Archiŭ

Jeva Viežnaviec. Hiendernaja vajna

№ 41 (198), 9 — 16 kastryčnika 2000 h.


Jeva Viežnaviec

 Hiendernaja vajna,
albo Čaho choča žančyna

 

Dvajnaja ekspluatacyja

U łaziency vurčyć prałka. U dalnim pakoi piščyć trochmiesiačny syn. Paśla, jak skonču z chatnimi spravami, mnie treba źniać tekst sa stužki. Bo ja jašče j hrošy zarablaju. Dapamohi čakać niama adkul – muž pryjdzie pozna. Dumaju, hetaja karcina znajomaja bolšaści z nas, i zusim nie tamu, što mužčyny – ledakroŭnyja pačvary. Sotni raz, nachilajučysia nad vienikam ci myjkaj, ja dumaju pra našuju prakavietnuju ciarplivaść, jakuju tak vysoka ceniać mužčyny. Voś, naprykład, vierš, što moj muž pryśviaciŭ babuli.

Zdajecca, vychavany dzieci, ŭnuki.

Ziamli addadziena šmat pracy,

Ale piaščotnaść nie zhubili ruki.

Zdajecca, ŭsio ŭ žyćci spaznała,

Šmat los pasłaŭ vyprabavańniaŭ —

Nikomu skardzicca nia stała.

Napeŭna, iścinu znajšła,

Ale skazać nam nie paśpieła —

Tak niečakana adyjšła.

Darujem ŭsio, što pomnim albo nie.

Pravodzim u apošni šlach ź vialikim smutkam.

Śviatło zahasła u radnym aknie.

Ja lublu hety vierš, bo jon zakončany. Ni adniać ni dadać. Žyćcio — luboŭ — śmierć — i pamiać blizkich. Pracavitaść, niezłaślivaść, maŭklivaja mudraść, niepatrabavalnaść. Achviarnaje słužeńnie. Tyja vartaści, jakimi vyznačajecca ŭ Biblii luboŭ. «Iścinnaja luboŭ nie patrabuje svajho...» Tekierej pisaŭ, što najlepšy tvor ziamny — sapraŭdnaja ledzi: ścipłaja, poŭnaja saramlivaści, aniolskaj čyścini, daravańnia i pakory. Hety partret Vam nikoha nie nahadvaje? Takoju była maci Maryja.

Ciažka pazbavicca ad dvajnoje ekspluatacyi, kali jana zamacavanaja ŭ kultury i relihii. Kali ideał zaklikaje być prostaj i pakorlivaj, zachavalnicaj utulnaha domu i dobraj pracaŭnicaj. Heta dvajnaja nahruzka, vyciskańnie sokaŭ dziela realizacyi i ŭ siamji, i ŭ hramadztvie. Kali ty žančyna, ty musiš davieści, što ty jašče j čałaviek. Musiš adbycca. Ja nie hatovaja paŭstać. Ja mahu prymusić muža varyć boršč i prać džynsy. Dapuścim, ja prymušu jaho, jość takija metodyki. Ale potym, kali zachočacca jahonaj daminacyi, ja nie zmahu atrymać jaje ad pryručanaj istoty, što myje, šyje i pre bializnu. Mnie patrebien mužčyna-daminant, istota nieviadomaj mnie, niedastupnaj pryrody. Nieciarplivy, jon nia lubić korpańnia i niatvorčaj chatniaje pracy. Dumaju, jon nia zdoleje tak chutka paźbirać hołki z padłohi, jak ja. Jon siadzie i vymyślić mašynu dla źbirańnia hołak. Pa typie mahnita i minašukalnika. Jon z zachapleńniem raspaviadaje, što vynajšaŭ alharytm — jak najefektyŭniej pracavać na dvuch roznaskładanych ahrehatach, tak, kab nia stracić ni sekundy času. A ja, kali myju bializnu, prasuju pialuchi, pišu artykuł i mialu kavu, hety alharytm raspracoŭvaju instynktyŭna. U mianie nie marnujecca ni sekundy. Ja nie chadžu ad prałki da prasa z pustymi rukami, ale niasu vypranaje, kab pa darozie paviesić na sušku. Adnačasova ja dumaju pra žanočuju vyšejšaść. Kab ža nas dapuścić u palityku, muzyku, litaraturu, mastactva — voś my dali b dychtu. Z našaj žarściu, i chałodnaściu, i ciarpieńniem zaciataha rybaka… Ale my ŭsio heta źbierahajem dla chataŭ, kab tam vieści bitvy z mužam, dziećmi, eskadronami brudnaha posudu i padłohaj — plantacyjaj śmiećcia j pyłu. Tak pakorlivaść – pačućcio chutčej rabskaje, čym pachvalnaje — stajecca pradmietam našaje pychi. My nosimsia z našaj achviarnaściu, tyckajučy jaje mužčynam pad nos.

A ci sprabavała katoraja sieści za stoł pieramovaŭ “z ahidnym bokam” i padzialić chatnija abaviazki? Moža, taŭchajučysia ŭdvaich na kuchni, my skłali b novuju harmoniju dźviuch roŭnych i hodnych istot, i naša kachańnie zrabiłasia b bahaciejšym na adcieńni? Ja viedaju adnaho mužčynu, jaki šyje takich žyvych i milutkich źviarkoŭ! Ź ich śmiaješsia i płačaš, i hatovy baranić ich da apošniaj kropli kryvi. Jahonyja barščy i piečanyja husi najsmačniejšyja ŭ śviecie. Jon maryć stać bebisyteram, ale baicca, što ź jaho naśmiajucca byłyja supracoŭniki (słužyŭ u AMAPie). My ź im niavolniki stereatypaŭ. Mužčyna — heta… Žančyna — jana pavinna… Samaje ciažkoje — stereatypy, jakija ŭ tabie.

 

 

Zhrabnaść jak zbroja

Śćviardžajuć, što akramia vajny z mužčynam, viadziecca jašče vajna za mužčynu. I ŭ hetaj vajnie fihura — nie apošniaja zbroja. Tut prychodzicca zmahacca z mahutnym kultam ježy, vypieščanym stahodździami. Harbata z tortam u kampanii pryjacielek, smačny amlet ź cikavym filmam, areški na vulicy, kava z hazetkaju. Hłybokija patelni, u jakich niešta skvirčyć i pachnie. Załacistyja tuški ptušak. Śviniačy kumpiak — ružovy ź biełym. Čarniutki chrumstki chleb. Baton z kiefiram. Ranišniaja kakava. My, žančyny — achviary industryi charčavańnia. Tłušč – naš hałoŭny vorah. Kažuć, jon adkładajecca ŭ kabiety ŭ dva razy chutčej.

Dapuścim, adnak, što my pačali jeści miuśli, tvaražok dy syruju raślinnaść — toje, što naležyć čałavieku. Składanaja ježa sychodzić i vyzvalaje čas i miejsca — dla čaho? Kudy padzieć plitu, imbryčki, rondli, časnyčnicy, satejniki, toster, drušlak i sitačka, miasarezku? Jak skarystać toj vializny kavałak času, jaki vyzvalajecca ad pryhatavańnia i pajadańnia ježy??? Zrabicca zanudaju, jakaja ŭsiul vyvučaje movy albo zajmajecca fizyčnymi praktykavańniami, naprykład, ściskaje i raściskaje jahadzicy ŭ tralejbusie? Pastajannaje samaraźvićcio? Navošta? Praz karotki čas ad nas zastanucca adny ščelepy pad kustom.

Ale z druhoha boku — jość roźnica — lohka ŭźbiehčy na krutyja prystupki śmierci albo uźleźci, sapučy, ciahnučy artrytnyja nohi, pierarodžanyja sustavy, hiemarojnyja šyški, vializnyja advisłyja kłuby i hrudzi. Jak hetyja saŭkovyja babki z našaha dvara — nie raźbiareš, kamu 50, a kamu 70. A tut cok, cok, cok — u kiepcy, kašuli j džynsach prajšła susiedka. Čytajučy hazetu na chadu. Joj 53 hady. Nie, tut jość vybar. Ja chaču być bolš mabilnaj, chutka aryjentavacca ŭ sytuacyjach, vyvučyć niekalki movaŭ, vyklikać pavahu, sparadžać idei, zaŭsiody dobra pačuvacca, vałodać svaim časam i emocyjami. Žyć u poŭny rost. Jeździć na biełym kani. Mieć dystans ź ludźmi.

Adnak zazvyčaj my zryvajemsia, bo my tolki słabavolnyja hrešnicy i nie vałodajem stalovaj, niečałaviečaj volaj, jakaja bolš pasuje šatanu. Syr tofu dy kabački psujucca i robiacca zdabyčaj mušak-drazafiłaŭ, jakija dalikatna vijucca la śmietnicy. Ceły dzień jamo čakaladu j zefir, zaśmiečvajem vantroby. Piečanaje kurania. Kanapka ź viandlinaju, brykiet plambiru, drabok chałvy, dva syročki z hlazuraju; katleta z bukatkaj kala jatki z nadpisam «Ebiert-Narpit. Smačna. Chutka. Pa-biełarusku» (narpit — napeŭna, narodnaje pitańnie). Pakiecik salonaj kukuruzy. Dobra padsałodžanaja harbatka nanač. Niama čaho ździŭlacca, što bolšaść z nas padobnyja da rubensaŭskaj Alimpii — biełyja biazhłuzdyja kabiety z mnostvam azyzłych padrabiaznaściaŭ. Mahčyma, treba medytavać, zamiž taho kab žerci. Sałatka, zielanina, syraja harodnina. Pi vadzičku. Smačnyja taksama piečanyja jabłyki j bulba.

Niaŭžo vy vierycie, što hetaja ciažkaja baraćba sa straŭnikam viadziecca dziela mužčyn? Kab adłavić u nierat daskanałaha muža i pryhrecca la jaho? Heta – mit, jon nie vytrymlivaje navat paviarchoŭnaje krytyki. My prahniem daskanałaści j lohkaści, takoj, kab padabacca sabie, takoj, kab raźbiehčysia i ŭskočyć na nieba. Na jakoje nas nie puskajuć, bo žančyna jość nierat dla ŭłaŭleńnia čałaviekaŭ, spakusa šatana. Niezdarma ŭ našych chramach tolki mužčyna moža stać śviatarom.

Schavany sens žanočaha ruchu — nia roŭnaść z mužčynam. Nu što heta była b za meta? Nie, my prahniem pryznańnia nas hodnymi pierad Boham. My prahniem dapuščeńnia žančyny ŭ nieba. Pryznańnia našaj duchovaj pryrody.

 

Ab Bataničnym sadzie
i ab žanočym
razumieńni raju

Ja siadžu ŭ Bataničnym sadzie, razhladaju pryrodu, u tym liku ludziej. Asnoŭnyja naviedniki — kabiety. Voś buchmaty ciucik ciahnie za saboj akularystuju haspadyniu. Voś skandalnaja taŭstucha («hraždanka Kovalenko słomała palec učastkovomu»). Voś daŭhanohaja krasaŭka z pychlivym i «žduŝim» tvaram. Jana budzie chadzić pa vulicach, znajomicca j čakać, što jaje źviazie adsiul kavaler, acaniŭšy jejnuju žanockaść, pryvabnaść, haspadarlivaść. U zachodnim śviecie, dzie žančyny emansypavanyja, nie chapaje kotak-zhrabnotak, što murkajuć za mužam, jak za kamiennaj ścianoj.

Nia ŭsim udajecca źbiehčy adsiul, ź biesperspektyŭnaj krainy. Treba zastavacca i hadavać dziaciej. Jość miejscy, dzie jašče horaj. Nia tak daŭno rasiejcy razbambili radzilniu ŭ horadzie Džachary-jała. Zahinuli kala 200 žančyn i 13 niemaŭlat. Takaja vajna z terarystami — 13 miortvych niemaŭlat. Niemaŭlaty pamirajuć pieršymi. Ja ledzianieju ad žachu, kali dumaju pra sasłabiełych radzilnic, jakija ciešylisia niemaŭlatami, jakija maryli pra spakoj paśla rodaŭ — a tut bomba.

Paradki ŭ śviecie suładzili mužčyny. Naščadki Adama zackoŭvajuć ludziej i žyvioł, dziejśniać złačynstvy dziela małavartasnych tutejšych kaštoŭnaściaŭ. Jany nia dumajuć pra nieba, bo ŭ ich niama ŭjaŭleńnia. Jany nie naradžali, nia korpalisia dzień pry dni ź pialuškami i drobnymi chvarobkami. Inakš by vykinuli z hałovaŭ hłupoty nakont taho, što sapraŭdny mužčyna pavihnien ciahać śmiarotnaje žalaziačča dy zabivać. Svajmu synu ja nikoli nia budu kazać: ”Zrabi heta i toje, bo ty mužčyna… nia płač, bo ty vachabit”. Ja kupiła jamu lalku, a nie harmatku. Chaj lepiej vučycca dačyniacca z cacačnym čałaviečkam, čym zabivać jaho. Treba mianiać vychavańnie mužčynaŭ. Inakš budučynia budzie naležać tolki nam – tym, chto zaraz siadzić la kałysak, kab vyroščvać chłusoŭ dy harmatnaje miasa. Ja, biezumoŭna, utryruju, adnak…

Mužčyny — ułada, łysyja taŭstuny siaredniaha i staroha vieku — havorać pra abaronu Ajčyny, hieapalityčnyja intaresy, siłavyja metady. Sacyjalnaje, kulturnaje, medyčnaje, vychavalnaje možna addać jakoj sympatyčnaj babie. Tut lubaja durnica spravicca. Kinuć chuduju kostku ź biudžetu — i dość. Usie žorstkaści na śviecie prykryvajucca floram surjoznaści. Surjoznyja rečy, ulubionyja hulki mužčyn — pramysłovaść i palityka ź jaje najvyšejšaj formaj – vajnoj. Jany zrabili śviet sapraŭdnaj judolaj śloz. Hinuć dzieci, žanki, staryja. Žorstka vyniščajucca žyvioły, bo mužčyny nia mohuć žyć biaź miasa i palaŭničaha hazardu. Mužčyny śmiajucca z panienak, kranalnych durničak, jakija cackajucca z kacianiatami j ptušaniatami.

Tym časam moža zdarycca tak, što my, škadujučy žyvoje, pieravierniem śviet, zrabiŭšy ź dzikaj puščy Bataničny sad. My inicyjujem viehietaryjanski pieravarot i zdymiem z čałaviectva hrech skatabojniaŭ. Heta sprava budučyni. Zaraz dastatkova viedać, jakija rečy najbolš važnyja. Heta – žyćcio i miłasernaść. Raj, na naš žanočy pahlad – heta miesca, dzie nichto nikoha nie žare.

Za žančynami budzie pryznana prava na siłu i hodnaść, jak za mužčynami — prava na słabaść i santymentalnaść. Dziela hetaha i raspačataja hiendernaja vajna — pieršaja vajna biez achviaraŭ. U kancy čornaha, kryvavaha tunelu zabliščeła słaboje, miłasernaje śviatło. U jakoje my j vieryć baimsia, kab nie suročyć.


Kamientary

Ciapier čytajuć

Bialacki pra mahčymyja pieramovy: Razmaŭlać prychodzicca i z bandytami

Bialacki pra mahčymyja pieramovy: Razmaŭlać prychodzicca i z bandytami

Usie naviny →
Usie naviny

ZŠA vydali licenziju na tranzakcyi ź biełaruskimi kalijnymi pradpryjemstvami5

Ukraincy padarvali rasijskuju padvodnuju łodku ŭ porcie Novarasijska7

Bialacki raskazaŭ, jak daviedaŭsia ŭ SIZA pra Nobieleŭskuju premiju1

U Minsku zapalili hałoŭnuju navahodniuju jełku krainy VIDEA4

ZŠA na pieramovach u Bierlinie patrabujuć addać Rasii ŭvieś Danbas17

Kitajskija miljardery stanoviacca baćkami dziasiatkaŭ dziaciej u ZŠA dziakujučy surahatnym maci. Adzin ź ich zajaviŭ pra 100 dziaciej2

Babaryka: Akty ahresii suprać suvierennaj dziaržavy absalutna nieprymalnyja ŭ sučasnym śviecie26

Aleś Bialacki sustreŭsia z prezidentam Litvy Naŭsiedam12

Uładalnicaj pieršaj žanočaj palaŭničaj premii stała žonka Ihara Šunieviča27

bolš čytanych navin
bolš łajkanych navin

Bialacki pra mahčymyja pieramovy: Razmaŭlać prychodzicca i z bandytami

Bialacki pra mahčymyja pieramovy: Razmaŭlać prychodzicca i z bandytami

Hałoŭnaje
Usie naviny →

Zaŭvaha:

 

 

 

 

Zakryć Paviedamić