«My z pamiežnikam sustrelisia pozirkami, i jon pa racyi pieradaŭ: «Jana idzie» — Iryna Słaŭnikava raskazała pra svoj dramatyčny aryšt
Jak pačuvajecca čałaviek, jaki lacić z adpačynku dadomu, a traplaje za kraty? Jak vyžyć u niavoli, kali «samy humanny sud u śviecie» daje tabie piać hadoŭ pazbaŭleńnia voli ni za što? Žurnalistka Iryna Słaŭnikava raskazała sajtu Biełaruskaj asacyjacyi žurnalistaŭ svaju historyju aryštu i źniavoleńnia.

«Sumna žartuju: dobra, što mianie zatrymali ŭžo pa prylocie, a nie na adlocie»
— Vas z mužam zatrymali 30 kastryčnika 2021 hoda, adrazu paśla viartańnia ź Jehipta. Ci mahli vy ŭjavić sabie, što adpačynak zakončycca aryštam?
— Na toj momant užo razhortvalisia trahičnyja padziei, mnohija maje kalehi byli za kratami ci źjechali. Ja šmat padarožničała, i luboje pierasiačeńnie biełaruskaj miažy dla mianie było niekamfortnym. Padčas prachodžańnia pašpartnaha kantrolu čakała, što ŭ luby momant mianie mohuć zatrymać. Jakraz u aeraporcie tak i zdaryłasia. Ale, jak ja žartuju, dobra, što mnie dali adpačyć i aryšt adbyŭsia ŭžo pa prylocie, a nie na adlocie.
U žniŭni 2020 hoda moj muž byŭ zatrymany pa administracyjnaj spravie. Tamu pry lubym pierasiačeńni miažy nas dahladali bolš pilna. Praz heta my damovilisia, što muž addaje mnie svaje telefony i prachodzić kantrol u inšym akiency (u nas ža roznyja proźviščy).
U toj dzień my zrabili hetaksama. Ale kali my ŭžo kročyli pa kalidory da akiencaŭ pašpartnaha kantrolu, ja zaŭvažyła słužboŭcu pamiežnaj słužby, jaki razhladaŭ niejkuju papierku.
Mahčyma, mnie padałosia, ale ja ŭbačyła tam svoj fotazdymak. I kali my ź im sustrelisia pozirkami, jon pa racyi pieradaŭ: «Jana idzie». U toj momant stała zrazumieła, što rychtujecca zatrymańnie mianie.
Adnak, jak zaŭsiody ŭ składanych situacyjach, spadziaješsia na lepšaje. Ja padyšła da akienca kantrolu i padała svoj pašpart. Tut ža źjavilisia asoby ŭ cyvilnym z prapanovaj prajści ź imi. Jany mianie zaviali ŭ asobny pakojčyk, dzie pakazali paśviedčańnie HUBAZiK. Adzin ź ich jašče žartaŭliva zapytaŭsia: «Nu što, dabiehałasia?» Na što ja adkazała: «A čamu tak doŭha?».
Paśla tradycyjnaj pracedury adbirańnia telefonaŭ i inšaj techniki mianie papiaredzili, kab ja nie rabiła nijakich lišnich ruchaŭ. Na mianie nasunuli kapiušon (ja była ŭ bajcy), apuścili maju hałavu i skamandavali: «Vychodzim!». My prajšli praz słužbovy ŭvachod.
Muža, jak ja paźniej zrazumieła, taksama zatrymali. Jon prajšoŭ praz takuju ž praceduru. I nas u roznych mašynach pavieźli da Minska. Ja ŭvieś čas siadzieła na zadnim siadzieńni pamiž dvuma supracoŭnikami, maju hałavu ŭvieś čas trymali pryhnutaj.
«U kamierach było vielmi choładna, stajali tolki bietonnyja łavy»
— Kudy vas pryvieźli?
— U Pieršamajskaje RUUS Minska, dzie i źmiaścili ŭ kamieru. Tam užo čakali. Uvieś čas sprabavali źniać nas na videa (nie pakajalnaje), usio pierapytvali ŭ mianie imia-proźvišča, jakuju pasadu ja zajmaju. Ale niešta ŭ ich nie atrymałasia, tamu dalej prosta moŭčki zdymali.
Zatym doŭha čakali žančynu-supracoŭnicu, kab pravieści vobšuk.
U kamierach było vielmi choładna, stajali tolki bietonnyja łavy, pra što ja skazała supracoŭniku RUUS. Jon mnie prynios dosyć vialiki rušnik, jaki ja raskłała i sprabavała niejak uładkavacca na hetaj łavie.
A kali pryjšła supracoŭnica, to pačaŭsia ahlad i vopis rečaŭ. A rečaŭ mnoha (my ž lacieli z adpačynku): bižuteryja, telefony, bankaŭskija kartki, kampjutar. Toj samy supracoŭnik RUUS adhuknuŭsia na prośbu majho muža i pieradaŭ mnie vadu i šakaładku.
My čakali da ranku. Tady nas pieraviali ŭ niejkuju aktavuju zału. Usio heta adbyvałasia ź piatnicy na subotu, to my apynulisia ŭ kampanii chatnich debašyraŭ. Tut my dačakalisia aŭtazak, jaki i pieravioz nas u IČU na Akreścina.
— Sistema dziejničała pa abkatanaj schiemie: spačatku vas dvojčy asudzili pa administracyjnych artykułach…
— Sapraŭdy ničoha novaha nie zdaryłasia. U IČU nas z mužam raźviali pa roznych kamierach, dzie my da paniadziełka čakali suda. Abvinavacili ŭ tym, što na našych staronkach u Facebook raźmieščanyja materyjały «ekstremisckaha charaktaru». A heta prosta byli staryja publikacyi, jakija ŭvohule nie tyčylisia 2020 hoda. «Biełsat» byŭ pryznany «ekstremisckim farmavańniem» paźniej, u 2021 hodzie, naturalna, ja nie ŭsio pačyściła. Jany niešta znajšli i dali mnie 15 sutak administracyjnaha aryštu.
— A čamu vam dadali paśla adnych 15 sutak jašče stolki ž, nie paśpieli adšukać u vašaj technicy «kryminał»?
— Miarkuju, jany spadziavalisia, što za hety čas niešta znojduć u kampjutary. Ale ja vyjšła z usich akaŭntaŭ, a na samim kampjutary stajaŭ parol, i dahetul staić, jaki jany nie zdoleli ŭzłamać. Tamu praz 14 dzion nas z mužam pavieźli ŭ RUUS, dzie skłali čarhovy pratakoł — za niepadparadkavańnie milicyi.
Na sudzie vyśvietliłasia, što kamiery nazirańnia ŭ ich «nie pracavali», milicyjant kazaŭ nieprychavanuju chłuśniu. U toj čas administracyjnyja spravy razhladalisia na raz-dva. Nam dali jašče pa 15 sutak aryštu.

«Kali ty ŭ niavoli, ty musiš na niešta spadziavacca»
— Ci davaŭ sud padstavy dla nadziei, što vam daduć nie 5 hadoŭ, a mienš?
— Advakat cikaviŭsia ŭ mianie, ci mieła ja publikacyi apošnim časam. A ja pad ułasnym imiem dakładna ničoha nie vydavała. Kali atrymała druhija 15 sutak, stała zrazumieła, što milicyjanty sprabujuć znajści na mianie «kryminał». Što tam było šukać, kali było viadoma, što ja pracuju na «Biełsacie», a «Biełsat» pryznany «eskstremisckim farmavańniem»? Adna hetaja akaličnaść davała im farmalnuju padstavu zavieści kryminalnuju spravu.
Adzinaja nadzieja ŭ mianie była na 342‑hi artykuł, jaki mnie inkryminavaŭsia ad pačatku — jon praduhledžvaje pazbaŭleńnie voli da 2 hadoŭ. Kali mianie pieravieźli ŭ SIZA na Vaładarku, śledčy da lutaha 2022 hoda nie vysoŭvaŭ suprać mianie novaje kryminalnaje abvinavačańnie. Ale, miarkuju, heta byŭ prosta ździek.
Za paru dzion da taho, jak pavinien byŭ vyjści termin razhladu spravy pa hetym artykule, ja atrymała abvinavačańnie pavodle častki 1 artykuła 361—1: «kiravańnie ekstremisckim farmavańniem». Heta ŭžo praduhledžvała ad 3 da 7 hadoŭ pazbaŭleńnia voli.
Rašeńnie čakanaje, ale čałaviek zaŭsiody spadziajecca na lepšaje. Kali ty siadziš u niavoli, ty musiš na niešta spadziavacca, inačaj nie znojdzieš ni emacyjnych, ni fizičnych sił pieraadoleć hetaje vyprabavańnie. Nielha ŭpadać u depresiju, bo ź jaje vielmi ciažka vykaraskacca.
— Vy nie tolki žurnalistka polskaha telekanała TVP, ale jašče i namieśnica staršyni BAŽ. Ci nie było na vas cisku jašče i z hetaj pryčyny?
— Na ščaście, nie. Kaniečnie, śledstva cikaviłasia majoj dziejnaściu ŭ BAŽ, niekatorymi asobami z BAŽ, ale ŭ materyjałach kryminalnaj spravy hety fakt majoj bijahrafii adsutničaŭ. Miarkuju, im było dastatkova kiejsa «Biełsata». Taksama ŭ materyjałach spravy spačatku fihuravała abvinavačańnie «reabilitacyja nacyzmu», ale padčas śledstva i suda jaho adkinuli.
«U kałonii žyćcio nahadvaje dzień surka: kožny dzień jak papiaredni, jak miesiac tamu»
— Kolki času ahułam vy praviali ŭ SIZA?
— U SIZA ja adbyła roŭna hod: ź izalatara na Akreścina mianie pieraviali ŭ śledčy izalatar na Vaładarcy 5 śniežnia 2021 hoda. Tam ja prabyła da červienia 2022 hoda, adkul mianie etapavali ŭ SIZA №3 u Homiel, bo spravu suprać «Biełsata» raspačaŭ mienavita homielski HUBAZiK. Z hetaj pryčyny i sudziŭ mianie Homielski abłasny sud. Paśla ja jašče čakała adkazu na apielacyju, i potym 16 śniežnia 2022 hoda mianie etapavali ŭ PK №4.
— Ci možacie paraŭnać umovy ŭtrymańnia ŭ SIZA i ŭ papraŭčaj kałonii № 4?
— Heta zusim roznyja ŭstanovy. U SIZA №1 my byli bolš raźniavolenyja. Tam my mahli ŭvieś čas pravodzić na łožkach — lažać, siadzieć, bo kamiery vielmi maleńkija — i tam vielmi łahodna staviacca da zatrymanych.
U SIZA №3 umovy bolš žorstkija: nielha nie toje što lažać na łožkach, ale niekatoryja supracoŭniki patrabavali, kab tvaje dźvie nahi stajali na padłozie, kali ty siadziš. Na Vaładarcy nie było videakamier, a tut usio ŭ ich.
Ale čałaviek takoje stvareńnie, jakoje pryzvyčajvajecca da lubych umoŭ. Mnie jak by paščaściła, što i na Vaładarcy, i ŭ SIZA Homiela sa mnoj znachodzilisia vielmi adekvatnyja ludzi, a atmaśfiera ŭ kamierach była dobrazyčlivaja. My imnulisia prystavacca adna da druhoj. Stres i tak vialiki, tamu my staralisia razborkami nie padymać jahony hradus. My pavažliva stavilisia miž saboj, naprykład, palili pa hrafiku raz na paŭtary-dźvie hadziny.

U SIZA ty ŭvieś čas znachodzišsia ŭ zamknutaj prastory, zaŭsiody z adnymi i tymi ž ludźmi. Navat kali ciabie vyvodziać na špacyr, to bačyš tolki vuzki łapik nieba. A ŭ kałonii ty hladziš na drevy, budynki, ludziej. Navat praz płot možna było razhledzieć damy, dzie žyvuć zvyčajnyja ludzi.
Dla mianie jašče strašna było, jak kažuć na žarhonie, kali ciabie «padymajuć u atrad»: dahetul uvieś čas vakoł ciabie znachodzilisia 6—8 dziaŭčat, a tut adrazu źjaŭlajucca 90 asob, jakija vielmi chutka ruchajucca i vielmi hučna razmaŭlajuć.
Ja prycisnułasia da ściany i paprasiła viarnuć mianie ŭ karancin. Žartuju, kaniečnie.
Pieršy čas raz na miesiac ciabie vyklikaje psichołah i viadzie hutarki. Ja była trochi źniervavanaja tym, što da psichołaha treba iści ŭ svoj volny čas. Zamiest hetaha ja mahła papić kavy paśla fabryki, zaniacca svaimi asabistymi spravami. A jon jašče ździŭlaŭsia, što mnie nie padabajecca ŭ kałonii. Maŭlaŭ, u SIZA ŭ kamiery pa 20 čałaviek siadziać, a tut… Voś tolki ŭ SIZA ja zajmałasia svaimi spravami: čytała, pisała listy, rabiła himnastyku. A ŭ kałonii ja mušu chadzić na fabryku, uvieś čas znachodzicca ŭ atačeńni dziasiatkaŭ čałaviek i vykonvać peŭnyja abaviazki.
U kałonii praź miesiaca paŭtara pryzvyčajvaješsia da hrafikaŭ i raskładaŭ dnia. I tady žyćcio pačynaje nahadvać dzień surka, kožny ź ich byŭ jak papiaredni, jak miesiac tamu. Mianiałasia tolki źmiena na fabrycy i pory hoda — zima, viasna, leta, vosień. Bolš ničoha, a šostaj ranicy padjom — i pajšło-pajechała pavodle raskładu.
Muž kazaŭ, što ja jamu pisała vielmi padrabiaznyja listy, apisvajučy ŭsio ŭ najdrabniejšych detalach. Kali ty staiš na praviercy 20 ci 30 chvilin, ty zaŭvažaješ, što siońnia listota na kaštanie pavialičyłasia, a pobač lataje čmiel. Ty ŭvieś čas sprabuješ zaŭvažyć niešta novaje, kab razbavić niečym hetuju panyłuju zaviadzionku.
— Što akazałasia najbolš strašnym dla vas u homielskaj PK №4?
— Ty musiš pryniać svoj termin: kali pryznačyli 5 hadoŭ, to budź hatovy adsiedzieć ich całkam. Hałoŭnaje — nie zhubić siabie fizična i maralna.

Ja vialiki indyvidualist, a ŭ kałonii vielmi raspaŭsiudžanaja praktyka kalektyŭnaha pakarańnia: adzin za ŭsich i ŭsie za adnaho. Kali niechta nakasiačyŭ, to karajecca ŭvieś atrad. Usia tvaja ježa, usia tvaja źmiennaja vopratka zachoŭvajecca ŭ kapciorcy ŭ skryniach. U spalnym pakoi možna pakinuć vielmi abmiežavanuju kolkaść rečaŭ, jakija prapisanyja ŭ raskładach.
Jany zahadvajuć: vynosim usiu kapciorku, bo atrad nakasiačyŭ. Ty dastaješ usie svaje rečy i staiš na vulicy. Možaš hadzinu tak pravieści, paŭtary. Ale samaje balučaje ŭ tym, što časam ty nie viedaš, za što pakarany. Spačatku ja sprabavała šukać łohiku ŭ takich dziejańniach, ale rabić hetaha niavarta — tolki čas zmarnuješ.
«Kali ŭ tabie razhledziać asobu, to da ciabie dobra staviacca»
— Jak stavilisia ŭ kałonii da «palityčnych»?
— Ja starajusia nikoli nie kazać pra toje, čaho nie bačyła na ŭłasnyja vočy. Ale ja čuła, što kali ŭ kałonii źjavilisia žančyny, asudžanyja pa palityčnych artykułach, to da ich stavilisia vielmi žorstka. I siadzielcy, i administracyja ŭpieršyniu sutykalisia z «palityčnymi», i nie viedali, jak siabie pavodzić. Mahčyma, isnavaŭ niejki zahad źvierchu, ale ja hetaha dakładna nie viedaju.
Kali ja zajechała ŭ kałoniju, to ja asabliva žorstkaha staŭleńnia da siabie nie adčuła. Viadoma, prafulik, ale na im staić nie tolki dziasiataja katehoryja — «ekstremisty», ale taksama asudžanyja, schilnyja da samahubstva, da ahresii. Ty musiš dvojčy na dzień prysutničać na praviercy, supracoŭniki pravodziać z taboj hutarki. Ale kali ty nie dadaješ prablem administracyi, to jana nie stvaraje ich tabie.
Ja pracavała na fabrycy, dobra šyła (na mianie nikoli nie było narakańniaŭ z boku bryhadzira abo majstra). Kali ŭ tabie razhledziać asobu, to da ciabie dobra staviacca. U maim atradzie mnie było dosyć kamfortna, chacia ŭ dziaŭčat ź inšych atradaŭ byli prablemy z pryčyny ich artykułaŭ. Ź ciaham času na «palityčnych» źviartali ŭsio mienš uvahi.
— Ci ŭdavałasia vam ščylna kantaktavać ź inšymi palitźniavolenymi?
— Kaniečnie. Praŭda, ź inšych atradaŭ heta amal niemahčyma, asabliva kali ty pracuješ z čałaviekam u roznyja źmieny na fabrycy. U našym atradzie ŭvieś čas byli 10—12 čałaviek ź dziasiataha prafuliku. Naturalna, što ź niekatorymi ź ich ja padtrymlivała ciopłyja i davierlivyja adnosiny. Bolš ciahnulisia adna da adnoj žančyny pa ŭzroście, pa pohladach. Ja pakinuła ŭ kałonii niekalki palitviazynak, jakich nazyvaju «moj čałaviek». Najpierš heta Taćciana Kuzina, ź jakoj my prabyli razam dva hady (na žal, jana asudžanaja na 10 hadoŭ). Mnie pobač ź joj było vielmi kamfortna. Navat u samyja ciažkija časy jana mnie dapamahała.
A na fabrycy my źbiralisia svaim kołam i abmiarkoŭvali — nie pavierycie — navat vielmi śmiešnyja temy. Časam apieratyŭniki pytalisia ŭ nas: pra što vy razmaŭlajecie ŭ svaich hurtkach?
Pierš za ŭsio naviny raskazvali: što pradavali ŭ kramie, niechta pabyvaŭ na spatkańni, chtości prynosiŭ novy aniekdot. Ty išoŭ na fabryku na źmienu i viedaŭ, što sustrenieš nie toje što paplečnikaŭ, ale vielmi blizkich tabie ludziej, ź jakimi možaš parazmaŭlać i trochi raźniavolicca.
U atradzie za taboj uvieś čas nazirajuć, jak, darečy, i na fabrycy, ale kali vypadała mahčymaść parazmaŭlać u našych žoŭcieńkich kołach, heta było vielmi fajna.
«Nichto nie viedaje, było pamiłavańnie ci nie»
— Jakimi ŭmovami było abstaŭlenaje vašaje vyzvaleńnie? Ci vy, jak i bolšaść palitviaźniaŭ, prosta nie viedali, ź jakoj metaj i kudy vas zabirajuć z kałonii?
— Dahetul ja zapytvajusia va ŭsich: na jakoj padstavie nas vyzvalili? Nichto nie viedaje, heta było pamiłavańnie, ci nie. Napiaredadni, 11 vieraśnia, mianie pačali vyklikać to adzin pradstaŭnik administracyi, to inšy. Jakraz u hety čas ja sustreła Łarysu Ščyrakovu.
Viečaram 10 vieraśnia, kali nam skazali pieraapranucca ŭ asabistyja rečy, tady i stała zrazumieła, što nas buduć vyzvalać. U mianie čamuści adrazu ŭźnikła ŭpeŭnienaść, što ŭ Biełarusi nas nie pakinuć, što kudyści vyviezuć. Ale dla mianie hałoŭnaje — być volnaj, i niavažna ŭ jakoj krainie.
Ja apynułasia ŭ trochi inšaj situacyi, čym astatnija palitviaźni, moj muž užo dva hady žyvie ŭ Varšavie, i «Biełsat» bazujecca ŭ Polščy, i moj syn nie na radzimie. Mnie značna praściej, čym astatnim vyzvalenym, u jakich siemji, dzieci, žonki, baćki zastalisia ŭ Biełarusi.
Viadoma, vyzvaleńnie — heta vialikaja radaść, ale na ludziej zvaliłasia stolki prablem, i pobytavych, i datyčnych lehalizacyi. Da taho adčuvańni azmročanyja tym, što nas vykinuli z krainy, navat nie zapytaŭšysia, i nie dali mahčymaść adviedać dom i prytulić rodnych ludziej. I heta vielmi kryŭdna.

«Ja turmu pakinuła ŭ turmie»
— Minuŭ tolki miesiac paśla vašaha vyzvaleńnia, razumieju, što vam pakul nie da doŭhaterminovych raźlikaŭ. I tym nie mienš, jakija płany na budučyniu?
— Pakul ja abžyvaju svoj novy dom, jaki starajusia palubić. Ja imknusia paznać Varšavu, jakaja nam dała prytułak. Chaču dać rady dumcy, što ciapier heta moj dom, pryčym nie na miesiac, a, mahčyma, na hady.
Ja pryzvyčajvajusia da novaha ładu žyćcia. Nikudy nie treba śpiašacca, tak fajna pračnucca i lažać u łožku kolki chočacca, nie prybirać łožak pavodle niejkaha ŭzoru. I ty možaš navat ničoha nie rabić — i tabie za heta ničoha nie pahražaje.
Hałoŭny kłopat siońnia — zrabić usie dakumienty na lehalizacyju, a hety praces moža zaciahnucca nadoŭha.
Kaniečnie, płanuju viarnucca ŭ prafiesiju. I kali ŭ mianie źjaviacca siły sustrakać ludziej, jakich vyzvalajuć z turmaŭ i kałonij — spadziajusia, heta adbudziecca ŭžo chutka — prosta praciahvać im ruku. Pajści razam u kaviarniu, kab nie bajalisia, pakazać cyrulniu — dapamahčy im pryzvyčaicca da volnaha žyćcia.
— Zdaroŭje trochi papravili?

Ščaślivaja i na voli. Fota: z asabistaha archiva Iryny Słaŭnikavaj
— Bližejšym časam ja płanuju prajści miedyčnaje abśledavańnie. Spadziajusia, u kałonii zdaroŭje nie vielmi mocna sapsavałasia. A ź psichičnym, mientalnym stanam u mianie ŭsio dobra. Ja turmu pakinuła ŭ turmie, vyciahnuła siabie adtul z usimi karaniami i navat kropielki siabie nie pakinuła ŭ hetaj sumnaj ustanovie.
— Vaš muž nieadnojčy krytykavaŭ pravaabarončyja arhanizacyi i demakratyčnyja siły ŭ cełym, što jany zanadta mała namahańniaŭ prykładajuć dla vyzvaleńnia palitviaźniaŭ. Ci abmiarkoŭvali vy z mužam hetuju situacyju paśla vyzvaleńnia?
— Navat u kałonii mnie časta kazali: «Ira, my zachaplajemsia tvaim mužam, bo jon zmahajecca za ciabie, jak leŭ». Vielmi ŭdziačnaja jamu. Muž mnie kazaŭ: «Ja hatovy byŭ razmaŭlać choć z djabłam, aby ciabie vyzvalić adtul jak maha chutčej». Jon uvieś čas prosić prabačeńnia, što nie zmoh zrabić hetaha raniej.
Mahčyma, jon nie bačyŭ usioj karciny całkam. Ja, kaniečnie, viedaju, što pravaabarončyja arhanizacyi hrukalisia va ŭsie dźviery, kab vyzvalić palitviaźniaŭ. Mahčyma, majmu mužu hetaha było niedastatkova. Jaho treba zrazumieć, i ja nie mahu krytykavać jaho za heta. I pravaabarončyja arhanizacyi taksama mohuć zrazumieć jaho pazicyju.
Našym rodnym, jakija zastalisia na voli, było značna składaniej, čym nam. Ciažar adkaznaści, unutranaje pačućcio, što jany nie źbierahli nas, što robiać dla našaha vyzvaleńnia niedastatkova, loh na ichnija plečy.
Ale maje svajaki i rodnyja vielmi chutka skinuli hety ciažar. Praź niekalki dzion paśla majho vyzvaleńnia, našyja znajomyja, ubačyŭšy našyja ahulnyja zdymki, zaŭvažyli, što vyhlad majho muža mocna źmianiŭsia: «trahičnyja» zmročki na jahonym tvary raspravilisia.
Kamientary