«Adpuścicie, kali łaska, syna!» Amierykanca z amniezijaj, jaki nielehalna pryjechaŭ u Biełaruś, nie addajuć maci
Biełaruskija ŭłady nie adpuskajuć hramadzianina ZŠA i Čechii Antona Rosa, jaki ŭ sakaviku 2025 hoda nielehalna pryjechaŭ u Biełaruś ź Litvy ŭ hruzavym čyhunačnym vahonie. Imavierna, na jaho zaviali kryminalnuju spravu. Pra heta redakcyi Reform.news paviedamiła maci maładoha čałavieka. Raniej dziaržaŭnyja ŚMI paviedamlali, što paśla administratyŭnaha pakarańnia Ros budzie departavany ŭ Litvu. Chłopiec pakutuje na stratu pamiaci.

Antona Rosa zatrymali 31 sakavika 2025 hoda pry praviercy hruzavoha sastavu, jaki prybyŭ ź Litvy. Chłopca abvinavacili ŭ niezakonnym pierasiačeńni miažy i pryznačyli administracyjnaje pakarańnie ŭ vyhladzie štrafu.
Maci Antona Łarysa Ros paviedamiła redakcyi Reform.news, što apłaciła štraf i vydatki na ŭtrymańnie syna ŭ biełaruskaj ustanovie, adnak departacyja tak i nie adbyłasia.
Pa słovach žančyny, 2 krasavika jana sprabavała patrapić u Biełaruś z boku Litvy, kab zabrać syna, ale pamiežniki jaje nie prapuścili.
«Ja jechała tudy 2 krasavika, ale mianie viarnuli biełarusy na miažy», — raskazała jana vydańniu.
14 krasavika da zatrymanaha zamiežnika nie zmoh patrapić naniaty advakat. U toj ža dzień žančynie stała viadoma, što Antona «pieraviali ŭ centralny aparat Śledčaha kamiteta Biełarusi».
«Voś abiacali departavać chłopca, i ŚMI rastrubili. Ja čakała-čakała, i mnie skazali, što pieraviali syna ŭ centralny aparat Śledčaha kamiteta Respubliki Biełaruś. Heta značyć zachacieli kryminalnuju [spravu] zvarhanić, chvoraha čałavieka nie adpuścić, a damučyć, złamać. Za što? Što chacieŭ u Biełaruś. Chacia i nielehalna. Palubiŭ, chacieŭ dajechać i pažyć, skazaŭ ža ŭ kamieru, jak palubiŭ krainu… I što dalej? Chłopiec chvory, jość strata pamiaci, dezaryjentacyja. Našto im jon? Ja chacieła zabrać knihi, praciahnuć abśledavańni i lačeńnie», — u rospačy raspaviała maci chłopca.
Žančyna padkreślivaje, što Ros pakutuje strataj pamiaci i maje patrebu ŭ lačeńni.
«Za što? Było administracyjnaje pakarańnie i rašeńnie ab departacyi, štraf ja zapłaciła. Čamu nie departavali, kab ja mahła lačyć syna ŭ Prazie, dzie jon žyvie pa miedycynskaj strachoŭcy?
Jana źviarnułasia z prośbaj da biełaruskich uładaŭ:
«Adpuścicie, kali łaska, syna! Doma jamu budzie lepiej! Bo ŭžo pakarali administracyjna, što, jašče i kryminalna za adno i toje ž dziejańnie?» — skazała jana.
Kamientary