭ časy vikinhaŭ. Vikinhi ličyli, što Tor abierahaje ludziej ad złych vołataŭ, nadzvyčaj vysokich i dužych istot. Vikinhi ličyli, što vołaty raniej žyli na terytoryi sučasnaj Šviecyi dy častki Jeŭropy.
Mify Biełarusi kažuć ab tym, što kaliści ŭ spradviečnyja časy,vołatami-asiłkami była nasielenaja naša kraina.
— Viedaješ, hetyja rečy zusim nie cacki, — Vital zirnuŭ na branzalet, — jany častka majho śvietu. Niekatoryja ludzi, jak i ja, zaraz trymajucca tak zvanaj «tradycyjnaj» relihii. Jana zasnavanaja na staražytnych vieravańniach, tradycyjach i asablivych zvyčkach naroda. Šmatlikija krainy, jakija pryniali chryścijanstva nie admovilisia ad karanioŭ prodkaŭ, pohladaŭ da žyćcio. Etničnyja relihii ŭ skandynavaŭ i biełarusaŭ farmavałasia doŭhi čas, i jany vielmi padobnyja. Naprykład, amal usie narody Jeŭropy śviatkavali zimovaje soncastajańnie — naradžeńnie novaha sonca, heta było samaje hałoŭnaje śviata. Ciapier, u naš čas, u hety dzień śviatkujecca katalickaje Rastvo.
— Što mienavita dla ciabie «tradycyjnyja relihija»?
— Viartańnie da svaich karanioŭ. Heta vopyt, jaki my źbirali tysiačahodździami. Jon pieradavaŭsia naščadkam nie prosta tak. Darečy, časta heta ŭsim viadomyja rečy. Suviaź čałavieka ź siłami pryrody, kosmasam. Tvajo cieła, tvoj duch, ty sam — nieabchodnaja častka našaha Suśvieta. Heta zakony karmy: kali robiš niešta drennaje, heta vierniecca da ciabie, tvaich naščadkaŭ. Ciapier heta toje, ab čym kažuć johi dy induisty, ale ŭsie heta dobra viedali našyja prodki. Heta iściny, jakija niekali daŭno zdabyŭ čałaviek. Maja babula była z Paleśsia, jakoje i ŭ naš čas słavicca svaimi asobnymi abradami, pohladami na žyćcio i naohuł uvieś śviet. Mabyć, tamu mnie mnohaje ad jaje pieradałosia.
Z sałam dy siakieraj
Vikinham nazyvaŭsia toj, chto chadziŭ u pachody. Minskija vikinhi nie vyklučeńnie. Ale pachody ich- niešta zusim asablivaje. Ujavicie sabie, jak
nievialički atrad chłopcaŭ z barodami i ŭ dziŭnym adzieńni ŭ mocnyja śniežańskija marazy vypraŭlajecca ŭ les. Žyvuć tam niekalki sutak, jak žyli ŭ pachodach sapraŭdnyja žychary Rańniaha Siaredniaviečča.
— My imkniemsia brać z saboj tolki tyja rečy, jakija mahli vykarystoŭvać sapraŭdnyja vikinhi. Mabilniki, usiu elektroniku — pakidajem u chacie. Nie apranajem sučasnaje adzieńnie. Ź ježy taksama toje, što mahli staražytnyja ludzi brać z saboj — vialenaje miasa, sušanaja ryba, harodnina, sała… Zaŭsiody spraŭlajem staražytnyja bitvy, roznyja hulni dy zabavy. Na takija dziejstvy źjazdžajucca rekanstruktary z Rasii, Ukrainy, Litvy, i my taksama šmat padarožničajem. I kožny z nas ŭ svajoj vobłaści maleńki historyk.
— Miarkujučy pa našaj razmovie, siońnia vikinhami nie naradžajucca, a stanoviacca…
— Tak, sapraŭdy. Vikinhi — heta ramantyka, u joj usim znajomy mužčynski duch vandrovak i volnaha pavietra. Ale što jašče patrebna sapraŭdnamu vikinhu? Dziaŭčyna, jak bieź jaje! Toje, što biełaruskija pryhažuni ździŭlajuć uvieś śviet — nie navina, jaki b vikinh tut vystajaŭ! Tamu, mnohija zastavalisia ŭ Biełarusi. Dy i biełarusam pa pačućciach, staŭleńni da žyćcia: paŭnočnyja narody vielmi blizkija. Mabyć tamu, što my stolki času siabrujem.
Vital maryć ab svajoj kuźni. A taksama — trapić na druhuju radzimu, u Šviecyju. Krainu, ź jakoj pačynaŭsia toj samy znakamity šlach «z varah u hreki». Miarkujecca, u chutkim časie hetaja mara ździejśnicca. Samo słova «vandravać» pachodzić ad skandynaŭskaha «vandra». Jak kažuć, vypadkovaściaŭ nie byvaje.
* * *
Zastałosia tolki ŭziać kamientar u sapraŭdnaha vikinha, jaki pačaŭ svoj šlach «z varah u hreki» užo daŭno, dy jašče pa darozie dobra vyvučyŭ biełaruskuju movu. Heta samy znakamity švied Biełarusi — pavažany pasoł Šviecyi ŭ Biełarusi Stefan Eryksan.
«Za hady pracy ŭ Biełarusi ja zrazumieŭ, što nas, šviedaŭ dy biełarusaŭ, šmat što łučyć, — kaža Eryksan. — Viadoma, isnuje mnostva navukovych paćvierdžańniaŭ ahulnaj histaryčnaj i kulturnaj spadčyny. Adnak hetyja kantakty pamiž našymi narodami pieravažna mieli miesca ŭ histaryčnaj minuŭščynie. Tamu
padčas vandrovak pa Biełarusi mnie było nadzvyčaj cikava daviedacca, što, niahledziačy na vialikuju histaryčnuju adlehłaść, dahetul ludzi zachoŭvajuć nadziva šmat uspaminaŭ pra stasunki pamiž Skandynavijaj i Biełaruśsiu, bolšaść ź jakich siahaje ŭ daŭninu stahodździaŭ!Što tyčycca mientalitetu i charaktaru, chacieŭ by adznačyć, što my sapraŭdy majem šmat ahulnaha. Mahčyma, svaju rolu tut adyhrajuć hieahrafičnaje stanovišča i klimat, ale mnie padabajecca ideja pra toje, što ahulnyja kantakty ŭ dalokim minułym mahli taksama paŭpłyvać na farmavańnie ahulnych kaštoŭnaściaŭ i rysaŭ charaktaru, jakija my majem siońnia. Tamu šlach „z varah ŭ hreki“ na terytoryi Biełarusi isnuje i ciapier».
Kamientary