BIEŁARUSY IDUĆ U LASY
Ciaham minułaha tydnia ŭ sutocy Vialli j Naračanki dziejničaŭ maładziovy letnik, jaki ź inicyjatyvy maładačanskich skaŭtaŭ sabraŭ kala 140 padletkaŭ ź dziesiaci haradoŭ Biełarusi.
«Siarod vas peŭna jość Miron!» — pieršaja dumka, jak patraplaješ u lahier. Sprava nia ŭ kolkaści nacyjanalnych ściahoŭ, jakija azdablajuć bor — niekatoryja štandary visiać pad samymi vieršalinami vysačeznych chvojaŭ. «Vierchałazańnie» nie ŭvachodzić u prahramu, im zajmajucca amatary. A ŭ prahramie — krajaznaŭstva, śpievy, i, viadoma, futboł. «Kulturnaja častka» — solnyja kancerty Andreja Mielnikava, Viktara Šałkieviča i Źmitra Bartosika. «My naŭmysna brali da siabie nia tolki ludziej ź «śviadomych» asiarodkaŭ, ale taksama dziaciej «na vychavańnie», — kaža arhanizatar Aleś Čarniaŭski. — Na žal, my fizyčna nie mahli pryniać usich achvotnych, bo nie raźličvali, što adhukniecca takaja kolkaść ludziej».
Pa adkryćci letnika na pačatku tydnia maładyja biełaruskija «partyzany» zrabili pachod na Zaleśsie da majontku Michała Kleafasa Ahinskaha. Raspaviadali, što ŭžo za dzień da soniečnaha zaćmieńnia staršynia Zaleskaha sielsavietu «pačaŭ bajacca». Siedziačy za vaknom, jon naličyŭ 71 «terarysta», jakija pad «zabaronienymi» ściahami zajmali viosku. Milicejskija majory i pałkoŭniki, jakija imhnienna «prybyli» z Smarhoni, patłumačyli staršyni, što heta nie «terarysty», a dzieci. Ale pozvu ŭ milicyju Alesiu Čarniaŭskamu vypisali: «za arhanizacyju niesankcyjanavanaha šeścia».
Heta nia pieršy j nie apošni maładziovy letnik, jaki adbyŭsia sioleta ŭ Biełarusi — u redakcyju pryjšli źviestki pra letniki pad Śvietłahorskam, Łahojskam, Bieraściem, Navahradkam. Ale na budučyniu arhanizataram padobnych doŭhaterminovych imprezaŭ treba być padrychtavanymi da jašče bolšaj kolkaści achvotnych. Bo ž, jak skazaŭ Andrej Mielnikaŭ, sustrakajučy prybyłych žurnalistaŭ: «Rassłabciesia, panovie. Tut — volny śviet».
Sieviaryn Kviatkoŭski.
Kamientary