Archiŭ

Ja ŭ ich vieru, ich lublu

Ź Zianonam Paźniakom hutaryć Siarhiej Navumčyk.

Čytajučy repartaž pra rodnyja Subotniki («NN», №31), Zianon Paźniak byŭ naściarožany. Nia lubić jon havaryć pra asabistaje žurnalistam, bo «šmat pisali niapraŭdy, ździekavalisia sa śviatoha». A Subotniki, adlustravanyja ŭ paemie Zianona «Vialikaje Kniastva», dla Paźniaka śviatyja. I voś repartaž pračytany.

— Ci paznali Vy svajo miastečka?

— Tak. I byŭ pryjemna ŭražany što repartaž vytrymany ŭ davoli prychilnych tonach. Zaŭsiody jość niebiaśpieka, ci spakusa dla niekatorych žurnalistaŭ vykarystać takoje ŭ palityčnych metach, jašče raz kinuć kamiak z bałota ŭ palityčnaha apanenta. Tamu ja razumieju, što vielmi niebiaśpiečna zajmacca palitykaj i paezijaj adnačasova. Ludzi nie adździalajuć adnaho ad druhoha. Ja — adździalaju. I kali ŭbačyŭ, što hetych kamiakoŭ jakraz niama, a napisana vielmi prystojna — ja byŭ pryjemna ŭražany.

— Zdajecca, upieršyniu ŭ presie byli zhadany niekatoryja epizody Vašaha dziacinstva. Krysia Makaŭčuk, adnaklaśnica… Pamiatajecie hetuju Krysiu?

— Ja pamiataju ŭsich adnaklaśnikaŭ. Dla mianie jany ŭsie zastalisia ŭ tym ŭzroście, a mnohich ja nia bačyŭ pa 50, pa 40 hadoŭ, i hetyja ŭspaminy — krynica dobrych uražańniaŭ. U mianie naahuł usich subotnickich idealnaje ŭsprymańnie. Krysiu vydatna pamiataju. Jaje dziavočaje imia Hryniuk. Ja z hetaj Krysiaj siadzieŭ navat za adnoj partaj u 9-j klasie. U nas byli try Krysi ŭ klasie. Usie pryhožyja, charošyja.

— Ale jana kaža, što nie padzialaje pohladaŭ Paźniaka.

— Krysia? Jana padzialaje maje pohlady! Heta jana žurnalistam tak kaža. Ja viedaju subotnickich ludziej. Krysia nikoli nie była maim praciŭnikam. Takaja ŭ jaje była natura, a natura i za žyćcio nia źmienicca, ja dumaju.

— Jana pryhadvaje, što Vy pryviazvali jaje kosy. Praŭda, nie ŭdakładniaje da čaho — da party ci da dźviarnoj ručki.

— Moža być, jana pierabolšvaje… Nas u dziaviataj klasie rassadzili, tamu što my ŭvieś čas razmaŭlali pamiž saboj, ab «žyćciovych prablemach». Ja nia pamiataju hety vypadak dziciačy nakont kosaŭ. Nu, pakieplivali adno z adnaho…

— A voś jašče — Vy byli ŭ junactvie zakachany ŭ takuju himnastku, Jadziu Ščyknavu.

— Była takaja dziaŭčyna. Charošaja dzieŭka… Ludzi ŭ junactvie troški lubiać pierabolšvać, bo nazirajuć, chto na kaho hladzić, chto z kim tancuje, chto kim cikavicca. Ale jany zaŭvažyli, što intares u nas byŭ z hetaj Jadziaj Ščyknavaj. Junackija pahlady byli. Nu ale što astatnija ludzi vyvady robiać praz 50 hadoŭ — heta mitatvorčaść.

Tam, darečy, stolki mitalohii, što ja čytaŭ repartaž ź vialikim śmiecham. Bo šmat takich mitalahičnych karcin, jakija byli navat nie sa mnoj, ale mnie prypisany. Nakštałt anekdocika, jak mały źviarnuŭsia da dziadźki pa mianušcy — «dziadźka Chren». Heta sapraŭdny byŭ vypadak, ale heta było nie sa mnoj. Heta było ź inšymi dziećmi. A prypisana mnie.

— Tam jašče subotnickija cytujuć nibyta Vašu frazu «Lepš Łukašenka, čym biezuładździe».

— Usie frazy — a jość jašče «Choć z łučynaju, ale budziem žyć samastojna!» — mitalohija. Ja takoha nie kazaŭ. Zdarajecca, što časam ludzi, słuchajučy vystup, nie zaŭsiody razumiejuć źmiest idyjomy, ale zapaminajuć niekatoryja frazy. Pamiać vyryvaje frazy z kantekstu — fraza hučyć niečakana. Ale ja ŭ hetym vypadku baču adpaviednuju rabotu. Tamu što dobra viedaju, jak na Iviejščynie, kali ja išoŭ na prezydenta, błukali frazy, prydumanyja ŭ adpaviednych orhanach. Tamu takaja mitalohija maje adzinuju krynicu isnavańnia, i jana zapuščana ŭ narod maimi palityčnymi praciŭnikami. A «Ja sam bačyŭ, sam čuŭ» — ničoha nia značyć. Ludzi nie zadumvajučysia mohuć kazać takoje, kab pierakanać surazmoŭcu, što heta praŭda. I sami pačynajuć u heta vieryć. Tamu toje, što apisali žurnalisty — jany j sami heta adčuli, — mitalohija.

Dzivosny duch

— U repartažy Vašy ziemlaki nastalhična pryhadvajuć kolišniaje charastvo Subotnikaŭ…

— Subotniki — dzivosnaje miesca, nidzie takoha na ziamli niama. Jano ciapier źniščanaje. Tam usio razburana. Mnie pakazvaŭ fatahrafii moj siabar — Juzef Rusakievič… Usia centralnaja vulica źniesiena. A ŭ 1950-ch takoje było charastvo… Młyn stajaŭ, vialikaja rečka! Dziasiatki karpusoŭ sanatoryi ŭ sasnovym lesie. Usio źniščyli, usio paraściahali, usio zhadzili.

Raka, jak młyn razburyli, pierasochła. A koliś koni tapilisia, takaja była hłybokaja. Idzieš pa bierazie — rečka kišyć ad ryby! I vyvučaješ, jakija ryby, bo ŭsio vidać… Vada čystaja. U Subotnikach žyvie niejki dzivosny duch… Tam jość miescy, dzie vielmi dobra vidać, jak rastavaŭ ledavik, jak marennyja vydmy zastalisia. Ja ž karty rabiŭ… Bačna, jak rečyšča Haŭi mianiałasia. Čałaviek, jaki troški razumieje ŭ archiealohii i hiealohii, moža heta ŭsio ŭbačyć. I nidzie — jak tolki ŭ Subotnikach — ja takoha nia bačyŭ, kab vielmi dobra ŭsio było vidać. Jak zapluščyš vočy — byccam učora źnik ledavik, učora vysachła hetaja marennaja vada. Kali z vyšyni, z uzhorkaŭ hladziš — heta dziŭna, bo marennaj pryrody takoj, jak u Biełarusi, nidzie niama. U Amerycy, u Kanadzie zusim inšy landšaft, druhoje adčuvańnie. Tut nie było ledavikoŭ, tut skała vychodzić na pavierchniu. A vilenskaja pryroda — heta dzivosna! I voś Subotniki — heta asablivaja miaścina, dzie dychajuć tysiačahodździ. I apisany ŭ paemie son — praŭda. Ja znajšoŭ hetyja staryja Subotniki cieraz son, la Siniaha Voka. Kali pajšoŭ tudy, kali kapnuŭ rydloŭkaj, tolki ŭskryŭ hety dzirvan, i pad im — kafla XVI st. Mianie jak apiakło, jak tokam udaryła! A ja ž tam u dziacinstvie kolki razoŭ byŭ, kolki my siadzieli tam. I nia viedali, što pad nami, praź dziesiać santymetraŭ, — žyvaja historyja našaha miastečka.

— Pra Vašy školnyja hady z repartažu vynikajuć supiarečlivyja vysnovy. Vučyŭsia dobra, a voś pavodziny… Vas sa škoły vyhaniali?

— Tak, i heta byŭ kašmarny čas, hetaja škoła za Stalinym. Časam dzieciam pomścili za baćkoŭ. Maja maci była čałaviek niezaležny, spraviadlivy. Jana nikoli nie paddavałasia ni na jakija pravakacyi načalstva, i pomstu ja adčuvaŭ na sabie. Byŭ taki vypadak, što ŭ 4-j klasie maci mianie zabrała sa škoły. Mianie jak by vyklučyli, a jana zabrała i addavała na «dziadźkavańnie» ŭ Vasilevičy. U dziadźki tam na dziaruzie spaŭ. Kab troški paznaŭ inšaha žyćcia. Potym užo, jak staŭ darosły, mnie viadoma stała ŭsia hetaja historyja.

Kab nie siamja zahinułaha na froncie — a heta ŭličvałasia balšavikami, — nas by vyvieźli ŭ Sibir. Ja mały dakazvaŭ nastaŭnikam, što Boh jość, ździekavaŭsia z Varašyłava. Dzieci ž nia ŭtojvajuć svajho staŭleńnia. Ja dziciačym rozumam niejak reahavaŭ na toje, što ciažka jašče było asensavać, ale z hledzišča dziciačaj spraviadlivaści treba było vykazacca.

— Jašče kažuć, što Vy prajaŭlali fatazdymki biez elektryčnaści z dapamohaj sonca — heta taksama niešta mitalahičnaje?

— Nie, heta praŭda. Była takaja dzionnaja fotalabaratoryja. Tolki nia ŭ chacie, a ŭ dvary. Ja zrabiŭ specyjalnuju labaratoryju pad soncam, zamiest elektryčnaści, filtry stavilisia… Rabiłasia takaja chata, nakryvałasia čornaj tollu, rabiłasia ventylacyja.

— Z čym heta było źviazana?

Ź pierabojami na elektrastancyi ŭ Zamysłavie. Časta letam nie było śviatła, a rabić zdymki treba było. Voś i znajšli vyjście. I heta nie adzin ja tak rabiŭ, mnohija fatohrafy, jakich było ŭ miastečku šmat.

— Ciapier «Vialikaje Kniastva» vychodzić asobnym vydańniem — razam z Vašymi zdymkami roznych časoŭ.

— Subotniki zdymaŭ z 1950-ch. U mianie ich sotni tysiač, a mo i miljony, hetych nehatyvaŭ. Na vialiki žal, heta nia tut, a ŭ Miensku. Niekatoryja brakavanyja zdymki, jakija ja nia vykinuŭ (bo zvyčajna brak ja rvaŭ), — jany trapili da mianie. Jość zdymki z 1950-ch. Ale kali b ja składaŭ hetuju knižku ŭ Miensku, dyk ja b zrabiŭ jaje «na ŭsiu katušku» z punktu hledžańnia fatahrafii. Tamu što źniata vielmi šmat. I heta ŭžo historyja.

Baćka biełaruskaha «niu»

— Vy zdymali nia tolki Subotniki. Uviesnu 1996-ha maja žonka chacieła pravieści ŭ Miensku vystavu Vašych fatatvoraŭ, jakija ŭ 1970-ja zrabili furor tym, što ŭjaŭlali saboj erotyku…

— Nie erotyku, a niu. U 1970 h. u Miensku pieradavym žurnalistam, fatohrafam i fotareparteram udałosia prabić vystavu sučasnaj fatahrafii. Jana adbyvałasia ŭ zali Sajuzu mastakoŭ na praspekcie Skaryny, i tam byli 22 maje vialikija fatahrafii (usia vystava — kala 200 zdymkaŭ). I jaje, kaniečnie b, zarezali, bo Minkultury ŭbačyła tam kramołu. Tam upieršyniu byli vystaŭleny niu, što ŭ savieckaj fatahrafii absalutna adsutničała.

— I heta byli Vašy niu?

— Jakraz tolki maje. Ale reč nia ŭ tym, ja hetym asabliva nie zachaplaŭsia. Prosta pasprabavaŭ u fatahrafii ŭsie žanry, usie techniki. Ja viedaju niekatoryja techniki, jakich u Biełarusi nia viedaŭ nichto. Ciapier jany ŭžo z raźvićciom kamputarnaj hrafiki mała patrebnyja.

— Jak Vy ŭ purytanskija 1960-ja ŭhavorvali žančyn zdymacca aholenymi?

— Ja vučyŭsia ŭ mastackaj akademii, tam byli naturščycy, z hetym nie było nijakich prablem. Inšaja sprava, što naturščyca dla mastaka nie padychodzić dla fatohrafa. Albo specyjalnuju zdymku rabić, kab paźbiehnuć naturalizmu, bo efekt moža być advarotny.

— Značyć, subotnickich dziaŭčat na tych zdymkach nie było?

— Naturalna! Dyk voś, musili vystavu «zarezać», ale dapamoh vypadak. Kali prymali ekspazycyju, pryjšoŭ adzin z kiraŭnikoŭ CK KPB, jaki cikaviŭsia fatahrafijaj. Jon nikoli nia bačyŭ ničoha padobnaha. Nia viedaŭ, što takoje izabel, fotabareljef, jakim čynam atrymlivajecca pseŭdasalaryzacyja — tyja techniki, jakija tady jašče mała ŭžyvalisia. A jany na vystavie najbolš byli pradstaŭleny ŭ mianie. Jon nastolki ŭraziŭsia, što paprasiŭ aŭtara. Ja padyšoŭ, rastłumačyŭ. I ŭbačyŭ, što jamu spadabałasia. Kali adbyvałasia abmierkavańnie, pieršym vystupiŭ ministar kultury i prosta rastaptaŭ usiu našu vystavu jak «antyidealahičnuju», zajaviŭšy, što jaje treba zakryć. I tut hety pradstaŭnik CK daŭ pa nosie ministru. I voś hetaje samadurstva (mienavita samadurstva, z takim ža pośpiecham jon moh i advarotnaje rašeńnie pryniać, kali b jamu nie spadabałasia niejkaje adno majo słova ŭ razmovie) dało šturšok da taho, što vystavu dazvolili. Sapraŭdy, heta byŭ furor — u 1970-m ničoha padobnaha nie było. Było šmat naviedvalnikaŭ. Paśla hetaha ja zrabiŭ vystavu sa 120 vialikich fatahrafij, i hetuju ekspazycyju na praciahu dvuch dziesiacihodździaŭ chacieŭ vystavić. Za Savietami mnie heta zrabić nie ŭdałosia. Jana i ciapier lažyć u adnym miescy, jaje tvaja žonka i źbirałasia vystavić. Ciapier prajšło bolš jak tryccać hadoŭ, amal sorak… Zdymki sastareli, pajšli, vidać, paciokami… Nu ničoha. Niekali vierniemsia ŭ Biełaruś — pahladzim.

Kab nie ŭkładvali ŭ ranu palcy

— Jakraz viartańniem Vašym u Biełaruś repartaž i zaviaršajecca. Usie maje surazmoŭniki — i ŭ Ńju-Jorku, i ŭ Prazie — pytajucca pra viartańnie Paźniaka i jaho adjezd. Heta abrasło takoj mitalohijaj, što pryjdziecca vydavać knihu pra tuju epapeju z našym adjezdam i palitprytułkam, kab urešcie pastavić kropku.

— Ja daŭno kažu — treba vydavać. Bo kali my maŭčym — havorać niepryjacieli.

— Chočacca, kab kniha była faktam memuarystyki, a nie palityki, bo niekatoryja ciapierašnija lidery apazycyi vyjaviacca ŭ zusim niepryvabnym śviatle. Vaša ziamlačka Marysia Hražynskaja pierakanana, što Paźniak vierniecca. U 2001-m Vy źbiralisia viarnucca, kali b Vas zarehistravali ŭ jakaści kandydata ŭ prezydenty — dziela hetaha treba było sabrać sto tysiač podpisaŭ, ale niekatoryja byłyja paplečniki źbirali podpisy nie za Vas. Jakaja ŭmova viartańnia ciapier?

— Umova zrazumiełaja. Pakul budzie hety kaheboŭski režym z Łukašenkam, viarnucca budzie niemahčyma. I ja dumaju, što ludzi heta razumiejuć. Va ŭsialakim razie, u Subotnikach. Maje subotnickija vielmi tałkova havorać. I Felka Bałdoŭski, susied, i Marysia Hražynskaja. Praŭda, Hražynskaja — heta vielmi pašyranaje proźvišča, moža, heta i nia taja žančyna. Była Maryja troški starejšaja za mianie, vielmi pryhožaja, jana paźniej była sakratarom sielsavietu. Moža, heta jana havaryła, ciažka skazać… Prykładam, z majoj maci Hannaj Paźniak — jość u Subotnikach druhaja Hanna Paźniak, darečy, svajačka. Tamu nieviadoma, pra kaho idzie havorka.

Ale sam źmiest pakazvaje (i žurnalisty ŭ «NN» heta adlustravali): subotnickija ludzi — jany ŭsie za mianie. Ale nia kožny choča heta skazać hołasna, bo pabojvajecca. Ci mała što? Heta takaja psychalohija aściarožnaści, zastrašanaści. Ale potym dzieści, cišočkam, sam-nasam (što žurnalisty zaŭvažyli), jany skažuć, što jany za Paźniaka i za toje, kab jon viarnuŭsia. Ja svaich ludziej viedaju. I ja ŭ ich vieru, ich lublu. I heta ž adlustravana ŭ paemie. I što niedzie heta adčuli žurnalisty — mnie heta vielmi pryjemna.

Heta vielmi ščymlivaja razmova, i nie chaciełasia pra ŭsio heta ščyra havaryć u presu, kab nichto nia ŭkładvaŭ u rany svaje palcy. Ale repartažam razvarušyli ŭspaminy… Vo takija, brat, spravy…

Pračytaŭšy paślasłoŭje Siarhieja Navumčyka da asobnaha vydańnia paemy «Vialikaje kniastva», dzie buduć vieršy i fatazdymki, Paźniak zapatrabavaŭ paŭsiul prybrać jahonaje proźvišča, pakinuŭšy tolki «Zianon». «Niaŭžo Vy dumajecie, što niechta nia viedaje proźvišča Zianona?» «Nia prosta «niechta», a pałova čytačoŭ, a to i bolej, nia viedajuć, — adkazaŭ Paźniak. — I nia treba, kab viedali. Palityka — asobna, paezija —asobna».

Kamientary

Ciapier čytajuć

Cichanoŭski patłumačyŭ, čamu jon tak pavodziŭ siabie ŭ Ńju-Jorku90

Cichanoŭski patłumačyŭ, čamu jon tak pavodziŭ siabie ŭ Ńju-Jorku

Usie naviny →
Usie naviny

Załužny: Ukrainu ŭratuje stvareńnie kibierfizičnaj sistemy abarony, z aporaj na robataŭ3

«Byŭ stračany momant ź Biełaruśsiu». Zialenski padčas vystupleńnia ŭ AAN zhadaŭ našu krainu10

Aŭtapen zamiest partreta. U Biełym domie vytančana paździekavalisia z Džo Bajdena15

Cichanoŭskaja ŭ Ńju-Jorku parazmaŭlała z Karalem Naŭrockim VIDEA7

«Adzin minus — tut ja raźlubiŭ bulbu». Jehipcianin ažaniŭsia ź biełaruskaj i pierajechaŭ u Brest1

U Vialikabrytanii źjaviŭsia vajskovy ataše ŭ Biełarusi12

U Nvidia prablema: zanadta šmat hrošaj3

Ziankovič nazvaŭ imia pravakatara, ź jakoha pačałasia sprava zmoŭščykaŭ suprać Łukašenki. Jaho karjera ciapier pajšła ŭharu29

Viktar Kalina zajaviŭ, što nikoli nie nazyvaŭ Łukašenku tarakanam13

bolš čytanych navin
bolš łajkanych navin

Cichanoŭski patłumačyŭ, čamu jon tak pavodziŭ siabie ŭ Ńju-Jorku90

Cichanoŭski patłumačyŭ, čamu jon tak pavodziŭ siabie ŭ Ńju-Jorku

Hałoŭnaje
Usie naviny →

Zaŭvaha:

 

 

 

 

Zakryć Paviedamić