2005. Kavalova i knihi
Školnaja nastaŭnica fizyki Lenka Kavalova nie čytaje knižak. «Mnie zusim nie cikava čytać apisańni čužoha žyćcia. Majo sapraŭdnaje žyćcio značna cikaviejšaje za knižnaje…» Možna było b pahadzicca ź Lenkaju, kab jaje žyćcio było niezvyčajnym. A jano całkam zvyčajnaje: škoła z vykładańniem fizyki, carkva z pravasłaŭjem i sotavy telefončyk z hałasami ścipłych kavaleraŭ. Adzinaja detal, jakaja asabista mianie ździviła ŭ Lenčynych pavodzinach, — hreblivaje staŭleńnie da biełaruskaj movy. «Len, a kali raptam ciabie paprosiać vykładać fizyku pa-biełarusku?» — «Admoŭlusia!» — «A kali zahadajuć?» — «Tady my źbiaromsia i źjedziem u Rasieju…» — «Chto «my»?» — «Rasiejcy, pravasłaŭnyja…» — «A chiba biełaruskaja mova nia moža hučać u pravasłaŭnaj carkvie?» — «Nia moža!» — «Kali tak, daviadziecca źjechać, Len». — «I źjedu!»
∎
1977. Karatkievič i pieraapranańnie
Piśmieńnik Karatkievič pracavaŭ u biełaj kašuli i pad halštukam. Na nahach u jaho byli modnyja čaraviki. Na śpincy pracoŭnaha kresła visieŭ darahi pinžak. Kalehi lubili pakieplivać z Karatkieviča: «Ty, Vałodzia, idzieš za pracoŭny stoł, jak na viasielle… Nu našto ty apranaješ samy lepšy svoj kaścium, kali źbirajeśsia pracavać vasiamnaccać hadzin, začyniŭšysia ŭ kvatery, dzie ciabie nichto nia ŭbačyć?!» «Tak treba!» — lakanična adkazvaŭ Karatkievič. Treba dyk treba… Čamu treba? Nichto j nie zadumvaŭsia, prynamsi ja nie zadumvaŭsia.
I voś niečakana dla samoha siabie ja zdahadaŭsia, čamu piśmieńnik tak starana apranaŭsia pierad tym, jak sieści za stoł. Usio Karatkievičava žyćcio prachodziła ŭ adnym pakoi, jaki nazyvaŭsia kabinetam. Prynamsi apošnija 15 hadoŭ jahonaha žyćcia prajšli ŭ hetym pakojčyku ź vializnym stałom, stelažami, pierapoŭnienymi knihami, dy kanapaj, zakidanaj cackami. Karatkievič pisaŭ, spaŭ i piŭ u kabinecie. Jon moh miesiacami lažać na kanapie, zaharnuŭšysia ŭ doŭhi šaŭkovy chałat, čytać pryhodnickija ramany i papivać abačliva nazapašany kańjak, a potym nadychodziła novaja ranica. Karatkievič vychodziŭ z kabinetu, prymaŭ duš, haliŭsia, apranaŭsia va ŭsio svajo najlepšaje i viartaŭsia ŭ svoj pakoj zusim inšym čałaviekam — piśmieńnikam i pracaŭnikom. Karatkievič pisaŭ zapojna, pa 16—18 hadzin, pisaŭ chutka — 20—25 staronak za raz, jon nie spyniaŭsia, pakul nie napiša tvor ad pačatku i da kanca. Potym pačynałasia spustošanaść, depresija, chutańnie ŭ lilovy chałat… Ale praz tydzień, praź miesiac, praz try — Karatkievič znoŭku paviazvaŭ facetny halštuk i apranaŭsia ŭ darahi kaścium, kab pracavać.
Kamientary