Najbolš niepryjemnaja rysa biełaruskaj sytuacyi — što i ŭłady, i nasielnictva žyvuć u spynienym časie siaredzinie 1970-ch. Heta tady była patreba ŭ biblijatecy.
Hetym letam čaściej, čym zvyčajna, u stužkach biełaruskich navin fihuravała biblijatečnaja tema — uźviadzieńnie novaha budynku Nacyjanalnaj biblijateki. Zdavałasia, zvyčajnaja sprava: leta — para adpačynkaŭ, napružanaść palityčnaha žyćcia spadaje, a repartery — taksama ludzi, i žyć im treba. Vo i strakacieła biblijatečnaja tema ŭ zahałoŭkach navin: «Ratvejlery achoŭvajuć budoŭlu», «Kryminalnaja sprava ŭ dačynieńni da byłoha dyrektara budoŭli», «Nacyjanalnaja biblijateka praciahnie pracu ŭ starym budynku», «Śmierć na hałoŭnaj budoŭli krainy». I hetak biaskonca. Nie ździŭlusia, kali tyja ratvejlery na radaść reparteraŭ kaho-niebudź pakusajuć. Naviny patrabujuć achviaraŭ — nia mienš za mastactva.
Apanenty budoŭli nia majuć asablivych arhumentaŭ suprać. Pretenzii palahajuć u estetyčnaj płoskaści da niazhrabnaha prajektu i da valuntarysckich metodyk budaŭnictva. Apalahiety budoŭli — kali nie stahodździa, to, prynamsi, dziesiacihodździa — taksama arhumentaŭ nie pryvodziać, marmyčačy pad nos pra «chram knihi» i «miod mudraści». Ale ni adny, ni druhija nia mohuć dazvolić sabie pryznacca ŭ tym, što hetaja biblijateka ŭ hetaj krainie nikomu nie patrebnaja.
Paradoks — pra «miod mudraści» i «chramy knihi» havorać adepty ŭładaŭ, jakija dzień za dniom ciaham dziesiacihodździa nie saromiejucca demanstravać svaje krajnie antyknižnyja nastroi. I demanstrujuć ich rehularna. Novabiełaruskija elity ad knižnaj kultury dalokija. Prykłady taho, jak ułady staviacca da knižnaj kultury, šukać doŭha nia treba: možna pryhadać i zahublenyja litaraturnyja časopisy «Biarozka» dy «Pieršaćviet», jakija ŭ kancy 1980—1990-ch stali startavaj placoŭkaj dla mnohich litarataraŭ maładoha pakaleńnia, i ciapierašni «LiM». Pahartajcie dziela bleziru padšyŭki hetaha tydniovika za 1980-ja, i žadańnie raŭniać jaho ź siońniašnim adpadzie.
Urešcie, dziesiacihadovy drobiazny i cyničny presinh Sajuzu piśmieńnikaŭ — arhanizacyi, što abjadnoŭvaje ludziej, jakija stvarajuć knihi. Nakolki dobra jany pišuć — sprava dziasiataja, tym bolš što inšych piśmieńnikaŭ u nas, zdajecca, niama. Biaz pracy hetych ludziej i hetaj arhanizacyi dziejnaść biblijatekaraŭ nivelujecca da funkcyj prybiralnicy, u čyje zadačy ŭvachodzić vycirańnie pyłu z knižnych palic. Mahčyma, achoplenyja radaściu navabudu biblijatekary razumiejuć usio heta, ale nijakich śladoŭ hetaha razumieńnia na papiery jany nie pakidajuć. Jak i nie vyjaŭlajuć jany razumieńnia taho, što biaz dobra naładžanaj i pradumanaj prapahandy čytańnia, jakoj u Biełarusi nichto tołkam nikoli nie zajmaŭsia, samyja bahatyja i dobraŭparadkavanyja knihazbory traciać luby sens.
Biblijatekaraŭ možna zrazumieć: najaŭnyja płoščy sapraŭdy zaciesnyja dla Nacyjanalnaj bibliteki. Adnak kali raptam ułady vyrašać całkam zadavolić apetyty biblijatekaraŭ na płoščy pad knihaschoviščy, to ŭ horadzie ni na što inšaje nie zastaniecca ni volnych srodkaŭ, ni prastory. Jašče adna praŭda ŭ tym, što z prychodam u čytalnyja zali novych technalohij — kserakapijavańnia, elektronnych katalohaŭ, mahčymaści zamaŭlać knihi praź Internet — značna skaraciŭsia čas, jaki čytač u siarednim pravodzić u biblijatecy. Nu a mahčymaść biez asablivych vysiłkaŭ aznajomicca z knihami ŭ elektronnym vyhladzie naahuł robić publičnuju biblijateku nie takoj i nieabchodnaj dla čytačoŭ.
Možna doŭha spračacca pra plusy i minusy takoha raźvićcia padziej. Urešcie, nichto nie prymušaje vieryć u prahres. Adnak treba rychtavacca da taho, što hetyja tendencyi praz paru hadoŭ buduć vielmi zaŭvažnyja i ŭ Biełarusi. Pra heta biblijatekary viedajuć nia horš za nas. Ale vyhladu nie padajuć. Bo najbolš charakternaj i niepryjemnaj rysaj sučasnaj biełaruskaj sytuacyi źjaŭlajecca toje, što i ŭłady, i nasielnictva staranna sprabujuć pavieryć u toje, što na dvare siaredzina 1970-ch i čas udałosia spynić nazaŭsiody. Z hetaj viery i rastuć prajekty nakštałt novaha budynku biblijateki, dla jakoj užo nikoli nie budzie čytačoŭ, i pabudovy hihanckaj televiežy ŭ časy, kali ŭvieś śviet — i BT razam ź im — pierachodzić na ličbavy farmat viaščańnia. Adsiul raście i zamiłavańnie ansamblem «Siabry» (jaki ŭ svaje časy razhladaŭsia słuchačami jak niazhrabnaja kopija «Pieśniaroŭ»), i ćviordaje pierakańnie ŭ tym, što Pavał Jakubovič pa siońniašni dzień źjaŭlajecca pieršym stylistam krainy, na jakoha musić raŭniacca kožny žurnalist.
Dla čytača ŭ mianie jość usiaho adna dobraja navina: kali-niebudź hety Babilon samapadmanu ŭsio ž budzie razburany. Nie acaleje i jaho biblijateka.
Kamientary