Biełaruskaje «Pole cudaŭ»: handlary i ich tavar — fotarepartaž Siarhieja Hudzilina
Słavuty błyšyny rynak na ŭskrajku Ždanovičaŭ» — u abjektyvie fatohrafa NN.
«Što cikavić, małady čałaviek?» — pytajecca ŭ mianie dziadźka siarednich hadoŭ jaki staić la cełafanavaj plonki z raskładzienaj na joj vajskovaj atrybutykaj epochi SSSR. Razumieju, što treba pačynać rabić niejkija zachady pa zdabyčy infarmacyi, i kažu: «Taho, što treba, u vas nie baču». Dziadźka paryruje: «A ty zapytaj…»
Na inšym baku handlovaha šerahu zarosły mužyk napaditku prapanuje kupić kino na videakasietach — 10 štuk za «dvaccatku» addaje.Takich «nakataŭ» na kupcoŭ tut zdarajecca mała, a na pytańni pra
Hledačoŭ nie lubiać — usio ž handlem ludzi zajmajucca, navat kali i niama kankurecyi. Tamu mianie adrazu tut nieŭźlubili.Havaryć dla druku nie žadali, i ŭ hetym repartažy nie budzie nivodnaha realnaha imia. Kožny handlar «Pola cudaŭ» sam pa sabie i sam za siabie. Zakony rynku, zakony ekanomiki ci dziaržavy pačynajucca dla ich, kali jany vychodziać za płot hetaha kirmaša…
«Pole cudaŭ» pačynaje pracu adZ pryharadaŭ, kaniečnie, jeduć na pieršych elektryčkach. Ceny ranicaj vyšejšyja, čym pry kancy dnia, bo raznastajnaść tavaraŭ vyšejšaja. Niedzie ad8-j ranicy. Na pieršych aŭtobusach z usich kancoŭ Minska pačnajuć źjazdžajucca tyja, kamu jość što prapanavać.
vyhandlavać niešta pa mienšaj canie možna i ŭ drennaje nadvorje — rynak pad adkrytym niebam.
Kantynhient handlaroŭ taki ž strakaty, jaki i tavar što pradajecca tut — cyhany, ałkašy, bamžy, tarhašy,Jość i prafiesijnyja handlary, jakija nie žadajuć pierapłočvać za arendu na inšych miescach u Ždanovičach i pradajuć tut, bo pakupnikoŭ na «Poli cudaŭ» nie mienš čym na cyvilnych handlovych šerahach.babulki-piensijanierki , amatary savieckaha aŭtaprama, kalekcyjaniery, chłopcy paśla ŭniviera, nastalhujučyja pa Savieckim Sajuzie…
Ale tut, chutčej, pradajuć nie tavar — tut pradajuć epochi.Umoŭna ja vyłučyŭ niekalki: darevalucyjnyja artefakty (u asnoŭnym pobytavyja rečy), davajennyja časy (knihi, hadzińniki hrošy…), pradmiety, źviazanyja z Druhoj suśvietnaj (navidavoku ich, kaniečnie, mała, ale drobnyja čornyja kapačy pracujuć i tut), zastoj i pierabudova ŭ SSSR (samaja vialikaja katehoryja — ad huzikaŭ da skryniaŭ pieradač dla «Maskvičoŭ»),
Ale našaje «Pole cudaŭ» — biednaje. Tut nie znojdzieš vytančanych kalekcyjanieraŭ, jak uDarečy, mienavita tam padobnyja błyšynyja rynki aformilisia ŭ časy Napaleona. Biełaruski błyšyny rynak padobny na schod kalekcyjanieraŭ, jakich žyćcio vymusiła zaniacca źbirańniem patrymanych rečaŭ. U im mała zachaplalnaj estetyki kulturnaha źbiralnictva.jakim-niebudź Paryžy.
Tut bolš estetyki niastačy, patreby ci, kali chočacie, abmiežavanaści…Paśla 15-j hadziny dnia «Pole cudaŭ» pačynaje chaatyčna razbrydacca… Niechta pakuje svoj tavar pa mašynach, niechta prosta składaje ŭ torby. Jość i tyja, chto zamykaje tavar u šafy na kołach — heta adaptavanyja pad patreby błyšynaha rynku savieckija chlebnyja šafy, i zaciahvaje ŭ arandavanyja «ŭskładčynu» kantejniery.
Biaźludnaja pustka, abharodžanaja płotam, nahadvaje pra toje, što tut pracavaŭ rynak tolki ŭtaptanaj hraviejkajpieramiešanaj ź niedapałkami i śmiećciem i kamieńčykami, što raskładzienyja niejkimi kryvymi šerahami prastakutnikaŭ. Zaŭtra imi buduć znoŭ pryciskać cełafan dla «pryłaŭkaŭ» na ziamli…
Kamientary