Nie vyjazdžaŭ ź Biełarusi, a trapiŭ na roŭminh: jak žychar Brestčyny straciŭ hrošy na mabilnaj suviazi
Žychar Kamianieckaha rajona straciŭ 35 rubloŭ z bałansu mabilnaha telefona, choć nie pakidaŭ terytoryju Biełarusi. Adpačyvajučy ŭ vioscy Aharodniki, mužčyna zaŭvažyŭ, što jahony telefon raptam padklučyŭsia da zamiežnaha apieratara — i spracavaŭ roŭminh, piša «Virtualnyj Briest».

Jak patłumačyli ŭ ofisie mabilnaha apieratara MTS, takaja źjava — nie redkaść dla pryhraničnych terytoryj. Pry słabym sihnale biełaruskich bazavych stancyj smartfon moža aŭtamatyčna pieraklučycca na macniejšuju sietku susiedniaj krainy.
U vyniku — čałaviek — u Biełarusi, a płacić nibyta znachodzicca za miažoj.
Asabliva niebiaśpiečna toje, što roŭminh aktyvujecca niezaŭvažna: karystalnik navat nie bačyć pieraklučeńnia, a hrošy z rachunku ŭžo śpisvajucca.
Śpiecyjalisty rajać adklučać aŭtamatyčny vybar sietki ŭ naładach telefona.
Ci viernuć karystalniku hrošy? Ź jurydyčnaha punktu hledžańnia situacyja sprečnaja. Zakon patrabuje ad apierataraŭ zabieśpiačeńnia stabilnaj suviazi pa ŭsioj terytoryi krainy. I kali srodki śpisvajucca nibyta za roŭminh na radzimie — heta moža ličycca parušeńniem pravoŭ spažyŭcoŭ. Ale na praktycy dakazać niešta składana — technična ty sapraŭdy padklučyŭsia da zamiežnaj sietki, chaj i nienaŭmysna.
Kamientary