
24 śniežnia pamior vydatny rasijski linhvist, doktar fiłałahičnych navuk, akademik Andrej Zaliźniak. Jon daśledavaŭ naŭharodskija bieraścianyja hramaty, dakazvaŭ, što «Słova pra pachod Iharavy» — nie padrobka, a jaho «Hrammatičieskij słovaŕ russkoho jazyka» lažyć u asnovie sučasnych kampjutarnych ałharytmaŭ pravierki arfahrafii i pošuku ŭ ruskim siehmiencie internetu. A jaho lekcyi karystalisia šalonaj papularnaściu. Pra akademika Zaliźniaka možna pračytać tut abo tut.
Mahčyma, mienavita znajomstva ź biełaruskaj rečaisnaściu i padšturchnuła maleńkaha chłopčyka da navuki. Cikavuju historyju raskazała Iryna Lavoncina na stengazeta.net.
Historyja hetaja adbyłasia 70 hadoŭ tamu, budučy słavuty linhvist byŭ tady 11-hadovym školnikam.
1946-y hod, u Maskvie hoład. Raptam abjaŭlajucca dalokija svajaki baćki našaha hieroja z Zachodniaj Biełarusi. Jany pryjazdžajuć u Maskvu pa niejkich jurydyčnych spravach i žyvuć, naturalna, u radni, u adzinym paŭpadvalnym pakoi. U padziaku za prytułak i dapamohu jany prapanujuć dasłać da ich na leta chłopčyka — padkarmicca i padychać pavietram. Prapanova z radaściu prymajecca.
I voś adzinaccacihadovy hieroj užo jedzie na ciahniku, adzin, strašna hanarycca svajoj samastojnaściu.
A jechać treba amal da samaha Bresta, trochi nie dajazdžajučy, vyjści na nievialikaj stancyi i adtul dabracca da haradka Pružany.
Ciapier ciažka sabie ŭjavić, što maleńkaha chłopčyka adpuścili ŭ takoje padarožža adnaho, ale tady čas byŭ inšy i, mabyć, vybaru ŭ darosłych nie było. Nu, tak ci inakš, ciahnik padyšoŭ da patrebnaj stancyi.
Voś tut i adbyłasia scena, jakaja, pa słovach A.A., da hetaha času staić u jaho pierad vačyma.
Voś jon sychodzić ź ciahnika, ciahnik mamientalna sychodzić, i chłopčyk zastajecca na płatformie zusim adzin. Viečareje, vakoł nikoha i ničoha, tolki stancyjny budynak, a ŭśled za im — niamiecki samalot, jaki ŭrezaŭsia ŭ ziamlu. Adno kryło tyrčyć trochi dahary, inšaje pabita. A na budynku nazva stancyi — łacinkaj — Orańczyce.
46-y hod, va ŭładaŭ ruki nie dajšli zamianić nadpis na kirylicu. Jakoje ŭzrušeńnie heta było dla maskoŭskaha chłopčyka — raptam vypaści ŭ zusim inšuju realnaść! I pačałasia hetaja novaja realnaść z polskaha nadpisu.
Tut jašče treba zaŭvažyć, što da hetaha ŭ junaha Zaliźniaka było adno sutyknieńnie ź linhvistykaj. U šaścihadovym uzroście jon byŭ adličany z hrupy dziaciej, jakija vyvučajuć niamieckuju movu, z-za adsutnaści zdolnaściaŭ. Hetuju historyju linhvisty pieradajuć z vusnaŭ u vusny — jak aniekdot.
Adnak z nadpisu Orańczyce pačałasia novaja epocha ŭ adnosinach Zaliźniaka z movami.
Viadoma, sprava nie tolki i nie stolki ŭ samim nadpisie, jaki pasłužyŭ tolki pieršašturškom.
Dabraŭšysia da Pružanaŭ, jon trapiŭ u dziŭnuju abstanoŭku: vakoł razmaŭlali pa-ŭkrainsku, pa-biełarusku i pa-polsku, prytym jašče i chadzili ŭ roznyja cerkvy, dy i naohuł adnačasova isnavali roznyja kulturnyja tradycyi.
Samaj prestyžnaj i «jeŭrapiejskaj» movaj była polskaja. Tak ułasna, usio polskaje tradycyjna mieła ŭ ruskaj kultury areoł elitarnaści. Lohka sabie ŭjavić, jakoje heta zadavalnieńnie było dla ŭsprymalnaha chłopčyka, da taho ž, jak akazałasia, niezvyčajna zdolnaha da movaŭ, — kali raptam jon vielmi chutka staŭ asvojvać hetuju takuju niazvykłuju (sa svaimi šypiačymi i nasavymi), a ŭsio ž słavianskuju i tamu niaciažkuju dla ruskaha čałavieka movu. Dy da taho ž vyjaviłasia, što pamiž roznymi movami lohka možna ŭstaloŭvać adpaviednaści i takim čynam zdahadvacca ab značeńni słoŭ, a to i kanstrujavać słovy inšaj movy. Uvohule, śviet napoŭniŭsia zajmalnymi linhvistyčnymi zadačami.
Jak jasna bačny ŭ chłopčyku, jaki sprabuje razabrać amal ściorty polski nadpis na domie, toj, chto paŭstahodździa paźniej hetak ža budzie ŭziracca ŭ rysački i drapiny na cery!
Miascovaja radnia była siamjoj śviatara adnoj z cerkvaŭ, pry carkvie i žyli. Tak što saviecki školnik jašče i apynuŭsia ŭ zusim niazvykłym kulturnym asiarodździ i staŭ prahna ŭbirać hetuju novuju dla siabie kulturu. Usie carkoŭnaje strašna jamu spadabałasia.
Tam ža, u Pružanach, jon i chryściŭsia, dla čaho treba było samastojna pračytać «Vieruju».
Hetamu novaśpiečany chryścijanin, da ŭłasnaha honaru i honaru radni, bliskuča daŭ rady. Dy tut jašče i chrosnaja maci — maładaja pryhažunia, da taho ž jakaja ŭziałasia vučyć chreśnika polskaj… Uvohule, žyćcio zajhrała ŭsimi farbami. Z taho leta ŭsio i pačałosia…
…Užo studentam Zaliźniak vyjaviŭ svajo viedańnie polskaj movy pierad panienkami z polskaj hrupy. I tut vyśvietliłasia strašnaje. Jaho polskaja, elitarnaja polskaja jaho dziacinstva akazałasia žachlivym, praściackim, kresovym polskim dyjalektam!..
A ŭ finale znoŭ uźnikaje stancyja Orańczyce. Tak vyjšła, što paśla Pierabudovy A.A. Zaliźniak staŭ jeździć u Jeŭropu pa niekalki razoŭ na hod, pryčym zvyčajna na ciahniku praź Bieraście. I voś, dziasiatki razoŭ, jon kožny raz hladzieŭ u akno, sprabujučy ŭhledzieć znajomuju stancyju. Ale jana mistyčnym čynam nie pakazvałasia, choć stancyja Arančycy isnuje i ciapier. Tolki nadpis tam, naturalna, kirylicaj.
I voś adnojčy, čakajučy ŭ Bieraści źmieny kołaŭ, A.A. zasnuŭ i pračnuŭsia, kali ciahnik užo išoŭ. Nu i vyrašyŭ na hety raz nie iści ŭ kalidor łavić stancyju dziacinstva. I raptam — pahladzieŭšy vypadkova ŭ akno, ubačyŭ, jak mima, jak raz z boku kupe, prapłyvaje hetaja samaja stancyja, tolki litary sapraŭdy kiryličnyja i samalota niama.
Akazałasia, dziciačy ŭspamin trochi padvioŭ: niapravilna zapomniłasia, u jakim kirunku adjazdžaŭ tady ciahnik, pakidajučy chłopčyka stajać na pustoj płatformie pierad źbitym samalotam i polskim nadpisam. Karcina tak jasna stajała pierad vačyma, što za ŭsie hady nie pryjšło ŭ hałavu ŭsumnicca ni ŭ adnoj detali.
Kamientary