Hramadstva1111

Dvojčy «vorah naroda»: pieravydadzieny ŭspaminy Jaŭchima Kipiela

Vyjšła druhoje, dapracavańnie uspaminaŭ Jaŭchima Kipiela «Epizody».

Heta — historyja Biełarusi: ad padziej pieršaha abviaščeńnia BSSR u Smalensku, vidavočcam jakich aŭtar byŭ, da stvareńnia biełaruskich asiarodkaŭ u pavajennych ZŠA.

U 1920-ja Jaŭchim Kipiel skončyŭ BDU, zajmaŭsia navukovaj pracaj, pracavaŭ u Terminałahičnaj kamisii Inbiełkulta, a zatym Akademii navuk. U 1930-m byŭ aryštavany pa spravie Sajuza vyzvaleńnia Biełarusi i vysłany ŭ Viackuju vobłaść. Žonka i trochhadovy syn zastalisia ŭ Minsku.

U 1935 h. vyzvaliŭsia, ale nieŭzabavie znoŭ aryštavany, hetym razam na Daloki Uschod. Vyzvaliŭsia ŭ navahodniuju noč u 1941 h. u haradku pad ździeklivaj nazvaj Svabodny. Jamu znoŭ było zabaroniena viartacca ŭ Biełaruś.

Viarnuŭsia ŭ Minsk padčas niamieckaj akupacyi, pracavaŭ u biełaruskaj presie, zajmaŭsia raspracoŭkaj školnych prahram.

U svaich uspaminach — epizodach žyćcia — aŭtar asobna raspaviadaje i pra asobaŭ, ź jakimi daviałosia pracavać: U.Žyłku, Z.Žyłunoviča, Janku Kupału, Jakuba Kołasa i inšych. Raskazvaje, jak pierachoŭvaŭ «Testamient» U. Žyłki.

Hetaje druhoje vydańnie ŭspaminaŭ (pieršaje ŭ Biełarusi). Pieršaje vyjšła ŭ Ńju-Jorku ŭ 1998 h. Novaje vydańnie dapoŭniena hruntoŭnymi kamientarami.

Vitaŭt Kipiel. AB BAĆKU, ŠTO PRYPAMINAJECCA…

Epizody, jak zahałovak knihi, ja skazaŭ by, vydatny: heta zanatoŭki bolš pamiatnych adcinkaŭ-zdareńniaŭ žyćciovaha šlachu.

Nazoŭ «Epizody» padychodzić cudoŭna i dla maich, Vitaŭta Kipiela, prypaminaŭ ab baćku, jakoha ja, miž inšaha, u žyćci klikaŭ tolki «tata», tak, jak i mianie kličuć maje dzieci, a ŭnuki svaich baćkoŭ; jak havorycca, siamiejnaja tradycyja. Adnak, da «epizodaŭ»…

Maje dačynieńni z baćkam, faktyčna, moj ź im pobyt pad adnym dacham byŭ tolki epizadyčny. Voś realii — statystyka-chranałohija.

Baćka pamior, kali jamu byŭ 71 hod, a mnie tady było 42. Z hetych 42 hadoŭ razam z baćkam ja pražyŭ usiaho 6—7:

ad 1927 da 1930, kali jaho aryštavali jak «nacdema»; ad 1933 da 1935, kali my žyli ŭ horadzie Nalinsku, to baćku «pierakinuli» ŭ Viatku (Kiraŭ). U 1935 h. skončyŭsia termin vysyłki, ale nam nie było dazvolena pražyvać u Biełarusi (darečy, abmiežavańniaŭ, dzie možna było žyć, isnavała šmat). Praz paru miesiacaŭ jaho znoŭ aryštavali.

U dalejšym ja z baćkam stała pražyŭ tolki hady 1942—1944, a potym davodziłasia byvać razam tolki miesiacami.

Epizadyčnaść majho žyćcia z baćkam — heta žorstkaja realija XX stahodździa.

Majo stałaje vychavańnie, jak pobytavaje, hetak i adukacyjnaje, i nacyjanalnaje, było ŭ «rukach» i abaviazkam maje maci. Havoračy siońniašniaj terminałohijaj, ja — vychavaniec siamji adzinočki-žančyny. I tym nie mienš baćkaŭ upłyŭ ja adčuvaŭ uvieś čas. Maci nie praminała nahody napomnić mnie pra jaho, a z časoŭ, kali my byvali razam, prypaminajecca ci mała epizodaŭ, jakimi ja chaču padzialicca z čytačom uspaminaŭ Jaŭchima Kipiela.

Naturalna, što ź pieryjadu žyćcia ŭ Miensku 1927—1930, pierad tym, jak baćku aryštavali, ja ničoha nie pamiataju. Adnak sa słovaŭ dzieda, matčynaha baćki, ź jakim mnie ŭ tryccatych hadoch daviałosia žyć (pra toje bolej padrabiazna trochu paźniej), viedaju, što moj baćka ŭporysta zmahaŭsia ź dziedam i babkaj, kab majo imia było tolki Vitaŭt (mama zhadžałasia ź im!). Dziady ćvierdzili, što takoha imia na Kamaroŭcy nichto nie čuŭ. Baćka pieramoh.

Dalej mnie dzied kazaŭ, što baćka «papaŭ u biadu», bo damahaŭsia «ŭ vłaści» ŭsiaho biełaruskaha, a ŭ vyniku jaho aryštavali, i ja — «syn aryštanta».

Takich, jak baćka, prypaminaŭ dzied, było mnoha, i jany niekali viernucca, a mnie radziŭ da taho času trymać jazyk za zubami.

Epizod žyćcia razam z baćkam u Nalinsku, kudy ŭ pačatku 1933 h. było zaprapanavana pierajechać i maci, prypaminajecca dobra, choć, što praŭda, baćka zatrymaŭsia tam na niadoŭha.

Ale ŭ Nalinsku byli dziadzi Mikoły (Mikoła Azbukin i Mikoła Ułaščyk), i my ŭsie chadzili na rečku. Dziadzi vučyli mianie pieśniam: «A ŭ bary, bary try darožańki», «Išoŭ miły łužkom, łužkom», «My vyjdziem ščylnymi radami», vieršu «Słuchaj, mular, što kładzieš ty?». A baćka navučyŭ svajoj ulubionaj pieśni «U niadzielu ranieńka».

Kali pierabralisia ŭ Viatku, mianie padvučyli jašče niejkim pieśniam — tam «dziadziaŭ» było bolej, a chadzili najčaściej u vialiki bataničny sad, dy tam baćka kazaŭ mnie, jakija raśliny rastuć u Biełarusi, a jakija -- nie.

Jak ciapier analizuju tuju situacyju, dyk ź pieryjadu «Nalinsk—Viatka», ja vyras z dobrym piesienna-vieršavanym biełaruskim repiertuaram.

U 1935 h. baćkaŭ termin vysyłki kančaŭsia, i jamu z maci było dazvolena vybirać dalejšaje miesca žycharstva. Pry hetym było dobra padkreślena, što ŭ Biełaruś jamu varočacca zabaroniena nazaŭsiody, maci ž było dazvolena raz na hod adviedvać baćkaŭščynu.

Baćki vybrali horad Aroł, tady jašče pravincyjny rasijski haradok u Kurskaj vobłaści.

My z maci pryjechali tudy ŭletku, a baćka pad vosień. Žyli ŭ Domie kałhaśnika: baćki šukali kvateru, pracu, a ja pravodziŭ čas z końmi na «kałhasnym» dvary, probavaŭ łavić ptušak.

Epizod mnie zapomniŭsia taki. Napačatku vieraśnia stajała jašče vielmi ciopłaje nadvorje, i baćka kaža: «Zamiž iści ŭ łaźniu, pojdziem pakupajemsia ŭ race, vada ciopłaja, i myćcio ničoha kaštavać nje budzie» (hrošaj u nas amal nie było). Pajšli my na raku Aka, pa vulicy 3-jaj Kurskaj, tam pałohi piaščany bierah — pravy bierah raki. U tym ža miescy na levym bierazie (raka šyrynioj 50-55 metraŭ) byŭ vysoki-vysoki mur z bajnicami, viežami viedamaha Arłoŭskaha centrału — staroje, vializnaje carskaje turmy. Mnie kinułasia ŭ vočy, što baćka ŭvieś čas pahladaŭ na toj mur i jak by da siabie skazaŭ (ale bačyŭ, što ja čuju): «Voś z-za hetych muroŭ nam treba badziacca pa śviecie i nielha być na Biełarusi; za hetymi murami mnoha-mnoha našych ludziej». I vielmi prycišana zakončyŭ: «Ty, synku, heta pamiataj».

Na tym jahonaja hutarka skončyłasia, my apranulisia i maŭčali. Ja — bo intyŭtyŭna adčuvaŭ, što ničoha nie treba pytać, a baćka, vidać, dumaŭ, ci nie zašmat jon vykazaŭ chłapcu-dziciaci.

U toj mament ja i nie razumieŭ poŭnaściu źmiestu dumak baćki, zrazumieŭ ich značna paźniej, ale jasna sfarmulavanuju nacyjanalnuju biełaruskuju iścinu ŭ svoj mozh-kampjutar ukłaŭ!

Žyćcio ŭ Arle pačynała stabilizavacca: baćki znajšli pracu, źniali pakojčyk na vulicy Priadilnoj, zavodzilisia hrošy, i mnie davałasia kapiejčyna kupić sabie abied u školnaj stałoŭcy: ja pajšoŭ u 12-ju «Žieleznodorožnuju» škołu. Ale poźniaj vosieńniu ja zachvareŭ na škarlatynu, i mianie advieźli na bryčcy ŭ kliniku daloka na kancy horadu. Vyjšaŭ adtul niezadoŭha pierad novym 1936 hodam i amal u toj dzień, jak mianie pryvieźli dachaty, nočču ŭ nas byŭ vobšuk, i była poŭnaja chata enkavedystaŭ sa strelbami.

Mianie padniali i vielmi «ŕjana» šukali ŭ matrasach, stukali pa padłozie, chłopali pa poduškach.

Mnie było trochu dziŭnavata, što navat zahladali ŭ dzirki staŭniaŭ, šturchali ŭ dzirki šampurami, ale ž ja tady nie viedaŭ, što baćki niedzie schavali paru listoŭ papiery ź vieršam («Testament») Uł. Žyłki. Ja dyk nie viedaŭ, ale NKVD, vidać, padazravała, i vobšuk rabili staranna, pilna. Paśla vobšuku baćku zabrali i vypuścili tolki praź piać hadoŭ — u navahodniuju noč z 1940 na 1941 hod u horadzie Svabodnym na Dalokim Uschodzie!

U arłoŭski pieryjad žyćcia ja ros biez baćki. Praŭda, časta jaho ŭspaminaŭ. My znajšli inšy pakojčyk, bližej da škoły (pieravioŭsia ŭ škołu, dzie pracavała maci; majo proźvišča ad 1936 hodu było Zubkoŭski — dziavočaje proźvišča maci) — na 2-oj Kurskaj, niedaloka ad Domu kałhaśnika. Toj Dom zaŭsiody mnie prypaminaŭ baćku. Časta łaviŭ rybu blizka da muroŭ Centrału, dyk tady zhadvaŭ baćkavy słovy. A najbolš pra jaho napomniŭ mnie nastupny epizod.

U studzieni 1939 hodu maci atrymała telehramu, što na serca zachvareŭ dzied u Miensku. My adrazu pajechali. I što my ŭbačyli? Dzied lažaŭ sparalizavany ŭ sarai, a chatu, jakuju jon sam na pačatku stahodździa zbudavaŭ, adabrali na padstavie taho, što jon «cieść voraha narodu». Chata stałasia «kamunalnaj», a jamu zahadali vybracca ŭ saraj.

Kali my pryjechali, u chatu nas nie puścili. Pakinuŭšy absalutna ŭsio z haspadarki, chvoraha dzieda zabrali ŭ Aroł. Tam, u pakojčyku 14-16 kvadratnych metraŭ, stali žyć utraich: maci, ja dy sparalizavany dzied. Praŭda, u jaho była jašče adna dačka, Naścia, ale jana była zamužam za vajskoŭcam, u čynie kapitana, žyła ŭ Kijevie ŭ vajennym haradku i brać da siabie — tym bolej, što kanfiskacyja chaty mieła palityčnuju afarboŭku — admoviłasia. Navat u Miensk pahladzieć na dzieda nie pryjechała. Ja ž zajmieŭ biełaruskamoŭnaha kampańjona (mova dziedu amal adrazu viarnułasia), jakoha treba było hladzieć. Dahladali jaho try asoby: ja, maci i haspadynia chaty, jakoj płacili 100 rubloŭ na miesiac.

U pakojčyku było vielmi ciesna, bo maci dazvoliła jašče raniej mieć dźvie ptuški, śpieŭnych čyža i ščyhła, ź jakimi ja ni za jakuju canu — dzied ci nie dzied — rasstavacca nie chacieŭ. Dzied situacyju razumieŭ, mahčyma, i nie poŭnaściu, ale časta pytaŭsia, kali ž źjavicca Jaŭchim. Nie skažu, što mnie było lohka adkazvać na dziedava pytańnie, tym bolš, što i na vulicy, i ŭ škole dziatva čas-časam pytałasia, a čamu tvajho baćki nikoli nie vidać? Dzie jon?

Na vulicy na takija pytańni było adkazvać lahčej, bo šmat baćkoŭ inšych dziaciej varočałasia ź Biełamorkanału ci ź Miadźviedžaj Hary. Dyk skazać, što baćka «ŭ krajach addalonnych» — chapała.

A ŭ škole treba było łaviravać. Jak by tam ni było, a napamin pra baćku byŭ zaŭsiody prysutny.

Baćka viarnuŭsia ŭ Aroł naprykancy studzienia 1941 hoda, adrazu skazaŭšy nam, što zatrymajecca tolki kab zajści ŭ Abłano, bo žyć jamu tut nielha: Aroł u 1937 hodzie staŭsia abłasnym horadam, a ŭsie abłasnyja byli dla jaho zabaronienyja dla pražyvańnia. Praz paru dzion jon vyjechaŭ u Branskuju vobłaść, spytaŭšysia ŭ mianie, ci ja niešta čytaju biełaruskaje. Treba skazać, što voś knižak biełaruskich ja nie čytaŭ, bo dzie ty ich dastanieš? Dzivakom jon mnie zdaŭsia paśla takoha pytańnia.

U červieni 1941 hoda pačałasia vajna ź niemcami. Praź miesiac-dva na «dzień» zaskočyŭ baćka i skazaŭ, što jak pryzyŭnoha vieku, jon padajecca na ŭschod, a ty, synok, pamahaj mamie, niejak vyžyvajcie.

3 kastryčnika 1941 h. Aroł zaniali niemcy. Nasielnictva pačało paznavać sapraŭdnaje licha: elektrastancyja raźbita, vady i śvietu niama, charčoŭ niemcy nijakich nie davali. Razrucha poŭnaja.

U listapadzie pačalisia chałady, zamarazki, śnieh. Niemcy nikoha z horada nie vypuskali, kab pajści ŭ viosku, niečaha vymianiać pajeści. Pramyšlali jak mahli: źbirali łušpai kala niamieckich kuchniaŭ, niedzie «vykopvali» staryja składy z malasam, kruchmałam. Pacanva chadziła sa ščotkami, kab niemcam pačyścić boty i tym zarabić kavałak chleba. Było ciažka, i staryja, jak dzied, chutka adychodzili; ich advozili na sankach ci to ŭ źbitych z došak skryniach, ci to zaviarnuŭšy ŭ mieškavinu, na manastyrskija mohiłki ŭ kancy vulicy 2-j Kurskaj. Usie źbirali cyharetnyja byčki: za tabaku na ptušynym bazary možna było vymieniać bochan chleba.

I voś u takoj atmaśfiery niedzie naprykancy listapada — pačatku śniežnia źjaŭlajecca baćka.

Ciapier u pakojčyku stanovicca jašče ciaśniej, dy prybaviŭsia adzin rot. Jak kažuć, zdorava! Praŭda, u baćki ŭ hałavie adrazu źjavilisia dźvie praktyčnyja dumki: niemcy varočali nazad biežancaŭ, i baćka zapisaŭsia takim u kamiendatury. Źjaviłasia nadzieja na zvarot na Biełaruś! A druhaja dumka — u horadzie stajali adčynienyja tysiačy kvateraŭ: pierabirajsia choć kudy. Što my i zrabili, pierabraŭšysia ŭ vializarnuju kvateru bližej da stancyi. Adnak jak my tolki pačali apalvać kvateru, u dva pakoi zasialilisia niamieckija žaŭniery — vosiem asobaŭ. Jany ŭvieś čas mianialisia, mianiajučysia ŭ akopach na frantavoj linii. A linija taja była za kiłamietraŭ 20-30 ad horadu.

Dzied pamior u sakaviku 1942 h., i my jaho z baćkam pachavali. U sakaviku ž niemcy pačali dazvalać raz na tydzień na niekatorych vulicach vychodzić u viosku, pašukać niečaha pajeści. My z baćkam z hetaha karystali i vychodzili za horad: to niešta pramianiać, to niedzie papracavać za charčy. U takich vyłazkach baćka davaŭ mnie dastatkova lekcyjaŭ pra Biełaruś: «Bačyš, synok, u nas ludzi, minajučysia na darohach, vitalisia «Z Boham», a voś u Rasiei razychodziacca moŭčki». Skazaŭ jon mnie i takoje, kali ja spytaŭsia, jak vymiaralisia adlehłaści pamiž vioskami: «Tut mierali Ściapan dy Barys. A kanat vaźmi dy abarviś! Ściapan skazaŭ: davaj damierym, a Barys śćvierdziŭ: i tak pavierać!».

U červieni kamiendatura dała nam i jašče dziasiatku siemjaŭ dazvoł siadać u tavarnyja ciahniki, što iduć u kirunku Biełarusi. Dla nas z maci heta było vializarnaj niespadzieŭkaj: nie vieryli, što ŭdasca vyjechać z Arła. Nastupnyja kolki dzion my litaralna pravodzili na stancyi Orieł-tovarnyj, pytajučysia ŭ kožnaha mašynista, kudy kirujecca sastaŭ. U kancy červienia nam pašancavała: sieli ŭ tavarny vahon u kirunku Homiel.

Z darohi mała što prypaminajecca, a voś pryjezd u Miensk zapomniŭsia.

Jak tolki naš ciahnik zatrymaŭsia, baćka, pierašapnuŭšysia z maci, palacieŭ, jak jana skazała, šukać kijosk, kab kupić hazietu: nam u darozie skazali, što ŭ Miensku vychodzić biełaruskaja hazieta. I praŭda: praz kolki chvilinaŭ jon viarnuŭsia, trymajučy ŭ rukach «Biełaruskuju hazetu». Iznoŭ ža, ničoha mnie nie kažučy, pierakinuŭsia paru słovami z maci i, uziaŭšy ŭ jaje niejkija papierki, pajšoŭ ad nas u kirunku horada. Mianie heta ašarašyła, i ja pačaŭ maci kryčać, a chto budzie ciahnuć usio heta barachło — paru kłunkaŭ, vializnuju valizu — nie bližni śviet: na Kamaroŭku!? Ja byŭ tak razyšoŭsia, što maci treba było mianie daŭhavata supakojvać i prajaśnić situacyju: «Synok, tata pajšoŭ pa adrasie šukać redakcyju hazjety. My z saboj majem aryhinał tvora taho paety z Uržuma (pra Žyłku ja čuŭ), jaki my pryrakli nadrukavać. My vierš uvieś čas pierachoŭvali!».

U mianie zachapiła dychańnie, kali toje pačuŭ. «Mama, zabarmataŭ ja, ty ž pamiataješ, jak niešta šukali ŭ Arle. Jany napeŭna viedali i chacieli znajści. Kab znajšli, to vam by abaim była b «kryška», a mnie dziciačy dom!!!».

I mama cichieńka adkazała: «Tak, Vituś, my viedali, što mahło być i nam, i tabie. Tym nje mienš, chacieli vierš pierachavać. My z tatam tak pastanavili». Pačuŭšy ad maci takoje, ja litaralna asłupianieŭ! Ja ŭjaŭlaŭ u toj momant, što mahło b być sa mnoj, kab Žyłkaŭ «Testament» znajšli. Ale adnačasna vielmi ŭznaharyŭsia za baćkoŭ, pacałavaŭ mamu dy skazaŭ: «Chaj by tata chutčej znajšoŭ redakcyju». Mnie było radasna na dušy, što baćki nacyjanalnaje pastavili vyšej za asabistaje. Bahaž ja paciahnuŭ na Kamaroŭku z napłyvam siłaŭ, a baćka zanačavaŭ niedzie ŭ horadzie, zdajecca, u Antona Adamoviča.

U mienskim pieryjadzie žyćcia, 1942—1944, było šmat epizodaŭ, kali baćka ŭpłyvaŭ na mianie.

Prykładam, naniaŭ mnie repietytara ź biełaruskich pradmietaŭ (ja zajmaŭsia, u dadatak da školnaj prahramy, z Antonam Losikam ad vosieni 1942 da leta 1943), zaachvočvaŭ udzielničać u roznych dapamahovych akcyjach dla dziaciej sirotaŭ dy inš. Adnak ahulna bieručy, baćka byŭ poŭnaściu ŭciahnuty ŭ administracyjnuju biełaruskuju pracu. Kali jon staŭ redaktaram haziety «Hołas vioski», abaviazkaŭ u jaho prybaviłasia, i časam jon prasiŭ mianie zanieści materyjały ŭ drukarniu. Źbirajučy materyjały, jak jon mianie adnojčy paparasiŭ, ja adčyniŭ šufladu i ŭbačyŭ tam pistalet «Valter». Kali paźniej spytaŭ u baćki, čamu ŭ šufladzie zbroja, dyk jon adkazaŭ, što šmat chto ŭ redakcyi atrymaŭ pistalet paśla zabojstvaŭ F. Akinčyca i U. Kazłoŭskaha, ale jon svoj nie nosić. «A ŭ šufladzie chaj lažyć», -- kaža.

Što baćka pracavaŭ u niebiaśpiečnych umovach, i pistalet davali ŭ redakcyi nievypadkova, stanaviłasia jasnym choć by z takoha vypadku.

My žyli na Hornym zavułku ŭ domie Šabanavych, siamji da nas vielmi pryjaznaj, bo pabudavacca ŭ Miensku ŭ hady 1920-ja dapamoh im moj dzied Vasil Paŭłavič Zubkoŭski; dzied zabiaśpiečyŭ Šabanavym działku na pabudovu chaty. Starejšy syn Šabanavych, Kola, u toj čas (1942—1943) mieŭ hadoŭ 19—20. My prypuščali, što jon mieŭ suviaź z partyzanami. I voś adnojčy Kola mnie šapnuŭ: «Vitka, tvoj tata redaktar hazety i padpisvajecca Ja. Zdalevič. Za im sočać». Ja, pryznacca, baćkavaha psieŭdanima nie viedaŭ, a ab hutarcy z Kolem pieradaŭ jamu. Baćka spakojna hlanuŭ mnie ŭ vočy, lohieńka ŭchmylnuŭsia i vielmi pierakonliva mnie pavioŭ: «Skažy Kolu «dziakuj». Ja Zdalevič, ja zaŭvažaju, što za mnoj sočać, budu pilnavacca. Pilnujsia, synok, i ty». Voś takaja była hutarka. Praŭda, baćka byŭ aściarožny: chadziŭ roznymi maršrutami, časta zanačoŭvaŭ u horadzie, ale ja taksama bačyŭ, što jon vielmi ŭpeŭnieny, metanakiravany pracavać dalej, biez kaliŭca bojaźni.

Krychu papraviłasia našaje materyjalnaje stanovišča: maci schadziła paru razoŭ u «Zapadnuju», dyk pryniesła krychu ježy. Ranišniuju zacirku stali zapraŭlać tłuščam!

Z Hornaha zavułku pierajechali na Bieraścianskuju, u dom Sierafimy Fieliksaŭny Žuk — siastry bratoŭ Paškovičaŭ. Tam my mieli niekalki pakojaŭ. Častym hościem z načavańniem byŭ Mikoła Škialonak, a ŭ časie padrychtoŭki da Druhoha Kanhresu ŭ chacie, asabliva ŭ suboty-niadzieli, byvała ładna ludziej z pravincyi. Čas-časam baćka pytaŭsia ŭ mianie, što robicca ŭ himnazii, na zborkach u SBM, ale byli heta bolš pytańni dla svaje infarmacyi, a mienš, kab dać nastaŭleńni. Praŭda, jon byŭ mocna zacikaŭleny ŭ śpievach, časta pytaŭsia, chto vučyŭ nas pieśniam u SBM. Značna bolš cikaviŭsia žyćciom moładzi ŭ Miensku Škialonak, i ja jamu daŭhavata ab tym raskazvaŭ.

Miensk my pakinuli ŭ samym kancy červienia 1944 hodu. Niejki čas ja byŭ u Paznani, a kali pryjechaŭ u Bierlin uvosieni 1944 h., dyk baćki žyli niedzie ŭ rajonie centra horada. Na ich kvatery aformiŭ prapisku i ja, choć, uładziŭšysia pracavać-vučycca (prahrama pry Deutsches Institut fur Auslander) ja časta žyŭ u roznych miescach.

Ź bierlinskaha pieryjadu žyćcia (vierasień 1944 — sakavik 1945) najbolš pomnicca kanflikt-svarka pamiž baćkam i mnoj dy maci, kali my z maci vystupili vielmi vostra, kab baćka nie dałučaŭsia da Ułasaŭskaha kamiteta. Adnak jon pastupiŭ, jak sam ličyŭ patrebnym. Dobra taksama, što paźniej ab svaim ułasaŭskim epizodzie jon napisaŭ u druku.

U pavajenny pieryjad, ad 1945 hoda, ja z baćkam razam praz daŭžejšy pieryjad i nie byvaŭ.

Dajezdami ja byŭ u Garmisch-Partenkirchen, dzie jon stała pražyvaŭ, jak tady kazali, «na pryvatcy», bo ŭ łahier jon iści nie žadaŭ — bajaŭsia vydačaŭ u Saviecki Sajuz. Ja ž žyŭ u łahiery, vučyŭsia i pracavaŭ z moładździu. Najbolšaja zakłapočanaść baćki aba mnie — heta było, kab ja zakončyŭ navuku: siaredniuju škołu, pierarvanuju vajnoj, a dalej univiersitet.

Kali my z Zoraj pažanilisia i niejki čas žyli niepadalok ad maich baćkoŭ, prasili ich pasiadzieć z unukami, što tyja achvotna rabili. Maja maci, jak mahła, vychoŭvała ŭ Alesi i Jurcy biełaruskaść, vietlivaść i h. d.

Baćka ž «adbyvaŭ» svaje hadziny dy staraŭsia ŭnukaŭ navučyć pieśni «Oj, lis da lisy bierazionkaj išoŭ» — pieśni, jakuju jamu niekali śpiavała jahonaja mama.

Hledziačy ciapier nazad, my ŭsie, maja siamja, byli blizkija z baćkam, i jaho lubili, choć jon byŭ i adrozny ad inšych dziadoŭ -- bolš zamknuty dy zaŭsiody kiravaŭsia pryncypam: vy mnie vyznačcie hadziny — ja adrablu, a zatym pakińcie mianie ŭ spakoi.

Była ŭ baćki adna «dzivosnaść», jakuju padchapili i krytyki, i piśmieńniki (prykładam, Lavon Savionak). «Jaŭchim Kipiel buduje perpetuum mobile!». Tak, baćka, kali nie zajmaŭsia biełaruskimi spravami, addavaŭsia navukovym razvažańniami. Prykładam, napisaŭ svoj pohlad na asnovy marali, šmat čytaŭ ab bijałohii čałavieka (imknuŭsia skryštalizavać svoj pohlad, jakija soki, vitaminy bolš spryjajuć žyćciazdolnaści), a taksama dumaŭ, jak možna bolš skarystać niekarystanuju enerhiju, prykładam, prylivy-adlivy. Niešta padobnaje, padobnyja dumki byli i pra perpetuum mobile: adzin raz zatraciŭšy enerhiju — musić «cieła» ruchacca viečna! Dla mianie jasna: kali b była volnaja Biełaruś, Jaŭchim Kipiel pracavaŭ by jak navukoviec u Akademii. Navuku jon lubiŭ, pavažaŭ, biełaruskaj spravaj zajmaŭsia najpierš dziela taho, što «treba zdabyć dziaržavu, a tady zajmacca inšym».

U hadach 1990-ch ja z Zoraj i adzin raz z Alesiaj naviedali Bajluki.

Radni ŭ nas tam šmat: dr. Zina Kalenda (radnia ź siamji Sapiehaŭ) zrabiła mnie navat hienieałahičnuju tablicu! Pry adnej siamiejnaj sustrečy ŭ Bajlukach mnie było skazana, što ŭ druhim kole radni jość i Jankoŭskija — svajaki viedamaha, bujnoha i słaŭnaha fiłołaha Fiodara Jankoŭskaha. F. Jankoŭski naradziŭsia ŭ siale Klatnoje — rukoj padać ad Bajlukoŭ. Na vialiki žal, kali my z Zoraj pačali jeździć u Biełaruś, pačynajučy ad 1991 hoda, F. Jankoŭskaha nie było ŭ žyvych.

Voś takija mnie prypomnilisia epizody pra baćku, i ja vielmi ŭdziačny maładomu pakaleńniu na Baćkaŭščynie, što mnie dapamahali i jeździć i niešta rabić dla Biełarusi, a heta: Hienadziu Sahanoviču, što raźviedaŭ i «znajšoŭ» Bajluki, Uładzimiru Arłovu za zaŭsiodnuju dapamohu z transpartam, kampanijaj, Źmitru dy Iłonie Saŭkam za rańniuju rasšyfroŭku-uparadkavańnie manuskryptaŭ dy pieršaje vydańnie «Epizodaŭ», Natalli i Alehu Hardzijenkam i Cichanu Čarniakieviču za pracu nad druhim vydańniem, Lavonu Jureviču za ŭsiu-usiu pracu, jakuju jon inicyjuje-vykonvaje dy, hałoŭnaje, davodzić da kanca.

* * *

Kipiel, Jaŭchim. Epizody / Navuk. red. N. Hardzijenka, Ł. Jurevič; pradm. Z. Saŭka, I. Urbanovič-Saŭka, V. Kipiel; kamient. C. Čarniakievič, N. Hardzijenka, A. Hardzijenka. Minsk: Limaryus, 2013. - 388 s.: ił. - (Biełaruskaja miemuarnaja biblijateka).

Kamientary11

Ciapier čytajuć

Alaksandr Łukašenka tak lasnuŭsia na lod na chakiei, što trybuny zamierli65

Alaksandr Łukašenka tak lasnuŭsia na lod na chakiei, što trybuny zamierli

Usie naviny →
Usie naviny

Opiernaja śpiavačka, jakaja stała advakatkaj. Vialikaja razmova z Hannaj Macijeŭskaj6

Kačanava: Minsk — adzin z samych kamfortnych haradoŭ u śviecie, tut usio harmanična16

Kryścina Cimanoŭskaja znoŭ niaviesta — ź piarścionkam ad Tiffany18

Minčanin chacieŭ pradać parahienieratary, ale 15‑hadovy pakupnik biaspłatna zabraŭ tavar i ŭciok

Pad Tałačynom pierakuliŭsia aŭtobus Maskva — Brest, zahinuła pasažyrka

Ad zvyčajnych piensijanieraŭ da bahaciejaŭ: chto i jak hulaje ŭ minskich kazino

Zahinuŭ kamandzir Ruskaha dobraachvotnickaha korpusa Dzianis Kapuścin28

«Situacyja jak na akupavanych terytoryjach Ukrainy». Pavieł Barkoŭski — pra stan biełaruskaj kultury20

U Rasii zatrymali 70 čałaviek, jakija malilisia za zdaroŭje Zialenskaha3

bolš čytanych navin
bolš łajkanych navin

Alaksandr Łukašenka tak lasnuŭsia na lod na chakiei, što trybuny zamierli65

Alaksandr Łukašenka tak lasnuŭsia na lod na chakiei, što trybuny zamierli

Hałoŭnaje
Usie naviny →

Zaŭvaha:

 

 

 

 

Zakryć Paviedamić