Jeŭropa sioleta sutyknułasia ź vielizarnym napłyvam biežancaŭ. Z pačatku hoda siudy prybyli 500 tys. čałaviek, a kiraŭnik Jeŭrapiejskaj rady Donald Tusk kaža, što heta tolki pačatak i treba rychtavacca da miljona patencyjnych uciekačoŭ.
Biełarusy, u svaju čarhu, dyskutujuć, ci mahli b jany prymać biežancaŭ. I vidać, pakul nie hatovyja. Ale ciaham XX stahodździa my jak minimum dvojčy stanavilisia biežancami i ŭciakali z kraju: abo na ŭschod, jak u pačatku Pieršaj suśvietnaj, abo na Zachad, jak u kancy Druhoj suśvietnaj.
Tak, uletku 1944 h. na terytoryi Hiermanii apynulisia kala 700 tys. našych suajčyńnikaŭ. Heta byli, jak viaźni kancentracyjnych łahieraŭ, byłyja vajennapałonnyja, tak i tyja, kaho vyvieźli na prymusovyja pracy niemcy. Da ich dałučylisia i tyja, chto dobraachvotna pakinuŭ Biełaruś letam 1944 h. Pryčym nie abaviazkova viadziecca pra tych, chto padčas niamieckaj akupacyi pracavaŭ u administracyi, nastaŭničaŭ, słužyŭ u palicyi.
Dziasiatki tysiač, što nijakim čynam nie byli anhažavanyja ŭ nacyjanalna-hramadskaje žyćcio, dobraachvotna pakinuli Radzimu, bo bačyli savieckija represii ŭ 1930-ch, prymusovuju kalektyvizacyju, i nie chacieli paspytać heta na ŭłasnaj skury jašče raz.
Da taho ž niemcy ŭmieła raspaŭsiudžvali čutki, što savieckaja ŭłada pa viartańni mabilizuje ŭsich mužčyn u vojska, a žančyn i dziaciej vysielić na Danbas. Dazvoł na niamiecki ešałon znajści było nie ciažka, i dziasiatki tysiač biełarusaŭ z rečami, pałovu jakich pahublali pa darozie, adpravilisia ŭ padarožža.
Uletku 1945 h. u vyniku repatryjacyi bolšaść našych suajčyńnikaŭ dobraachvotna ci prymusova viarnulisia dachaty, častka asieła na zabranych u niemcaŭ polskich ziemlach.
Kala 70 tys. biełarusaŭ zastalisia ŭ Niamieččynie, razam z uciekačami z Rasii, Polščy, Ukrainy, krain Bałtyi, Vienhryi — takich było kala miljona.
Što rabili z takimi ludźmi? Akupacyjnyja administracyi ZŠA, Brytanii i Francyi davali im status pieramieščanych asobaŭ, abo dy-pi, dy raśsialali ŭ śpiecyjalnych łahierach Dy-Pi, što arhanizoŭvalisia pavodle nacyjanalnaj prykmiety i mieli ŭnutranuju administracyju.
Pavajennaja administracyja naličyła 22 nacyjanalnaści, u tym liku i takija śpiecyfičnyja, jak vienhierskija i rumynskija jaŭrei, abo polskija biełarusy (h.zn. tyja, chto da 1939 h. žyŭ na terytoryi Zachodniaj Biełarusi).
Usich sialili ŭ byłych kazarmach ci barakach pry fabrykach ci zavodach abo śpiecyjalna adviedzienych dla hetaha haradskich budynkach. U łahierach dziejničali škoły, sadki, špitali, prafiesijnyja kursy, dazvalałasia minimalnaja hramadskaja dziejnaść. Žychary zabiaśpiečvalisia z boku JUNRRA (arhanizacyja AAN pa raśsialeńni i imihracyi) charčavańniem z raźliku ŭ siarednim 2000—2300 kałoryj na dzień, vopratkaj i abutkam. Hrošaj nie było, byli praduktovyja kartki, i samym chadavym tavaram (unutranaj valutaj) stali cyharety i samahonka, za jakija možna było nabyć dadatkovyja pradukty ci niejkija dabroty.
Što było samaje ciažkaje? Napeŭna, zabarona na pracu.
Ad niama čaho rabić, dy-pisty arhanizoŭvali partyi, supołki, mastackija kalektyvy, vydavali rukapisnyja haziety i časopisy, a taksama spračalisia-svarylisia, svarylisia-spračalisia. I tak doŭžyłasia čatyry hady, pakul u 1948—1949 hh, nie pačaŭsia masavy vyjezd z Hiermanii ŭ ZŠA, Brytaniju, Kanadu, Aŭstraliju.
Pra žyćcio ŭ hetych łahierach pakinuta niekalki dziasiatkaŭ uspaminaŭ. Pryvodzim tut uspaminy Nadziei Zaprudnik (paśla naradžeńnia Rahalevič), što maleńkaj dziaŭčynkaj apynułasia na vyhnańni.
Uspaminy zapisanyja jaje mužam Jankam Zaprudnikam letam 2007 h. na prośbu Lavona Jureviča i nadrukavanyja ŭ časopisie «Zapisy BINIM» №34, 2011 h.
Nadzieja Zaprudnik. Błukańnie pa lahierach u pavajennaj Niamieččynie (1945—1950)
Z zakančeńniem vajny pałavinu horadu Desaŭ (Dessau) zaniali amerykancy, pałavinu — saviety. My apynulisia ŭ amerykanskaj zonie, ale niebiaśpieka zastavałasia: nas mahli pieradać balšavikam. Treba było ŭciakać, kab uratavać žyćcio. I moj brat Michal Rahalevič, u jakoha byŭ znajomy niemiec z matacykłam, pieravioz usiu siamju hłybiej u amerykanskuju zonu, u niedalokuju viosku. Znajšli tam niejkaje humno, dastali sałomy j pasłalisia na noč. U vioscy stajali amerykanskija sałdaty. Razam z nami była jašče adna siamja. Chłopiec z taje siamji pasadziŭ našu Tamaru na rovar pavazić. Niejkim čynam zdaryŭsia nieščaślivy vypadak: Tamara mocna paškodziła sabie piatu. Pryjšoŭ amerykanski sanitar zrabić joj pieraviazku. Daŭ tabletki. U mižčasie źjavilisia dva sałdaty, adzin amerykaniec, druhi savietčyk, i skazali, što nas paviazuć u lahier, kudy zvoziać usich, chto z Savieckaha Sajuzu. Iznoŭ niebiaśpieka! Treba było niejak ratavacca. I tut dapamahła Tamaryna paranienaja piata. Brat dastaŭ ad amerykanskaha sanitara daviedku, što Tamara pavinna lažać u łožku. Hetak my j zastalisia tam. A ŭ lahier pavieźli tolki tuju druhuju siamju.
Brat adrazu ž pasłaŭ mianie ŭ Desaŭ u lahier daviedacca, dzie našy ludzi. I ja pabiehła ŭ vyviedki pa raźbitym horadzie.
Daroha była zavalenaja mašynami, usiudy razvał, na vulicach trupy sałdataŭ i cyvilnych. Narešcie ja niejak dajšła da taho lahieru. A tam — ni dušy. Ja pabiehła chucieńka nazad. Skazała bratu, što ŭ Desaŭ nikoha niama. Michal kaža: «Pa nas pryjeduć saviety, uciakajma!» I my padalisia ŭ les dy tam pieranačavali ŭ niejkim šałašy. Naranicu pryjšli niamieckija haspadary j pačali zryvać strachu, kab vyžyć nas adtul.
U vioscy my bačyli, jak amerykancy vykidali piaryny praz vokny.
Adzin amerykaniec sfatahrafavaŭ našu siamju j prapanavaŭ nam niejkuju pačku. Brać pačku my bajalisia, ale ja advažyłasia. Baču — cukierki! My doŭha ich žavali, až pakul amerykaniec nie pakazaŭ nam, jak ich treba žavać. Akazałasia, što heta byli žujki!
U viosačcy toj my prabyli paru dzion i viarnulisia nazad u Desaŭ, u amerykanskuju častku horadu. Bačyli, jak tanki pierajaždžali praz barykady, jak ludzi rabavali damy. Pasialilisia my ŭ niejkim dvuchpaviarchovym budynku — moža, heta była škoła. Niedaloka stajała vialikaja cukrovaja fabryka. Ludzi z našaha budynku nabrali tam cukrovaj pataki j pačali hnać samahonku. Mnie, jak u tych Žytkavičach, daviałosia znoŭ stajać vartaŭnicaju kala samahonnaha aparatu.
Horad jašče nia byŭ kančalna padzieleny pamiž amerykanskaj i savieckaj uładami. Jašče čutna była stralanina. Usie vulicy byli zabarykadavanyja, damy parujnavanyja. Adnojčy, kali ja stajała la vakna, u pakoj ulacieła hranata, praśvistała sinim ahniom, vylecieła praz druhija dźviery j vybuchnuła.
Siarod ruinaŭ domu pabačyła niamieckaha sałdata. Paŭź jaho prajechaŭ amerykanski tank, pakinuŭšy sałdata stajać. Jak tolki tank minuŭ jaho, sałdat toj raptam sarvaŭ ź siabie ŭniformu i, baču, staić u cyvilnym. Mnie až strašna stała ad takoha vidovišča. Niemcy zmahalisia zaciata da samaha kanca.
Paśla taho, jak bai ścichli, my bačyli amerykanskich sałdataŭ na džypach, viasiołych takich, z nahami, zadranymi ŭharu, z vykrykami ab pieramozie. Ale niebiaśpieka dla nas jašče nia skončyłasia.
Praź dzion dva-try pryjechali amerykancy razam z savietami, kab advieźci savieckich hramadzianaŭ na saviecki bok horadu pa druhi bok Elby.
Jechała nas niekalki hruzavikoŭ. Padjaždžajem pad vialiki most i bačym, jak z mašynaŭ, što pierajechali ŭ savieckuju zonu, špurlajuć bahaž u raku. Hetak tavaryšy balšaviki adrazu ž pačali «vyzvalać» svaich padapiečnych ad lišniaha hruzu. Ale da nas, na vialikaje ščaście, hetaje «vyzvaleńnie» nie dajšło, bo raptam naš hruzavik zavaročvaje ŭ inšy bok i jedzie ŭ polski lahier u amerykanskim sektary horadu. Niechta na hruzaviku skazaŭ, što my ŭsie — «palaki» dy što nas paviazuć u Francyju.
Pavajennaje lahiernaje žyćcio. Švabiš-Hmiund (Schwäbisch Gmünd). Leta 1945
Pryjechali my ŭ vialiki lahier. Paśla karotkaha pobytu tam nas pasadzili na ciahnik, u hetak zvany cialatnik, vahonaŭ tak ź dziesiać, i pavieźli na zachad, kazali, što ŭ Francyju. Pa darozie, kali ciahnik staŭ, pajšli čutki pra truskaŭki na niedalokim poli. Baču, šmat chto vyjšaŭ źbirać ich. Pabiehła j ja bosaja z zbankom. A ciahnik tym časam, patrubiŭšy, pačaŭ ruchacca. Ja ŭ strachu puściłasia naŭzdahon. Paabivała ab špały nohi. Ledź dapiała da apošniaha vahonu. Tam mianie padchapili za ruku j uciahnuli ŭ siaredzinu. U vahonie było šmat moładzi, usie havaryli pa-polsku. Movy hetaj ja nia viedała j bajałasia zahavaryć. I hetak moŭčki prajechała davoli doŭha. A ŭ maim vahonie mianie ŭžo apłakvali, biedavali, što ja, biednaja, budu rabić na tym truskaŭkavym poli. Pra ŭsio heta ja daviedałasia, kali na nastupnym prypynku dabrałasia da svajho vahonu.
U Francyju my nie pajechali, a pryvieźli nas u miastečka Švebiš-Hmiund u vializarny polski lahier, raźmieščany ŭ vajskovych kazarmach. U baraku, u vialikim pakoi z padvojnymi łožkami, naša siamja zaniała kutok. U tym ža pakoi raźmiaścilisia j inšyja siemji. Charčavalisia ŭ stałoŭcy.
Nieŭzabavie pa prybyćci ŭ lahier źjavilisia savietčyki ŭ supravadžeńni amerykancaŭ. Ichnaja meta była znajści savieckich hramadzianaŭ i repatryjavać ich. A ŭ zahadčyka baraku byŭ śpis žycharoŭ.
I toj, sustreŭšy Michala na kalidory, paraiŭ jamu źmianić imiony dziaciej ź biełaruskich na polskija. Michal adrazu ž zhadziŭsia. Hetak ja stałasia Jadźvihaj, Siarhiej — Ježym, Ženia — Zenovijaj, Tamary taksama dali niejkaje novaje imia, bratovaja Jafimija stałasia Emilijaj, tolki Aleks i Halina zastalisia pry svaich imionach. Kiraŭnik baraku skazaŭ savietčykam, što ŭ jahonym budynku ŭsie palaki.
Ale źmieny imionaŭ było zamała. Usio roŭna my bajalisia, što nas mohuć addać savietam, i my jašče paru dzion chavalisia ŭ lesie. Niekatoryja biełaruskija siemji, u tym liku Martusievičy, siadzieli ŭ lesie kala dvuch tydniaŭ.
Chutka paśla hetaha lahierniki pačali arhanizoŭvać škołu. Pierapisali ŭsich dziaciej. Choć ja ŭvieś čas žyła ŭ siamji brata, ličyłasia, što ja biez baćkoŭ, i mianie chacieli byli adasłać u Anhliju. Ja strašenna pierapałochałasia, pierachvalavałasia. Kali daviedałasia, pryjšoŭšy z škoły, pra niebiaśpieku adsyłki ŭ Anhliju, pačała płakać. Michal narešcie skazaŭ, što padpiša adpaviednuju papierku za mianie j budzie mnoj apiekavacca. Hetak ja farmalna zamacavałasia pry jahonaj siamji.
Ratujem Halinu ad śmierci. Vaseralfinhien (Wasseralfingen). Leta 1945 — vosień 1945
Dvuchhadovaja Halina mocna raschvarełasia ad niedajadańnia. Škrebłasia bieśpierapynna, płakała. Lažała, usia abmatanaja bintami — ruki, cieła. Brat pajšoŭ da lekara j kaža: dzicio pamiraje. Tady jaje zavieźli ŭ lahierny špital. U mižčasie ludziej ź lahieru pačali razvozić na pryvatnyja kvatery. Lekar kaža: vyjaždžajcie j vy na pryvatku, bo tut nieadpaviednyja ŭmovy. Dziejać treba było chutka. Ja pabiehła šukać pa lahiery Michalovych dziaciej. Halinu vykrali z špitalu, i ŭsie razam pajechali na amerykanskim vajennym hruzaviku ŭ nievialikuju viosačku Vaseralfinhien. Heta było pasielišča z małych chatak. Moža, tam niekali žyli vajskoŭcy, moža, habrei, jakija vyjechali ŭ Ameryku. Tam nas i pasialili ŭ maleńkim damku. Nas nanizie, a naviersie — Račynskich, našych ziemlakoŭ. Cełaja vulica damkoŭ była zasielenaja ludźmi, pryviezienymi z Švebiš-Hmiundu. U damku pobač z nami žyŭ Mikoła Silvanovič (1), biełarus ź Vialejščyny. Byli inšyja biełaruskija siemji. Ale najbolš akazałasia palakoŭ. Prabyli my tam da zimy.
Halinu lačyli jak mahli. Jak tolki nastavała ranica, jaje vyvozili na dvor. Doktar skazaŭ, dzicio patrabuje čym bolš śviežaha pavietra j ježy.
Jeła jana vielmi šmat. Joj davali zhuščanaje małako, kakavu, jajki. Za miesiac jana nabrała vahi, akryjała. Chto viedaje, ci hety epizod paŭpłyvaŭ na jejny charaktar. Ale treba skazać, što zmałku Halina adznačałasia malitoŭnaściu j ščodraściu da inšych. Jakaści hetyja jana zachavała praz usio dalejšaje žyćcio až da siońnia.
Palaki chutka arhanizavali svaju škołu, skaŭtynh, mieli svajho «Sokała» (2), vialikuju hrupu starejšaje moładzi. Pad vosień nam skazali, što buduć razvozić pa inšych lahierach. Chto kudy chacieŭ, tudy moh i zapisacca. Michal z Račynskim chadzili źbirać podpisy biełarusaŭ, kab jechać usim razam u adno miesca. Račynskaha niechta paličyŭ za špijona j danios uładam. Jaho aryštavali. Michal ź Silvanovičam chadzili paručycca za jaho, i jaho vypuścili.
Etlinhien (Ettlingen). Zima 1945/46. Herenberh (Herrenberg). Viasna 1946
Narešcie hrupa biełarusaŭ, sabraŭšy svaju nievialikuju majomaść, sieła na amerykanski hruzavik i z uźniatym bieł-čyrvona-biełym ściaham hučna vyjechała ź viosački Vaseralfinhien. Šmat chto z palakaŭ, jakija, moža, i nia viedali pra najaŭnaść siarod ich biełarusaŭ, ździŭlena pazirali na hetaje vidovišča.
Nas pryvieźli ŭ Etlinhien, što kala Karłsrue (Karlsruhe). Tam stajała poŭna vialikich kazarmaŭ. Ale nas nie zachacieli pryniać, bo lahier byŭ ukrainski. Doŭha tarokalisia z vartaju. Nas pryjechała adna mašyna, čałaviek 25. Brat z Račynskim chadzili da kiraŭnictva lahieru j damahalisia pasialeńnia tam, kazali, što my pryjechali na pastanovu amerykancaŭ. Michal pajšoŭ šukać biełarusaŭ u lahiery. Napatkaŭ Vasila Rahulu (3). Zaprasiŭ jaho da siabie, skazaŭšy žoncy, što sustreŭ adnaho adukavanaha biełarusa. Vasil Rahula, były senatar polskaha Sojmu, žyŭ tam, bo nie zachacieŭ jechać da niaviestki ŭ lahier Šlajshajm (Schleissheim) pad Miunchenam. Nas narešcie pryniali. Jak vyjaviłasia, u lahiery žyli nia tolki ŭkraincy, ale j palaki. Była tam i pravasłaŭnaja carkva. Ja pajšła tudy adnojčy z małoj Halinaj, jakaja ŭporysta prastajała na kaleniach na cementovaj padłozie ŭsiu słužbu j ščyra maliłasia.
U lahiery chapała ŭsiakaha ludu, u tym liku j amataraŭ kradziažu.
Adnojčy hrupa lahiernikaŭ ukrała ŭ baŭera karovu. Kab nie było śladoŭ, nadzieli joj na nohi čaraviki j zaviali pa schodach na druhi pavierch dy tam raspatrašyli.
Złačyncaŭ šukała amerykanskaja vajskovaja palicyja, biehali pa ŭsich barakach, ale hetak i nie znajšli vinavatych. Bratovaja kazała, što arhanizatary kradziažu razdavali paśla miasa ludziam.
U Etlinhienie my prabyli paru miesiacaŭ. Šeść-siem biełaruskich siemjaŭ, jakija žyli tam, damahalisia pierajezdu ŭ biełaruski lahier. Skončyłasia tym, što rańniaj viasnoj 1946-ha nas pieravieźli ŭ Herenberh. Tam uciekačy žyli ŭ pryvatnych damoch, pieravažna rasiejcy j biełarusy. Naša siamja j inšyja biełaruskija siemji pasialilisia ŭ niejkim budynku. Brata naznačyli vydavać adzieńnie ŭ składzie. A Chima zajmałasia dohladam svaich dziaciej. U adnym z damoŭ była ŭładžanaja carkva. Michal zacikaviŭsia carkoŭnym žyćciom. Adpraŭlać bahasłužby pryjaždžaŭ japiskap Fiłafiej. Słužyŭ jon vielmi pryhoža, kazaŭ krasamoŭnyja propaviedzi. U adnej ź ich raskazvaŭ, jak pad kamunistami ludzi pierachoŭvali ikony. Havaryŭ tak pračuła, što ludzi płakali. Siarhiej z Aleksam prysłužvali ŭ carkvie.
Byli jašče małyja, šmat čaho nie razumieli. Z kadziłam sustrelisia ŭpieršyniu. Kali treba było jaho padać, adzin kazaŭ druhomu: «Padaj krakadziła».
Škoły tam nie było, ale byŭ skaŭtynh. Pryjaždžaŭ naviedać nas kiraŭnik biełaruskich skaŭtaŭ Aleś Buta, uvieś abviešany šnurami. Jon arhanizavaŭ biełaruskuju družynu, da jakoj i ja naležała.
Na Vialikdzień 1946 h. pryjaždžaŭ naš zdolny da muzyki surodzič Rymko Jullan, i ź nievialikaj dapamohaj inšych adsłužyli ŭsianočnuju. Carkva była poŭnaja ludziej, u balšyni rasiejcaŭ. Relihijnaje žyćcio stałasia važnaj častkaj našaha pobytu. Halina, kali chto prychodziŭ u chatu, adrazu ž siadała kala noh naviednika, kab pačyścić jamu čaraviki. Hetak jana źbirała fenihi na kuplu śviečki ŭ niadzielu. Usie dzieci rehularna naviedvali carkvu. Michal stroha dahladaŭ hetaha.
U Herenberhu my žyli da vosieni 1946-ha.
Majnlojz (Mainleus). Vosień 1946 — leta 1947
Z Herenberhu pierakinuli nas, piać biełaruskich siemjaŭ, u tym liku Vasil Rahula j Ivan Lubačka (4), u Majnlojz, u baračny lahier. Tam žyli roznyja nacyjanalnaści, ale było bolš biełarusaŭ. Kipieła hramadzkaje žyćcio. Biełaruskimi skaŭtami kiravaŭ Piotra Saŭčyc. U hety čas pryjechaŭ taksama Palikarp Mańkoŭ (5) ź Michelsdorfu. Chutka arhanizavali biełaruskuju škołu, u jakoj nastaŭničali Lubačka, Rahula, Mańkoŭ, a taksama Nina Račynskaja. Była tam užo arhanizavanaja carkva. Słužyŭ a. Hieorhi Paŭlusik, jaki žyŭ ź siamjoj (dźvie siastry, brat, plamieńnik). Ź imi byli charysty pinskaha saboru.
Śviatar vykładaŭ relihiju, a śpievam vučyŭ niejki rasiejec, Mikałaj Mikałajevič (proźvišča nia pamiataju). Ja śpiavała ŭ carkoŭnym chory na padbadziorvańnie rehienta. Jon kazaŭ: «Słuchaj i pacichu śpiavaj. Ty budzieš śpiavać!» Paśla ja śpiavała ŭ tryjo («Da ispravitsia molitva moja»). Chadziła taksama ŭ škołu, naležała da skaŭtynhu. Škołu naviedvali taksama Ženia, Siarhiej i Tamara. Biełaruskuju movu vykładaŭ Mańkoŭ, historyju — Lubačka. Byli siakija-takija ratatarnyja dapamožniki. U majoj 3-j klasie vučyłasia siamiora vučniaŭ. Mańkoŭ byŭ našym klasnym nastaŭnikam. Paśla ekzamenaŭ mnie vydali paśviedčańnie.
Mikoła Silvanovič adkryŭ majsterniu inkrustavanych sałomkaj kasetak, škatułak, albomaŭ dy inšaha. Ja chadziła da jaho vučycca hetamu majstroŭstvu. Starałasia. Padrychtavała pieršuju svaju nalepku ŭzoraŭ, a majstar pryjšoŭ, ścior usio j skazaŭ: «Ciapier pačynaj usio spačatku».
Pryjaždžali ŭ naš lahier skaŭckija kiraŭniki davać instrukcyi: Vitaŭt Kipiel (6), Janka Žučka (7). Kipiel za adzin viečar navučyŭ nas čatyry pieśni («Maroz», «Kalina», «My Biełarusi volnaj arlaniaty» j «Jak šyroka i daloka biełaruskaja ziamla»). Naviedała nas taksama teatralnaja trupa «Žyvie Biełaruś!» na ŭračystaść vyśviačeńnia skaŭckaha ściahu.
Lahiernaje žyćcio było poŭnaje padziejaŭ, zdareńniaŭ dy pryhodaŭ. Chadzili my kraści jabłyki ŭ baŭera. A toj puściŭ adnojčy na nas sabaku. Uciakali my, až piaty bliščeli.
U lahiery šmat chto hadavaŭ parasiat. Adnaho dnia čuju kryk i lamant: «Ukrali parasia! Ukrali parasia!» Pryjechała amerykanskaja palicyja z sabakami. Šukali, šnyryli, pierahledzieli ŭsio, ale złodzieja nie znajšli.
Adnojčy biełaruskija skaŭty maršyravali ź ściaham, idučy ŭ les na hulni. Raptam kryk. Akazałasia, što skaŭt Šura Janievič zvaliŭsia z abryvu. Vyciahnuli jaho adtul z pałamanaj rukoj.
Hrupa nas jeździła va ŭkrainski lahier u Bajrojt (Bayreuth) na vialiki mižetničny festyval. Našaj kiraŭničkaj była Nina Račynskaja. Tam byli hulni, spabornictvy. Siarhiej Rahalevič zaniaŭ pieršaje miesca ŭ biehu ź miaškom na nahach.
Hibelštat. Vosień 1947 — viasna 1949 hh.
Z Majnlojzu niekatoryja biełarusy pajechali ŭ Šlajshajm kala Miunchenu (Starasielskija j inš.), a druhija za akijan u Arhientynu (Saŭčycy). A našym nastupnym lahieram staŭ Hibelštat (Giebelstadt). Tudy padalisia ŭsie nastaŭniki, Dulskija, Račynskija. U Hibelštacie byŭ aeradrom, a kala jaho — vialikija cahlanyja damy, vidać, byłyja kazarmy. Tudy źvieźli biełarusaŭ, rasiejcaŭ i, napeŭna, inšych — čałaviek bolš za sotniu. Naša siamja raźmiaściłasia ŭ adnym pakoi vialikaha budynku. Kuchnia była asobna dla ahulnaha karystańnia, u vyniku čaho paŭstavała časami cełaja katavasija. Michal pracavaŭ kačaharam, dahladaŭ piać dvuchpaviarchovych budynkaŭ. Časta ŭnačy treba było dapilnoŭvać, kab była adpaviednaja temperatura.
Dzieci vučylisia dobra, baćka stroha dapilnoŭvaŭ hetaha. Siarhiej, u jakoha vočy asłabieli paśla škarlatyny, musiŭ nasić akulary. A jon kateharyčna admaŭlaŭsia, bo dzieci śmiajalisia ź jaho. U škole zaniatki vialisia pa-biełarusku.

U lahiery zrabili carkvu. Słužyŭ toj ža a. Paŭlusik. Ja śpiavała ŭ chory. Kali ŭ lahier pryjechali a. Jemiallan Kajka, baćka Lizy Litarovič, dy Kuźmicki, vielmi dobry stalar, rašyli adkryć biełaruskuju carkvu. Da hetaha prajektu padklučyŭsia j Michal.
Nadychodziŭ Vialikdzień. Pierada mnoj paŭstała balučaje pytańnie: u jakuju carkvu iści? Ja ž śpiavała ŭ chory ŭ rasiejskaj carkvie. Mocna zmahałasia z saboj, raiłasia z bratam. A toj kaža: «Idzi kudy chočaš».
A ja ž ceły vialiki post ščyra paściła, navat małaka ŭ rot nia brała. Chadziła na śpieŭki, uciahnułasia ŭ ich. Dyk ź ciažkim sercam pajšła na ŭsianočnuju ŭ rasiejskuju carkvu. Pahatoŭ što ŭ biełaruskaj spravy zastavalisia jašče niaŭładžanymi. Ajca Kajku nakiravaŭ u Hibelštat a. Mikałaj Łapicki. Brat zaprasiŭ a. Kajku na abied. Toj jeŭ i piŭ usio. Papytaŭsia, čamu Nadzia nia jeść. A brat kaža: «Nadzia pościć». Dumaju, što ŭ toj mament a. Jemiallan čuŭsia nie zusim dobra.
Na kursie mašynistak. Svatańni. Leta 1949
Tavaryskaje žyćcio ŭ Hibelštacie było abmiežavanaje. Budynki stajali daloka adzin ad adnaho raskidanyja ŭ lesie, miesca kab dzie sustrecca moładzi nie było. Na Vialikdzień uvieś dzień ja prasiadzieła ŭ chacie. Biez sukienki j tuflaŭ, pahladała praz vakno, jak siabroŭka Marusia Dulskaja, pryhoža apranutaja, chadziła pa vulicy. Heta byŭ adzin z samych ciažkich momantaŭ u maim lahiernym vandravańni. I dumałasia: kali jano ŭžo skončycca, kali nastanie narmalnaje žyćcio?
Tym časam kožny dzień vyviešvali abviestki pra krainy, što brali imihrantaŭ. Na adnej abviestcy pisałasia pra kursy mašynistak u Švajnfurcie (Schweinfurt). Ja papytałasia Michalovaj dumki: «Jechać?» — A jon abyjakava: «Rabi što chočaš». I mnie heta mocna zabaleła dy moža padšturchnuła da pastanovy: jechać! I voś nas traich, Dulskija Maryja j Vala dy ja, padalisia na tyja kursy.
U Švajnfurcie byŭ pierachodny lahier dla tych, chto vyjaždžaŭ za mora. Kursy tryvali try miesiacy.
Pravodzilisia jany ŭ vialikim budynku (vidać, byłyja kazarmy). Nas traich i try ŭkrainki žyli ŭ adnym pakoi. Usich kursantak było bolš za tryccać. Zajmalisia hrupami da abiedu j paśla. Nas vučyła niejkaja litoŭka. Nam dali mašynki, i my praktykavalisia ŭ pisańni. Vyvučali taksama anhielskuju movu. Padručnikaŭ nie było, karystalisia niejkaj ad ruki napisanaj knižycaj. Na zaviaršeńnie prajšli test, paśla jakoha ja atrymała pachvału za akuratnaść. Pisała ja niachutka, ale dakładna. Byli tam taksama ramieśnickija kursy dla chłapcoŭ. Marusia zajmieła sabie niejkaha kavalera. U jaje heta chutka vychodziła.
Na kursach było krychu tavaryskaha žyćcia, tancaŭ. Adnojčy my pajšli na tancy. A ŭ mianie byli staryja panošanyja tufli, dyk ja čułasia strašenna źbiantežanaj. Stancavała raz dy pajšła damoŭ. A Marusia z Valaj hulali dalej. Ad ukrainak my navučylisia krychu ichnych piesień dyj ich taksama navučyli. Da ich zalacalisia chłopcy-ŭkraincy. Raz za našym vaknom na druhim paviersie, dzie my žyli, my pabačyli na pałcy plakat Stalina. Heta tyja zalacały nadumalisia spałochać nas. Dyk ja ich pravučyła — zmazała ručki dźviarej ichnaha pakoju pastaju da čaravikaŭ. A jany biadu źviarnuli na ŭkrainak.
Sa Švajnfurtu ja napisała svajmu siabru Žoržu list na mašyncy, zrazumieła, łacinskimi litarami. A jon mnie ŭ adkaz: «Ja ničoha nie mahu razabrać, što ty mnie pišaš». Kursy mašynistak zaviaršylisia paśviedčańniami, ale biaz pracy. Dumka pracavać mašynistkaj mnie padabałasia, było adčuvańnie prafesii.
U Švajnfurcie starejšaja para rasiejcaŭ prachodziła kamisiju na vyjezd i zaprapanavała mnie ŭdačareńnie. Ludzi hetyja byli biaździetnyja j chacieli vyjechać razam ź niekim małodšym. Uhavorvali mianie, pierakonvali. Pačućcio ad takoj prapanovy ŭ mianie było niepryjemnaje, bo zavastrała adčuvańnie biesprytulnaści. Mianie chacieli ŭdačaryć dva razy pierad hetym. Pieršaja była niemka, a druhi raz — u polskim lahiery. Hetak, jak Vadejki chacieli ŭsynavić Hieniu Kudasava (8).
Pakul ja prachodziła kurs mašynistak, Michala ź siamjoj pieravieźli z Hibelštatu ŭ Baknanh (Backnang). Tudy ja z Švajnfurtu j pajechała. Baknanh burliŭ žyćciom: skaŭtynh, viečarynki, carkva, chor. Bahasłužby adpraŭlaŭ a. Mikałaj Łapicki, a carkoŭnym choram kiravaŭ Viačasłaŭ Kačanski (9). Tam ja paznajomiłasia ź Lizaj Kajkaj, u jakoje adrazu zaŭvažyła bant u kučy vałasoŭ, dy Ludaj Kalinoŭskaj. U Amerycy ŭžo jany stalisia maimi najbližejšymi siabroŭkami. Žyli my praz kalidor. Naša Ženia kazała pra ich: «Jak bočački».
Na kravieckim kursie ŭ Ludvihsburzie (Ludwigsburg). Leta—vosień 1949
U Baknanhu ja ŭ škołu nie chadziła, bo była zaniataja dohladam bratavych dziaciej. Doŭha tam, adnak, nie zatrymałasia, pajechała na kravieckija kursy ŭ Ludvihsburh, niedaloka ad Baknanhu. Pajechała sama. Kurs tryvaŭ try miesiacy. Kursantki byli roznych nacyjanalnaściaŭ. U maim pakoi žyli čatyry polki j adna rasiejka. Siabroŭstva vialikaha ŭ nas nie zaviazałasia. Rasiejka Halina mieła baćkoŭ, a polki byli hulaščyja. Tam stajała vartaŭničaja kampanija, i hulać było z kim. Zaniatki na kravieckich kursach adbyvalisia kožnaha dnia papaŭdni. Było niekalki hrupaŭ. Vučylisia na hazetach rabić vykrajki. Ale materyjału, ź jakoha možna było b pašyć niešta, da mianie nie dajšło. Zrabiła vykrajku bluzki. Navučyłasia zdymać mierku. Nastaŭnicami tam pracavali słavianki. Za kursy im płaciła UNRRA, a paźniej — IRO. Było ŭ mianie tam niekalki pryhodaŭ.
Pierad adjezdam brat kupiŭ mnie tufli, jakija ja mocna caniła j škadavała adziavać. Adna polka, nie pytajučysia ŭ mianie, uziała maje tufli j pajšła na tancy. Pašarpała mnie ich uščent. Mnie tak było škada ich.
Adnojčy pryjšoŭ pjany palak da svaje panienki. Pačaŭ bujanić, damahajučysia, kab jaho ŭpuścili ŭ pakoj. Dziaŭčaty vypravili mianie ŭhavorvać jaho. Mnie niejak udałosia jaho suniać, za što atrymała ŭdziačnaść ad siabrovak.
Tam ja sustreła Mišu Bachara (10). My išli ź Michasiom Kuźmickim pa vulicy j hutaryli pa-biełarusku. A Bachar prachodziŭ mima j pačuŭ našu havorku. Na jaho, zhaładałaha pa svaich ludziach, heta tak padziejała, što jon pačaŭ płakać. Hetak jon daviedaŭsia, što ŭ Baknanhu jość biełarusy. Bachar byŭ tolki što pryjechaŭšy ŭ Ludvihsburh z polskaha lahieru.
Iznoŭ u Baknanhu. Zima 1949/50 — leta 1950
Paśla troch miesiacaŭ ja viarnułasia ŭ Baknanh. Tady ŭva Ulmie (Ulm), u vialikim Dy-Piŭskim lahiery, adkryŭsia kurs anhielskaj movy. My ź Fiedziem Dubininym pajechali na toj kurs. Tam spatkali Asiu, žonku Barysa Ščorsa (11), i našu paetku Natallu Arsieńnievu. Na kursie treba było karystacca tolki anhielskaj movaj. Nam dali ekzamen, piśmovy j vusny. My jaho zdali, ale, jak vyjaviłasia, usia prahrama navučańnia kančałasia ŭžo. Aprača hetaha, u mianie nie było hrošaj, kab kupić padručnik anhielskaj movy. Paśla časta čuła ad inšych samazadavolenych asobaŭ: «Skončyła škołu, maju dyplom». Ale tyja, što chvalilisia aśvietaj, žyli z baćkami, mieli dapamohu. Mnie ž pamahčy nie było kamu. Ja nia mieła navat maralnaj padtrymki.
Zapamiataŭsia vypadak, jak niekatoryja superpatryjoty ŭ Baknanhu bili niejkaha pjanaha, jaki śpiavaŭ savieckija pieśni. Łupili jaho niemiłaserna, a toj kryčaŭ niamym hołasam. Pryjaždžała palicyja raźbiracca. Ajciec Łapicki załahodžvaŭ skandał.
Nastaŭ čas raźjezdu z Baknanhu. Balšynia našych znajomych adjaždžała ŭ Ameryku. Vyjechali Łapickija, Kačanskija j inšyja. Śpievakoŭ u carkoŭnym chory stała mienš. My rychtavalisia da Vialikadnia. Kiraŭnictva choram pieraniaŭ kampazytar Dźmitry Vierasaŭ (12). Kiravaŭ jon carkoŭnym choram upieršyniu. Kantrast pamiž im i Kačanskim byŭ vialiki, ale Vierasaŭ chutka apanvaŭ rehienctva, i my šmat čaho navučylisia ź im.
U Baknanhu my prabyli da rańniaha leta 1950 hodu. Adtul pierajechali ŭ Elvanhien (Ellwangen), dzie pierad tym byŭ ukrainski lahier i kudy źvieźli Dy-Piŭski internacyjanał. Raźmiaścili nas u kazarmach, vialikich cahlanych damoch, rasstaŭlenych daloka adzin ad adnaho. Usia naša siamja žyła ŭ adnym vialikim pakoi. Ajciec Jan Žarski adkryŭ u lahiery małuju kapličku, u jakoj adbyvalisia bahasłužby. Brat zrabiŭ piečku, u jakoj piakli prasforki. Karpovičycha mieła słužboŭnik, jakim karystalisia charysty (4—5 čałaviek). Kiraŭnika choru nie było. Tam była, praŭda, ukrainskaja pravasłaŭnaja carkva, ale my chacieli mieć svaju. Prychadžanaŭ u nas było vielmi mała, usiaho niekalki siemjaŭ.
Kožny dzień ludziej niečakana vyklikali na kamisiju. My z Valaj Dulskaj pamahali tym, chto vyjaždžaŭ, ciahać valizki, a sami dumali, kali ž heta pryjdzie naša čarha. Ciahanina pa lahierach hetak užo nadakučyła, chaciełasia narmalnaha žyćcia.
Adnojčy siadžu ŭ dvary, čytaju knižku. Až tut prajaždžaje mima amerykanskaja vajennaja mašyna, ź jakoje sałdaty špurlajuć mnie niejki pakiet i žestami pakazvajuć: «Vaźmi, vaźmi!» Uziała, raspakavała. A tam — dźvie sukienki, pančochi, zubnaja ščotačka, pasta. Sukienki nie byli novyja, ale ŭ dobrym stanie, i mnie vielmi spadabalisia. Ja była takaja ščaślivaja!
Vyjezd u Ameryku. Žnivień—vierasień 1950
Chutka brata vyklikali na kamisiju, niedzie ŭ červieni j my pajechali ŭ Ludvihsburh. Chadziŭ jon na tuju kamisiju raniej, ale zatrymali dziela Siarhieja, u jakoha znajšli staruju plamu na lohkich. Skazali čakać, kab upeŭnicca, ci nie adkryŭsia tuberkuloz. Mianie taksama vyklikali na kamisiju raniej, ale ja paprasiła konsula, kab adkłali, bo chacieła jechać razam z bratavaj siamjoj. Nieŭzabavie, prajšoŭšy kamisiju, my byli hatovyja da adjezdu.
Z saboj brat uziaŭ kufar z vopratkaj, a ja — małuju valizku j mały kuferak. Z asabistych rečaŭ u mianie byli paduška, koŭdra, ikonka, para bializny, bluzka, spadnica.
Zachavaŭsia zdymak, jak my staim la ŭvachodu ŭ pasažyrski ciahnik pierad adjezdam ź Ludvihsburhu 26 žniŭnia 1950 h. Pavodle hetaha zdymku Irena zrabiła paśla vialiki pryhožy malunak, jaki źmieščany ŭ našym albomie «Biełaruskija mastaki zamiežža» (2001 h.).
U Bremerhafen (Bremerhaven)pryjechali pad abied taho samaha dnia j biezadkładna zahruzilisia na amerykanski vajenny karabiel «Hienerał Błečfard». Adpłyli adrazu ž. Na karabli była masa ludziej. Spali pad pałubaj na padvojnych łožkach, mužčyny asobna, a žančyny ź dziećmi asobna. U pieršy dzień darohi, paśla snu, ja ŭstała j baču, što ŭ pakoi nikoha niama. Vyjšła na pałubu, a tam usie vanitujuć — lažać, stohnuć, ledź dychajuć. Adna žančyna lažała, uziaŭšysia za žyvot, a tady kaža: «Niechta jeść sieladziec. Dajcie mnie choć hałavu absmaktać». Najbolš pakutavała, jak mnie zdavałasia, bratava žonka, jakoj daroha mocna dałasia ŭ znaki. Ad marskoje chvaroby davali tabletki, frukty (aranžy j inš.), ale heta pamahała nia ŭsim. Niekatoryja nie mahli ničoha ŭ rot brać. Ja jeła mienš-bolš narmalna. Vyratoŭvaŭ sieladziec, jaki my prašmuhlavali, bo ježu na karabiel brać było zabaroniena.
U darozie my prabyli dziesiać dzion. Šlach akazaŭsia hładki, biaz buraŭ.
Na mory, kali hladziš navokał i nia bačyš ničoha inšaha, aprača vady, čujeśsia maleńkim biezdapamožnym čałaviečkam. Na karabli byli niejkija mastackija pakazy, pasažyraŭ niečym zabaŭlali, ale ja ničoha z hetaha nia bačyła. Brat pracavaŭ na kuchni, a nam z Ženiaj, starejšaj Michalovaj dačkoj, chapała kłopataŭ z dohladam dziaciej. Treba było pilnavać, kab pajeli dy nie adychodzilisia zadaloka.
Prypłyli ŭ Ńju-Jork 5 vieraśnia 1950 h. Apošniuju noč na vadzie načavali kala statui Svabody. Pieršaje ŭražańnie ad Ńju-Jorku ašałamlalnaje. Kali vysieli z karabla, nas čakaŭ kvadratny pasažyrski aŭtamabil (station wagon).
Šofer, čorny, paličyŭ nas usich i schapiŭsia za hałavu ad kolkaści dziaciej.
Jon zavioz nas na čyhunačnuju stancyju, tam my sieli na ciahnik i pajechali na pracu da farmera ŭ Ekran (Akron) u štacie Pensylvanija.
Pieršaja suviaź z svajakami ŭ Biełarusi pačałasia niedzie ŭ pieršaj pałavinie 1950-ch hadoŭ praz Polšču. Tam žyŭ ź siamjoj dziadźka majho pieršaha muža, Hieni Kudasava, Alaksandar Sasnoŭski. Praź jaho my paviedamili ŭ Pastały (pasiołak u Homielskaj vobłaści), što Michal ź siamjoj žyvie ŭ Amerycy.
***
1. Mikoła Silvanovič (pseŭdanim Viarba, 1917—1975), hramadzki dziejač, piśmieńnik i filatelist. Adzin z stvaralnikaŭ u 1946 h. u Zachodniaj Niamieččynie tvorčaha abjadnańnia «Šypšyna», arhanizatar majstroŭni biełaruskaha mastackaha ramiastva «Ranica». Vydavaŭ biełaruskija paštoŭki. Z 1949 h. žyŭ u Kanadzie.
2. «Sokał» — nazva spartovych tavarystvaŭ, jakija z XIX st. uźnikali ŭ roznych słavianskich krainach. Metaj takoha tavarystva była fizičnaja j duchovaja padrychtoŭka, a taksama abudžeńnie nacyjanalnaha duchu. Polskaje himnastyčnaje tavarystva «Sokał» viało svaju historyju z 1867 h.
3. Vasil Rahula (1879—1955), hramadzki j palityčny dziejač. U 1922—1927 hh. — pasoł polskaha Sojmu, u 1928—1930 hh. — senatar. Padčas Druhoj suśvietnaj vajny burmistar Dziatłava, udzielnik II Usiebiełaruskaha kanhresu. Ź leta 1944 h. — na emihracyi, žyŭ u Niamieččynie, Belhii, ZŠA.
4. Ivan Lubačka (1915—1977), pedahoh i historyk, dziejač emihracyi ŭ Niamieččynie j ZŠA. U 1972 h. vydaŭ knihu Bielorussia under Soviet Rule, 1917—1957 («Biełaruś pad balšavickim kiravańniem, 1917—1957»).
5. Palikarp Mańkoŭ (1910—1998), hramadzki dziejač. U 1942—1943 pracavaŭ u słonimskim hiebitskamisaryjacie, z červienia 1943 h. uznačaliŭ SBM na Słuckuju akruhu. Z 1944 h. — na emihracyi. Pracavaŭ vykładčykam Biełaruskaj himnazii ŭ Michelsdorfie (1946—1949), udzielničaŭ u plenumach (źjezdach) BCR, zaanhažoŭvaŭsia ŭ vydavieckija spravy.
6 Vitaŭt Kipiel (nar. 1927) u toj čas aktyŭna zajmaŭsia arhanizacyjaj biełaruskaha skaŭtynhu.
7 Janka Žučka (1928—2010), inžyner-budaŭnik, žurnalist, dziejač biełaruskaj dyjaspary ŭ Belhii. U hady Druhoj suśvietnaj vajny — siabra SBM i BNS. Z 1944 h. — na emihracyi, vučyŭsia ŭ Biełaruskaj himnazii ŭ Rehiensburzie (zatym u Michelsdorfie), a paśla skončyŭ Luvenski ŭniverstytet. Aktyŭna ŭdzielničaŭ u biełaruskim žyćci, byŭ radnym Rady BNR.
8 Majecca na ŭvazie budučy pieršy muž Nadziei Zaprudnik Aŭhien Kudasaŭ (1922—1983).
9 Majecca na ŭvazie Viačasłaŭ Selach (na emihracyi Kačanski, časam pisaŭsia Selach-Kačanski, 1885—1976), operny śpiavak, teatralny j hramadzki dziejač. Skončyŭ Maładečanskuju nastaŭnickuju sieminaryju. Vučyŭsia ŭ Pieciarburskaj kanservatoryi, śpiavaŭ u Maryinskim teatry. U 1925 h. pierajechaŭ u Miensk, dzie pracavaŭ vykładčykam u muzyčnym technikumie j kiravaŭ muzyčnaj sekcyjaj pry Instytucie biełaruskaj kultury. Pastaviŭ pieršuju opieru pa-biełarusku — «Rusałka». Z 1927 h. byŭ dyrektaram BDT-1 (siońnia Kupałaŭski teatr). U 1933 h. represavany. Pa vyzvaleńni žyŭ u Leninhradskaj vobłaści. U 1943 h. viarnuŭsia ŭ Biełaruś, pracavaŭ kiraŭnikom adździełu kultury j mastactva pry BNS, potym uznačalvaŭ adździeł kultury va ŭradzie BCR. Z 1944 h. — na emihracyi. U Niamieččynie stvaryŭ teatralna-mastackuju hrupu «Žyvie Biełaruś», ź jakoj hastralavaŭ pa biełaruskich asiarodkach. U 1950 h. vyjechaŭ u ZŠA. Žyŭ u Saŭt-Ryvery.
10 Michaś Bachar (1929—2007), hramadzki dziejač. Uletku 1944 h. razam z baćkami vyjechaŭ na emihracyju. Pa kapitulacyi apynulisia ŭ francuskaj akupacyjnaj zonie Niamieččyny. Vučyŭsia ŭ rasiejskaj himnazii ŭ Štutharcie. Z 1951 h. žyŭ u ZŠA. U1961 h. pasialiŭsia ŭ Saŭt-Ryvery. Braŭ aktyŭny ŭdzieł u hramadzkim žyćci, byŭ siabram redkalehii časopisu «Biełaruskaja moładź», naležaŭ da BKKA (u 1980-ja – vice-prezydent), parafii śv. Eŭfrasińni Połackaj.
11 Barys Ščors (1916—1975), hramadzki dziejač, brat Mikoły Ščorsa. U pavajennaj Niamieččynie byŭ kamendantam lahieru ŭ Michelsdorfie. U 1949 h. pierabraŭsia ŭ ZŠA, pasialiŭsia ŭ Saŭt-Ryvery. Uznačalvaŭ tut Biełaruski vydaviecki fond, uvachodziŭ u redkalehiju časopisu «Biełaruskaja dumka». Byŭ inicyjataram pabudovy Biełaruskaha hramadzkaha centru pry carkvie śv. Eŭfrasińni Połackaj.
12 Dźmitry Vierasaŭ (1909—1985), kampazytar. Z 1944 h. žyŭ na emihracyi. U ZŠA kiravaŭ choram carkvy śv. Eŭfrasińni Połackaj u Saŭt-Ryvery.
Historyja ŭ EHU — heta histfak vašaj mary. Jeŭrapiejski dypłom z navučańniem na biełaruskaj movie pry intensiŭnym vyvučeńni anhlijskaj. I poŭnaja svaboda

Kamientary