«Uražańnie, što ty kasmanaŭt, jaki viarnuŭsia z dalokaha palotu». Były palitviazień Andrej Kuźniečyk raskazaŭ pra svaju resacyjalizacyju
Tema viartańnia da žyćcia paśla turmy ŭ Biełarusi — dalikatnaja i niedaśledavanaja. Asabliva kali havorka idzie pra palitviaźniaŭ. Ich stan, jak psichałahičny, tak i fizičny, źmianiajecca, ale sami jany časta nie znachodziać słovaŭ, kab jaho apisać. Adnak były palitźniavoleny Andrej Kuźniečyk, jaki za svaju žurnalisckuju dziejnaść u «Radyjo Svabodzie» ŭtrymlivaŭsia ŭ niavoli bolš za try hady, pasprabavaŭ heta vykazać maksimalna dakładna i ščyra, piša «Viasna».

«Sny pra turmu ja baču rehularna»
Fłešbeki i sny pra turmu — heta novaje žyćcio, da jakoha treba prystasavacca. Turma ŭźnikaje pa načach, pieratvarajecca ŭ padśviadomy łandšaft. I navat kali ty pračynaješsia na voli, vobraz kamiery moža nie adpuskać.
«Ejfaryja vyzvaleńnia praciahvajecca, asabliva kali jana padsiłkoŭvajecca jakim-niebudź snom, kali ty znoŭku bačyš siabie ŭ turmie. Ranicaj pračynaješsia paśla takoha snu, a ty znoŭku na svabodzie!
Sny pra turmu ja baču rehularna. Ale heta takaja adpłata, bo ŭ niavoli ja faktyčna kožny dzień bačyŭ sny pra dom. Heta było vielmi zdorava. Nočču ja byŭ nie ŭ turmie — i heta było fantastyčna. Kłaŭšysia spać tam, ja ŭśmichaŭsia, bo viedaŭ, što zaraz mnie pryśnicca štości źviazanaje z domam.
Paśla vyzvaleńnia ceły miesiac — upieršyniu za try hady — u mianie nie było nijakich snoŭ. Ale ciapier jany stali viartacca. Chłopcy, jakija vyzvalilisia raniej, kazali, što buduć fłešbeki, i voś jany jość.
Časam hetyja sny niepryjemnyja i vielmi realistyčnyja. Ludziej, ź jakimi byŭ za kratami, baču ŭ novych abstavinach u turmach. Bo apošni hod u niavoli ŭ mianie byŭ turystyčnym: akramia navapołackaj kałonii, ja byŭ u lehiendarnym viciebskim SIZA, u žodzinskaj turmie ź jejnymi padziemnymi łabiryntami i, narešcie, SIZA KDB.
I ŭ śviadomaści, jakaja hienieruje sny, uźnik taki ałharytm, što ciapier mianie možna zasialić u novuju turmu i tam u novych umovach skampilavać šmatlikija scenary, jakija ja bačyŭ, i zahruzić tudy mianie. Pryjemnaha mała, ale takoje jość. Zatoje ranicaj zdorava zrazumieć, što heta byŭ prosta son.
Darečy, adzin z maich turemnych vieršaŭ — nie dla dziaciej — heta kali ŭpieršyniu ŭ turmie mnie pryśniłasia turma. Ja byŭ nastolki rasstrojeny, što ranicaj užo ŭ hałavie byŭ hatovy vieršyk:
Zmrokam niezhasalnaha śviatła,
Addaleńniem adčuvańnia voli,
Abiacańniem rańnia biez spatoli
Na Vialikdzień śniłasia turma».
«Kasmanaŭt u skafandry»
Usio, što raniej vyklikała radaść, — lubimyja akciory, muzyka, chobi — ciapier straciła svaju koleravuju nasyčanaść, adznačaje Andrej. Emacyjnaja adčuvalnaść prycišanaja, jak byccam režym vyžyvańnia ŭsio jašče pracuje.
«Kali paraŭnovać hłabalna — z tym, što było, i z tym, što jość, to ciapier ja, biezumoŭna, pačuvajusia lepiej. Bolš za toje, niejkija kataklizmy, jakija adbyvajucca navokał, usprymajucca z papraŭkaj na toje, što ja bačyŭ horšaje, i tut mianie ciažka čym-niebudź zasmucić.
Ja saču za saboj i baču dziŭnyja momanty ŭ adaptacyi. Zastajecca ŭražańnie, što ty kasmanaŭt, jaki viarnuŭsia z dalokaha palotu ŭ kosmas, choć prajšło try hady pa ziamnym časie. Tut usio inšaje, navat pavietra. Ty chodziš, byccam čałaviek siarod ludziej, usio bačyš, časam raduješsia na vizualnym uzroŭni, ale zastajecca adčuvańnie, što ty ŭ skafandry, što ŭsio prytupiłasia, farby krychu pablakli…
Niezrazumieła, čamu stanoviacca mienš cikavymi staryja chobi, muzyka, jakuju raniej słuchaŭ. Usio toje, z čaho składajecca narmalovaje žyćcio: ź intaresaŭ, niejkich pieravahaŭ i chobi, jakoje składaje tvaju identyčnaść, nibyta adyšło ŭ bok, a novaha niama. Heta nie katastrofa, ale vielmi cikava.
Da 2021 hoda ja byŭ maksimalna sacsietačny čałaviek — vioŭ poŭnaje sacyjalnaje žyćcio. Kali mianie zatrymali, ja kazaŭ, što ja całkam jość u ličbavym vyhladzie. Tamu možna pahladzieć i zrazumieć, što ŭ mianie ničoha takoha niama, za što mianie možna było karać. A ciapier u hetym režymie skafandra ja nie viedaju, čym mnie dzialicca ŭ tym ža fejsbuku. Ciapier hałoŭnaja padtrymka — heta siamja. Pryčym heta ŭzajemna: im treba maja padtrymka, a mnie — ichniaja».
«Heta vykinutyja try hady tvajho žyćcia»
Nazirańnie za saboj, paraŭnańnie svajho dośviedu z historyjami inšych byłych palitviaźniaŭ — heta častka novaha pracesu reintehracyi.

«U turmie vypracavałasia toŭstaskuraść i niaŭłučanaść u pracesy. Hetaja adstaronienaść iniercyjna dziejničaje i dalej, ale ja hetaha vielmi nie chacieŭ by. Bo heta moža ŭpłyvać na ludskija stasunki.
U turmie ja śviadoma imknuŭsia być nie ŭ turmie. To-bok ja nie ŭklučaŭsia ŭ turemnyja razmovy, abmierkavańni, źviazanyja z pobytam tam, bo heta vielmi chutka zaciahvaje. Ja časam zapytvaju ŭ žonki, što ŭ mianie zastałosia adtul, bo ja b chacieŭ, kab ničoha nie zastałosia.
Postfaktum ty pahadžaješsia, što heta vykinutyja try hady tvajho žyćcia. Možna šukać plusy ŭ hetym časie. Ja voś napisaŭ niekalki dziasiatkaŭ vieršykaŭ dla dziaciej. Dumaju, im było pryjemna ich pačytać, i jašče budzie. Ale heta takoje słaboje suciašeńnie.
U niavoli ja pračytaŭ niekalki socień knižak — heta cikavy dośvied, bo paśla turmy ja nie pračytaŭ nivodnaj, pakolki na heta nie chapaje času. Ci pramianiaŭ by ja čytańnie knižak na vyvučeńnie mahčymaściaŭ štučnaha intelektu? Cikavaje pytańnie. Chutčej, nie. Ale historyja z knihami dla mianie, jak dla fiłołaha, jaki staviŭsia da ich uźniosła-ramantyčna, vielmi źmianiłasia.
Ja zrazumieŭ, pračytaŭšy taki abjom litaratury, što čakańni i karyść ad knih mocna pieraacenienyja. U SIZA, dzie nie było čaho rabić, ty čytaješ i supakojvaješ siabie, što na voli stolki času nie było b dla hetaha. Ale ničoha i nie zdaryłasia, kali b tak. Jak pakazvaje moj ciapierašni dośvied, na voli jość šmat bolš cikavych rečaŭ».
«Idzieš, jak taŭstaskury dynazaŭr, mima trešu, stresu, ździekaŭ…»
Ja nie viedaju, što z hetaj turmy možna vynieści karysnaha — napeŭna, ničoha. Hałoŭnaje, nie vynieści kiepskaha.
Nazirajučy za saboj, dumaju: heta idzie niejkaja razmarozka pačućciaŭ, bo ŭ turmie ty byŭ u režymie vyžyvańnia. Moža kaliści jon vyklučycca, i ty znoŭ vierniešsia ŭ narmalny emacyjny stan zvyčajnaha čałavieka, jaki moža mocna radavacca i zasmučacca, płakać i śmiajacca?
U turmie ty zaroksia nie płakać, nie davać nahodaŭ kamuści bačyć prajavy taho, što tabie kiepska. Tam heta vielmi prosta ŭklučyłasia ŭ arhaniźmie, ale raniej ja byŭ sientymientalnym. A ŭ niavoli, što b ni zdaryłasia, idzieš, jak taŭstaskury dynazaŭr mima tych padziej, jakija adbyvajucca navokał: trešu, stresu, ździekaŭ…
Tam treba zachavacca — heta zrazumieła, ale niezrazumieła, čamu hetaja iniercyja režymu zachavańnia zastajecca da hetaha času. Ja naziraju za hetym.
Dapamahaje toje, što mnohija rečy, jakija ździŭlajuć, baču ŭ vyhladzie raptoŭnych ahavorak u intervju inšych byłych viaźniaŭ. I dumaju: aha, chłopcy, u vas toje samaje, ja tut nie adzin taki!
Hetyja drabinački supadzieńnia emocyj, jakija ja baču ŭ hetych intervju, mnie dapamahajuć, bo ja baču niejkuju ahulnaść i tamu heta adčuvajecca jak narmalnaść. Značyć, prosta nazirajem dalej, što budzie».
«Dziaržava paličyła, što varty vysyłki»
12 lutaha 2025 hoda palitźniavolenaha Andreja Kuźniečyka z maskaj na vačach vyvieźli ź SIZA KDB da miažy ź Litvoj. Pry sadziejničańni Dziaržaŭnaha departamienta ZŠA jon byŭ vyzvaleny, ale ŭmovaj hetaha byŭ vyjezd ź Biełarusi.

«Pa škale mahčymaha raźvićcia padziej heta byŭ adzin z samych nievierahodnych scenaroŭ. Ale jon byŭ, bo vypuścili Jašyna, i my śmiajalisia, što možna ŭžo mianiać svaich na čužych. Tamu ŭ padśviadomaści heta było, ale ja nie dumaŭ, što mianie paličać vartym takoj śpiecapieracyi.
Niejkaje ździŭlenaje abureńnie było ŭ inšym. Ja tady jašče nie viedaŭ situacyju ŭ Biełarusi, mnie zdavałasia, jak kazaŭ Mukavozčyk, što možna vyjści i «schavacca pad plintus». Naprykład, pajści pracavać kurjeram u Biełarusi, dzie svajaki, mahiły prodkaŭ, tvaja ziamla i mova, jakaja daŭžej za lubuju palityčnuju ŭładu. I mianie aburyła, što mianie faktyčna vykidajuć z krainy.
Ale supraciŭlacca ja nie źbiraŭsia, bo pakidaŭ miaściny nie zusim rodnyja ŭ hetaj krainie i viartacca ŭ ich nie chaciełasia. Tamu ja pryniaŭ heta ŭsio, jak naležnaje. Ciapier treba budavać novaje žyćcio. Jašče nie da kanca zrazumieła, jak heta rabić, ale ja dumaju, što kali my prystasavalisia da žyćcia ŭ turmie, znojdziem svoj šlach i ŭ volnym žyćci».
Emihracyja — jašče adzin etap vyprabavańnia. Rasstavańnie z domam, ziamloj, dzie žyli tvaje prodki, dzie žyvie tvaja mova, — heta razbureńnie častki identyčnaści.
«Časam jość momanty niejkaj skrušlivaj zadumiennaści, što žyćcio tak paviarnułasia. Dziaržava Biełaruś paličyła vartym vysyłki čałavieka, jaki aryjentavany na biełaruskija spravy, rodnuju movu, źviazanuju z hetym prafiesiju.
Ja časam nad hetym dumaju, ale tut znoŭ ža dziejničaje jašče ŭ turmie pryščeplenaje praviła nie zamaročvacca nad tym, na što ty nie možaš paŭpłyvać. U niavoli heta dziejničała na vyžyvańnie, a tut na toje, kab zaniacca tym, dzie ty možaš zrabić niešta i zrušyć napierad. A tyja niepryjemnyja rečy, jakija ŭvodziać u stupar, pakidać zboku.
Ciapier ja razumieju, što tut maim dzieciam budzie vielmi ciažka tranślavać biełaruskuju movu. A heta była adnoj z maich misij, kab u mianie była biełaruskamoŭnaja siamja, biełaruskamoŭnyja dzieci. A ciapier ja nie viedaju, jak my zmožam heta ŭtrymać».
«Było adčuvańnie, što pryjechaŭ u rasiejskuju hłybinku»

U niavoli Andrej pisaŭ vieršy — jak darosłyja, tak i dziciačyja. Jon čytaŭ sotni knih, razmaŭlaŭ na biełaruskaj movie, kali heta było mahčyma. Ale sistema była całkam prasiaknutaja rusifikacyjaj i niedavieram da ŭsiaho biełaruskaha.
«U źniavoleńni ja taksama pisaŭ listy pa-biełarusku. Tam, dzie farmalna mianie nie było za što padčapić, tam ja karystaŭsia biełaruskaj movaj. Bo markier biełaruskaj movy jak niebiaśpiečnaj u ludziej nastolki vysoki, što niekatoryja ź siadzielcaŭ kazali mnie, što nielha pisać pa-biełarusku, bo nie prapuściać.
Niekatoryja kazali, što im dachodzili sihnały ad cenzara, što im heta nie padabajecca, ale ja takich sihnałaŭ nie atrymlivaŭ. Ale, na moj pohlad, razmovy na rodnaj movie z supracoŭnikami administracyi mahli vyklikać da ciabie dadatkovuju ŭvahu i niezadavolenaść, chaj i nie abhruntavanuju nijakimi zakonami.
Bolš za toje, paru razoŭ byŭ śviedkam situacyi, źviazanaj z tym, što niechta vykarystaŭ biełaruskuju movu, i paśla hetaha atrymaŭ niepryjemnaści.
Razam z tym, ja nie chavaŭ, što ja biełaruskamoŭny čałaviek i žurnalist. Byli ludzi, ź jakimi možna było razmaŭlać pa-biełarusku, ale ich było nie šmat. Navohuł u niavoli ja vielmi mała sustreŭ takich ludziej, a siarod moładzi — heta mizernaja kolkaść.
Ja braŭ u biblijatecy knihi pa-biełarusku. Ale i tam było dziŭna, bo biełaruskamoŭnyja aŭtary byli pieravažna ŭ pierakładzie na ruskuju movu. Było adčuvańnie, što ty pryjechaŭ u rasijskuju hłybinku, dzie stajać niepapularnyja knihi starych savieckich aŭtaraŭ.
Taksama vypisvaŭ niejkuju pieryjodyku. U hetym płanie ŭ mianie tam była niejkaja biełaruščyna, ale ŭsio pieravažna było pa-rasiejsku».
Posttraŭma jak ahulnanacyjanalny vopyt
Vopyt palityčnaha źniavoleńnia — heta ŭžo nie tolki asabistaja historyja. Heta častka budučaj biełaruskaj kultury pamiaci, daśledavańnia i refleksii. Heta toje, što pakul jašče nie daśledavana, ale budzie vyvučacca jak fienomien hramadskaha vyžyvańnia i adnaŭleńnia.
«Napeŭna, heta budzie novaja halina viedaŭ, što moža być z hramadstvam paśla doŭhaha prynižeńnia, stresu, strachu, žyćcia ŭ źniavoleńni i paśla jaho. Mahčyma, heta zastaniecca nazaŭsiody. Jak z hetaj traŭmaj žyć, i ci možna jaje paviarnuć sabie na karyść? Kali nie, to ci možna heta pieraraści i kročyć dalej? Heta nam naležyć vyśvietlić.
Ja budu sačyć za tymi, chto vyjšaŭ i raspaviadaje pra svajo žyćcio — moža, jany padkinuć łajfchakaŭ. Usio bolš ludziej vychodzić i kaliści, jany pieražyvuć čas refleksij. Bo ludzi tam siadziać idejnyja, skiravanyja na budučyniu, ź vialikimi płanami i vysokim intelektam. Dumaju, što budzie znojdzieny adkaz, jak z tym, što ŭ nas jość, žyć dalej».
«Sapraŭdnyja hieroi — heta siemji palitviaźniaŭ»
Andrej źviartaje ŭvahu, što časta ŭ ciani zastajucca siemji palitviaźniaŭ, ale ich ciažki šlach nie mienš važny.
«Vielmi mała akcentujecca ŭvaha na rodnych palitviaźniaŭ, ale ž sapraŭdnyja hieroi jany! Heta maci, dzieci jakich nikoli nie davali padstavaŭ, što jany i turma mohuć niejak suadnieścisia ŭ hetym žyćci.
Palityčnyja — heta ludzi aktyŭnaj pazicyi, jakija nie parušali zakon, a prosta realizavali svaje hramadzianskija pravy. Jany trapili ŭ turmu za toje, što byli supierdobrymi hramadzianami. Dla maci, jakija ich vychoŭvali, heta vialiki ŭdar i biada, što ich dzieci vyraśli dobrymi ludźmi i siadziać u turmie. A dla žonak, jakija zastajucca adnyja ź dziećmi — jakaja vialikaja heta nahruzka!
A treba ž jašče źbirać u kałoniju hetyja ciažkija i darahija pieradačy, vieźci ich za sotni kiłamietraŭ, chvalavacca, ci prymuć. Heta ŭsio stolki vysiłkaŭ patrabuje!»
«Z synam ja znajomiŭsia dvojčy»

Try hady dzieci raśli biez taty, a tata — biez mahčymaści bačyć, jak jany rastuć. Andrej raskazaŭ, jak naładžvaje stasunki ź siamjoj paśla hadoŭ źniavoleńnia:
«Heta samaje balučaje pytańnie. Try hady dziacinstva — ahromnisty pieryjad.
Z synam ja znajomiŭsia dvojčy. Mianie zabrali, kali jamu było dva hady. Pieršaje spatkańnie było praz hod — jon mianie nie paznaŭ i za toj karotki čas jon da mianie nie pryvyk. Praz paŭhoda na druhim spatkańni jon staviŭsia z bolšym davieram, da majho vyzvaleńnia my znoŭ nie bačylisia bolš jak hod, jon znoŭku mianie zabyŭsia, tamu my znoŭ pačynali znajomicca. Heta było vielmi ciažka dla mianie.
Na pytańnie «Jak jamu rasłosia biez taty?» jon mnie adkaža, kali stanie padletkam, ja spadziajusia. Pakul usio dobra, my ź im siabrujem. Praz tydzień jon dazvoliŭ uziać siabie na plečy, potym zastacca razam doma — heta taki praces pryvykańnia.
Ale bajusia, što ŭ śviadomaści zastaniecca, što tata — heta toj čałaviek, jakoha nie było doma stolki hadoŭ i jaki prapuściŭ stolki padziej. Zrazumieła, što mama zastajecca bolš blizkim čałaviekam, tamu ŭ kryzisnyja momanty jon idzie da jaje.
Nu ničoha, budu zajmać svajo miesca ŭ siamiejnym žyćci i dachodzić da toj blizkaści stasunkaŭ, jakuju možna dasiahnuć ciapier.
Dačka, jakoj było vosiem hadoŭ, kali mianie zatrymali, pamiatała mianie — jana vielmi baluča ŭspryniała razryŭ. Viadoma, hety bol nie projdzie biasśledna. Ale ciapier my žyviom razam i macujem davier adzin da adnaho. My z žonkaj starajemsia, kab niehatyŭnych momantaŭ było mienš, kab źmiakčyć i pieražyty ŭdar, kali zabrali tatu, i pierajezd u novuju krainu.
Ciapier mnie treba staracca prynosić bolš radaści i ščaścia dzieciam, zrabić ich pohlad u budučyniu bolš adkrytym i śvietłym. Ciapier hałoŭnaje nie raskisać, nie pahłyblacca ŭ samakapańni, nie pieražyvać za stračanyja hady, a prosta iści dalej — upeŭniena i z uśmieškaj. U mianie jość dla kaho być u dobrym nastroi, dobrym stanie i jość kamu prynosić radaść».
«Sprabuju razabracca, u jakich śfierach siabie znachodziać biełarusy ŭ emihracyi»
Što tyčycca viartańnia ŭ prafiesiju, to dla Andreja heta jašče pytańnie dla vyvučeńnia. Na mahčymaść zakryćcia «Radyjo Svabody» nakłalisia pošuk siabie i sproby razabracca ŭ stanoviščy i budučyni biełaruskaj žurnalistyki za miažoj.

«Z «Amierykanki» mianie pryvieźli na miažu faktyčna tamu, što ja žurnalist «Radyjo Svaboda». Heta byŭ śvietły momant u historyi redakcyi, asabliva na fonie taho, što adbyvajecca zaraz, kali «Svaboda» pad pahrozaj zakryćcia.
Kali heta adbudziecca, to ci zastanusia ja ŭ prafiesii — adkrytaje pytańnie. Jak čałavieku, jaki ŭsio žyćcio pracavaŭ u ŚMI, mnie b hetaha chaciełasia, ale ci atrymajecca — nie fakt. Ja tak razumieju, aŭdytoryja biełaruskich ŚMI, jakija pracujuć za miažoj i zabaronienyja na radzimie, skaraciłasia. Źmienšylisia, vidać, i mahčymaści redakcyj.
Ja hanarusia, što ja sa Svabodaj u hetyja dni. Spadziajusia, što maja prysutnaść krychu padbadziorvaje kaleh. Misija «Svabody» ŭ Biełarusi jašče nia vyčarpanaja, tamu ja nie hublaju viery ŭ pazityŭnuju raźviazku padziej».
Andrej adznačaje, što publikacyi pra jaho ŭ niezaležnych ŚMI, «Radyjo Svaboda», nijak nie adbilisia na jaho ŭmovach utrymańnia ci staŭleńni da jaho za kratami:
«Tam pracuje impieratyŭ: vy nikomu nie patrebnyja, pra vas usie zabylisia. Ja viedaŭ, što heta nie tak, ale nie spračaŭsia. Ja čuŭ historyi, jak na kahości za publikacyi ŭ internecie skiroŭvali represii. Ale asabista ja nie adčuvaŭ, što na mnie niejak adbivajucca publikacyi ŭ internecie».
«Mianie vyvieźli z praterminavanym pašpartam»
Niahledziačy na traŭmy, strachi, frustracyi i novyja vykliki, Andrej vieryć u zdolnaść ruchacca dalej. Unutranaja stojkaść, vypracavanaja za kratami, ciapier moža stać ruchavikom adnaŭleńnia. U płanach — razabracca z pobytavymi pytańniami ŭ novaj krainie:
«Ciapier płan na budučyniu — navučycca žyć u tych umovach, jakija jość. Stolki burycca nieparušnych rečaŭ, jakimi hetkimi zdavalisia raniej, što ja nie pierastaju ździŭlacca. Nu, a najpierš treba raźbiracca z žyćciovymi płanami: uładkavać siamju, adpravić dziaciej u škoły, intehravacca ŭ novaje hramadstva, kab adčuvać siabie ŭpeŭniena — nie z takimi ptušynymi adčuvańniami, jakija maješ zaraz».
«Moj kulturny kod na sto adsotkaŭ biełaruski»
Šmat chto z tych, chto apynuŭsia ŭ emihracyi, praciahvaje žyć z adčuvańniem razarvanaści: ciełam — u inšaj krainie, dušoj — u Biełarusi. Ale ci mahčymaje viartańnie dadomu? I kali tak — to na jakich umovach? Andrej razvažaje pra viartańnie, pra svaju vieru ŭ pieramieny i pra toje, što luboŭ da Radzimy — heta nie abstrakcyja, a ŭnutrany kod, jaki niemahčyma adklučyć.
«Nakont viartańnia ŭ Biełaruś, to tut naohuł nie staić pytańnie. Kali možna budzie viarnucca tudy biez pahrozy svabodzie i žyćciu tolki za toje, što ty maješ demakratyčnyja ci biełarusacentryčnyja pohlady (za što my navohuł sieli?!), to adrazu. Usio majo nutro kliča mianie ŭ Biełaruś. Budavać krainu možna tolki ŭnutry krainy.
Chočacca vieryć, što hety ŭsplosk mahčymaściaŭ dla dyktatarskich režymaŭ chutka minie. Moj kulturny kod na sto adsotkaŭ biełaruski. Tamu mianie tak ciahnie dadomu…»
«Siadzieła i płakała ad zamiłavańnia». Razmova z Alesiaj Rak, žonkaj žurnalista Radyjo Svaboda Andreja Kuźniečyka
«Skazali, što niešta budzie cikavaje». Žurnalist Radyjo Svabody Andrej Kuźniečyk raskazaŭ, jak jaho vyzvalili
Prezident Radyjo Svaboda pra vyzvaleńnie Kuźniečyka: Heta zasłuha naležyć administracyi Trampa
Amierykancy zabrali ź biełaruskaj turmy žurnalista Andreja Kuźniečyka i jašče dvuch palitźniavolenych
Kamientary