Maje svaju kvateru ŭ 23 hady, ale maryć jaje pradać i źjechać. Usiamu vinoj 65-hadovy susied-fizkulturnik źvierchu
Ułasnaja kvatera ŭ Minsku ŭ 23 hady — dla mnohich heta hučyć jak mara. Ale dla Kaciaryny realnaść akazałasia zusim inšaj. Zamiest radaści i kamfortu — biassonnyja nočy i čyhunnaja hałava. A ŭsio tamu, što susied źvierchu zrabiŭ u siabie doma trenažornuju zału — i ciapier zajmajecca i ŭdzień, i ŭnačy, pastukvajučy pa padłozie miačom i inšymi pradmietami, piša Onliner.by.

Kaciaryna (imia źmieniena pa prośbie hieraini) pracuje ŭ śfiery IT. Rodam jana sa Ščučyna, ale ŭžo niekalki hadoŭ žyvie ŭ stalicy, u adnapakajovaj kvatery, jakuju kupili baćki, kali dačka jašče vučyłasia ŭ škole.
— Ja ŭ vośmym kłasie skazała, što chaču pastupać u Minsk. Inšyja harady navat nie razhladała. Baćki vyrašyli, što vyhadniej zahadzia kupić žyllo, čym potym zdymać, — raspaviadaje dziaŭčyna.
Kvateru siamja pryhledzieła ŭ adnym sa spalnych rajonaŭ Minska. Zvyčajnaja panelka, ničoha asablivaha. Da hetaha «adnuška» naležała pažyłoj pary, a kali jany pamierli, nieruchomaść pierajšła ŭ spadčynu inšym ułaśnikam, jakija i vyrašyli jaje pradać.
— Kali nie pamylajusia, jaje padzialili na doli pamiž niekalkimi ludźmi, z-za čaho baćki doŭha ŭnikali va ŭsie jurydyčnyja tonkaści. Tamu času na toje, kab raspytać inšych žycharoŭ u padjeździe, u ich nie było. Spačatku «adnuška» zdavałasia ŭ arendu, a sama Kaciaryna paśla pastupleńnia va ŭniviersitet atrymała pakoj u internacie.
— Pieršymi kvateru zdymali chłopiec ź dziaŭčynaj — mienavita jany pačali skardzicca na susieda źvierchu. Śćviardžali, što jon pastajanna čymści hrukaje. Paśla ich žyła siamja ź dziciem, ale jany ničoha nie kazali. Na druhim kursie Kaciaryna pierajechała va ŭłasnuju kvateru. Praŭda, paśla arandataraŭ žyllo było nie ŭ lepšym stanie: ćvil na ścienach, sapsavanaja mebla. Daviałosia rabić kaśmietyčny ramont.

Baćka dziaŭčyny pryjechaŭ z hetym dapamahčy. U adzin ź dzion jon staviŭ kuchonnuju meblu. Pierfaratar hudzieŭ, jak heta zvyčajna byvaje pry mantažy, i mienavita tady susied źvierchu ŭpieršyniu padaŭ «znaki».
— Tata tolki pačaŭ śvidravać, jak raptam źvierchu razdaŭsia hrukat: susied pačaŭ małatkom adbivać plitku sa ściany. Potym jon navat ciahaŭ kavałki hetaj plitki z prasłojkaj bietonu na śmietnicu, byccam by naŭmysna pakazvajučy, što taksama raspačaŭ ramont. Paralelna źjavilisia dziŭnaści z elektryčnaściu — śviatło raptam vyklučałasia. Siamja vyrašyła, što heta pierapady napružańnia. Ale adnojčy, siedziačy na kuchni, baćka Kaciaryny pačuŭ kroki na leśvičnaj placoŭcy, adčyniŭ dźviery i sutyknuŭsia z susiedam.
— Pierad im stajaŭ mužčyna hadoŭ 65: spartyŭnyja štany, majka-«ałkahalička», u rukach jon trymaŭ ci to siakieru, ci to małatok. Susied padniaŭ ruku, i tolki ŭnušalnyja pamiery taty (jon mietr dzievianosta rostam) dazvolili pierachapić i spynić zamach.
Ja zakryčała: «Tata, nie čapaj jaho!» U mianie byŭ mocny stres, ja ŭpieršyniu bačyła takuju scenu. Susied śćviardžaŭ, što my «pakaścim» i «adrubajem jamu śviatło». Tata zapiarečyŭ: «My ciabie nie čapajem». Jany jašče krychu pahavaryli na pavyšanych tanach i razyšlisia.
Chto mienavita vyklučaŭ elektryčnaść, tak i zastałosia niezrazumiełym. Chutka dziŭnyja pieraboi spynilisia i bolš nie paŭtaralisia. Kali ramont byŭ zavieršany, baćka dziaŭčyny źbiraŭsia źjazdžać i vyrašyŭ zajści ŭ bližejšy adździeł milicyi — udakładnić, jak dziejničać, kali susied znoŭ pačnie kanfliktavać. Ale tam jaho čakaŭ siurpryz: mužčyna źvierchu ŭžo paśpieŭ pryjści z skarhaj.
— Z tych časoŭ u nas ź im «vajna». U jaho ŭ kvatery — chatniaja spartzała. Pa načach jon moža z hrukatam kidać na padłohu niejkija hanteli, ciahać hiry, adbivać miač.

Pa słovach Kaciaryny, režym «trenirovak» niemahčyma pradkazać: časam heta piataja ranicy, časam — treciaja hadzina dnia, a časam — druhaja nočy.
— U jaho niama vyraznaj sistemy. Moža pazajmacca 15 chvilin, potym dźvie hadziny adpačyvać, potym znoŭ šumieć. Časam heta doŭžycca 20 chvilin, a časam try hadziny. Milicyju vyklikać u takich vypadkach biessensoŭna: vysokaja vierahodnaść, što kali jany pryjeduć, u kvatery budzie cicha.
Akramia stuku i hrukatu, mužčyna pieryjadyčna ŭklučaje muzyku. Najčaściej — remiksy na chity 1990-ch i 2000-ch. Hučna, časam z samaj ranicy ŭ vychodnyja.
— Adzin raz ja nie vytrymała i taksama ŭklučyła muzyku na poŭnuju hučnaść — dyk jon imhnienna ŭklučyŭ svaju jašče hučniej. Ja zrazumieła, što lepš nie naryvacca. Navat zvyčajnyja chatnija spravy i bytavy šum mohuć spravakavać «udar u adkaz», — upeŭniena hierainia.
— Takoje adčuvańnie, što jon reahuje na luby huk. Na kuchni ŭ mianie drenna začyniajucca šafki. Kali dźviercy brachnuć — jon adrazu stukaje ŭ adkaz. Toje samaje adbyvajecca, kali ja adbivaju kurycu. A kali ŭ kvatery ciekła batareja i prychodzili majstry, kab jaje adramantavać, susied, pačuŭšy heta, taksama pačynaŭ luta hrukać pa svaich batarejach. Dziela ekśpierymientu my taksama vyrašyli trochi pašumieć, kab pravieryć, ci adhukniecca susied na naš «zaklik». Adnak nas čakała cišynia.
— Uletku jon byccam źnikaje — mahčyma, źjazdžaje za horad, — tłumačyć surazmoŭca adrazu dadaje: — Vy nie padumajcie, ja vas nie padmanvaju.
U jakaści dokazaŭ dziaŭčyna pakazvaje niekalki videa — raniej jana fiksavała susiedski šum u svaim telehram-kanale. Čatyry hady žyćcia ŭ padobnaj atmaśfiery stali dla dziaŭčyny ciažkim vyprabavańniem. Minčanka pryvykła spać u biarušach, ale časta pračynajecca siarod nočy ŭ tryvozie i razumieje: mužčyna źvierchu znoŭ «zajmajecca».
— Ja čakaju chvilin dziesiać, pakul jon skončyć, i tolki potym kładusia. Ale son tryvožny, davodzicca prymać miełatanin. Ale ad jaho pastajanna hałava čyhunnaja. Raniej ja pieryjadyčna jeździła da siabroŭki ŭ inšy kaniec horada, kab vyspacca. Ale jana źjechała ź Minska, tamu ja vymušanaja zastavacca tut.
Pa słovach Kaciaryny, astatnija žychary padjezda nibyta nie zaŭvažajuć taho, što adbyvajecca.
— Ja dobra znajomaja z adnoj žančynaj. Jana kaža, što choć i čuje niejki stuk, starajecca nie źviartać na jaho ŭvahi. Žalicca na susieda, bo jaho kinuła žonka, i jon zastaŭsia zusim adzin. Ale jana raskazała, što raniej u domie žyła maładaja siamja, jakoj taksama nie padabaŭsia hety pastajanny šum — jany chacieli sabrać podpisy i padać kalektyŭnuju skarhu. Praŭda, potym pierajechali, i heta sprava zahłuchła. Huki trenirovak, miž tym, časam čutnyja i na inšych pavierchach.
— Adnojčy ja pračnułasia a dziaviataj ranicy — u stol ahresiŭna stukała žančyna, jakaja žyvie paviercham nižej. Akazałasia, dzied znoŭ zajmaŭsia svajoj «fizkulturaj», dy tak hučna, što huk byŭ čutny nie tolki ŭ majoj kvatery. Ja hetaha nie zaŭvažyła, bo spała ŭ biarušach. Kali susiedka źnizu zrazumieła, chto vinavaty, pajšła raźbiracca da taho mužčyny. Ale ja nie viedaju, čym usio skončyłasia. Napeŭna, pakryčali dy razyšlisia.
Sama Kaciaryna pryznajecca: jana baicca naŭprost uzajemadziejničać z susiedam-spartsmienam i inšym nie dazvalaje.
— Siabry nie raz prapanoŭvali: «Davaj my schodzim, pahavorym». Ale ja jaho aścierahajusia i nikoha da jaho nie puskaju.
Dziaŭčyna kansultavałasia i ź jurystam.
— Mnie rastłumačyli, što možna skardzicca ŭ ŽEU, vyklikać milicyju, ale heta nie dapamoža. Kali heta jaho kvatera, to nichto jaho nie vysielić, — uzdychaje surazmoŭca.
— Časam u mianie zdajuć niervy, ja telefanuju baćkam i płaču im u słuchaŭku. Ja navat abmiarkoŭvała ź imi mahčymaść pradać kvateru i kupić u inšym miescy. Ci chacia b znoŭ zdavać žyllo, a samoj zdymać niedzie jašče. Ale ž heta taki absurd!
Parazmaŭlać z mužčynam žurnalistam nie ŭdałosia. Dźviery ŭ kvateru tak nichto i nie adčyniŭ. Zvanok praz damafon i ŭvohule nie spracavaŭ — zdajecca, kvatera piensijaniera nie padklučana da ahulnaj sistemy.
Numar chatniaha telefona, jaki Kaciarynie ŭdałosia atrymać ad inšych susiedziaŭ, akazaŭsia sastarełym. Rabatyzavany hołas na tym kancy słuchaŭki vyrazna vymaviŭ: «Kali łaska, praviercie numar, pa jakim vy telefanujecie».
Kamientary